marzena19 pisze: Niestety, czekał na mnie tylko jeden, najmniejszy kot... dwa pozostałe zachowały czujność nawet podczas jedzenia i uciekły. Parkingowy zapewniał, że ponowi próbę i da znać telefonicznie.
Gdzie jest ten parking?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
marzena19 pisze: Niestety, czekał na mnie tylko jeden, najmniejszy kot... dwa pozostałe zachowały czujność nawet podczas jedzenia i uciekły. Parkingowy zapewniał, że ponowi próbę i da znać telefonicznie.
dellfin612 pisze:Proszę o informację od zorientowanych, czy w tej chwili w schronie są małe kocięta.
alareipan pisze:dellfin612 pisze:Proszę o informację od zorientowanych, czy w tej chwili w schronie są małe kocięta.
Są: 2 całe czarne do adopcji (trzeci dziś został adoptowany) i 2 bure pręguski świeżo przywiezione. Wszystkie poniżej 8 tygodni.
dellfin612 pisze:alareipan pisze:dellfin612 pisze:Proszę o informację od zorientowanych, czy w tej chwili w schronie są małe kocięta.
Są: 2 całe czarne do adopcji (trzeci dziś został adoptowany) i 2 bure pręguski świeżo przywiezione. Wszystkie poniżej 8 tygodni.
W schronie była znajoma, chciała adoptować jakiegoś kociaka. Powiedzieli, że są tylko dorosłe.
alareipan pisze: Pręguski prawdopodobnie dobiły dzisiaj, ale czarnuszki moim zdaniem już byłySzkoda, że nie dałyście Delfin znać, mogłam wesprzeć znajomą.
Na marginesie, zauważyłam, że tam nie można zaczynać rozmowy od "Chciałabym/chciałbym adoptować kociaka?", bo często pada odpowiedź "Nie ma"...niektórzy lubią unikać pracy jak ognia...
Trzeba na wejściu żądać, pokazania kotów w pokoju adopcyjnym.
magaaaa pisze:Ośmiotygodniowa szylkretka, którą 27.12 zabrałam ze schroniska jest już na dobrej drodze.
Ale było bardzo źle - niedowaga, odwodnienie, wychłodzenie. Wetka nie mogła przeboleć, ze schronowy wet zaszczepił kotkę w takim stanie.
po czterech dniach walki wygląda na to, ze się wygrzebała.
Ale codziennie trzeba było z nią latać na kroplówki (jak się dało wkłuć; zastrzyki i co tam jeszcze).
Gdyby została w takim stanie w schronie pewnie już by jej nie było![]()
Po takim czymś nie może to być tymczas - zostanie na stałe.
Never pisze:magaaaa pisze:DS to najlepsza z decyzji. My tez zzbaralismy stamtad kotki, ktore mialyby marne sznase gdyby tam zostaly.
Co do maluszkow - szacunkowo powyzej 50% z nich umrze - albo na Paluchu, albo w swoich nowych domkach - odejda na pp, najprawdopodniej niezdiagnozowana przez lecznice, albo na robaczycę...
magaaaa pisze:Ośmiotygodniowa szylkretka, którą 27.12 zabrałam ze schroniska jest już na dobrej drodze.
Ale było bardzo źle - niedowaga, odwodnienie, wychłodzenie. Wetka nie mogła przeboleć, ze schronowy wet zaszczepił kotkę w takim stanie.
po czterech dniach walki wygląda na to, ze się wygrzebała.
Ale codziennie trzeba było z nią latać na kroplówki (jak się dało wkłuć; zastrzyki i co tam jeszcze).
Gdyby została w takim stanie w schronie pewnie już by jej nie było![]()
Po takim czymś nie może to być tymczas - zostanie na stałe.
jhet pisze:A wiadomo już cos, co z tym kotkiem co do Przemyśla miał jechać? Nadal w klatce...? Czy moze juz pojechał??
Never pisze:jhet pisze:A wiadomo już cos, co z tym kotkiem co do Przemyśla miał jechać? Nadal w klatce...? Czy moze juz pojechał??
szukamy transportu kota + karmy (jaKIES 8 KG)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości