30 kotów na działkach, dt i ds dla pieszczochów, zdj. str.15

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob paź 24, 2009 22:22 Re: 30 kotów na działkach, pp :(( Potrzebna pomoc finansowa.

Widziałam dziś Serduszkowy Nosek :D Chudziutki, biedny, ale ciekawski, wielkie oczyska i gaduła z niego. Po transfuzji jest duża poprawa, trzeba trzymać kciuki, żeby szpik ruszył i kocio zaczął produkować swoją własną krew...
Do pp przyplątało się calici, stąd takie drastyczne pogorszenie wczoraj. Dziś doszły kolejne leki.

Gu pisze:kurza twarz, ze tak powiem
tzn ciesze sie ze maly ok
ale w takim razie popelnilam blad sluchajac weta ze surowica wystarczy wpierw (kiedy mial jako tako Faflun sily)
i trzeba bylo leciec na transfuzje od razu, a nie ze wet rozwazyl transuzje jak zaczal maly miec objawy neurologiczne

Gu, nie denerwuj się. Do pełnej transfuzji muszą być podstawy. Taką decyzję podejmuje się w konkretnych okolicznościach, muszą być do tego wskazania (m.in. odpowiednio niski hematokryt), inaczej może być zakrzepica i zamiast pomóc można zabić.
Nie znam wyników Fafluna, ale być może po prostu transfuzja nie miała sensu wtedy...

Cypisia umarła chociaż wyniki miała całkiem dobre jak na pp :( U niej jelita nie wytrzymały, tak myślę (według ostatnich objawów). Podczas obu wizyt w lecznicy wetki były dobrej myśli, a potem nastąpiło bardzo szybkie i gwałtowne pogorszenie. W ciągu kilku godzin praktycznie :cry:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob paź 24, 2009 22:38 Re: 30 kotów na działkach, pp :(( Potrzebna pomoc finansowa.

Prawda, że nosek jak serdunio?! :1luvu:
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon paź 26, 2009 15:31 Re: 30 kotów na działkach, pp :(( Potrzebna pomoc finansowa.

Mialam dzisiaj sie wymiziać z Serduszkiem ale rozminęłam się z Kaliną. Ale udało nam się zdzwonić, zanim mi padła bateria - hemat wzrósł do ponad 12, a leukocyty o ile dobrze pamietam, wynosza 8 !!!!!!
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon paź 26, 2009 15:37 Re: 30 kotów na działkach, pp :(( Potrzebna pomoc finansowa.

Kociak jest w dobrej formie, dostał leki na wynos i kontrola w piątek :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon paź 26, 2009 15:46 Re: 30 kotów na działkach, pp :(( Potrzebna pomoc finansowa.

ogromnie sie ciesze, ze zareagowal na transfuzje:)
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon paź 26, 2009 18:08 Re: 30 kotów na działkach, pp :(( Potrzebna pomoc finansowa.

Zapraszam na bazarek - niemowlęce ciuszki:

viewtopic.php?f=20&t=102425

I książka

viewtopic.php?f=20&t=102427

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pon paź 26, 2009 19:27 Re: 30 kotów na działkach, pp :(( Potrzebna pomoc finansowa.

Jana pisze:Widziałam dziś Serduszkowy Nosek :D Chudziutki, biedny, ale ciekawski, wielkie oczyska i gaduła z niego. Po transfuzji jest duża poprawa, trzeba trzymać kciuki, żeby szpik ruszył i kocio zaczął produkować swoją własną krew...
Do pp przyplątało się calici, stąd takie drastyczne pogorszenie wczoraj. Dziś doszły kolejne leki.

Gu pisze:kurza twarz, ze tak powiem
tzn ciesze sie ze maly ok
ale w takim razie popelnilam blad sluchajac weta ze surowica wystarczy wpierw (kiedy mial jako tako Faflun sily)
i trzeba bylo leciec na transfuzje od razu, a nie ze wet rozwazyl transuzje jak zaczal maly miec objawy neurologiczne

Gu, nie denerwuj się. Do pełnej transfuzji muszą być podstawy. Taką decyzję podejmuje się w konkretnych okolicznościach, muszą być do tego wskazania (m.in. odpowiednio niski hematokryt), inaczej może być zakrzepica i zamiast pomóc można zabić.
Nie znam wyników Fafluna, ale być może po prostu transfuzja nie miała sensu wtedy...

Cypisia umarła chociaż wyniki miała całkiem dobre jak na pp :( U niej jelita nie wytrzymały, tak myślę (według ostatnich objawów). Podczas obu wizyt w lecznicy wetki były dobrej myśli, a potem nastąpiło bardzo szybkie i gwałtowne pogorszenie. W ciągu kilku godzin praktycznie :cry:



czyli..chyba juz wiem gdzie jest blad
lekarz nie zrobil morfologii i jak na poczatku leczenia (poniedzialek, umarl Faflun w piatek, obajwy neurolgoiczne mial w czwartek w nocy, polnoc, w ciagu dnia bylo dobrze)jak wspomnialam o transfuzji, to powiedzial ze nie, ze surowica wpierw
i dopiero zainteresowal sie,zgodzila na transfuzje w piatek rano, kiedy maly zostal przywieziony na ostry dyzur o 1 w nocy
wiec to moze byc glownym bledem a nie podawane leki, jak mi sie wydawac zaczelo

Gu

 
Posty: 1754
Od: Wto mar 24, 2009 14:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 26, 2009 19:37 Re: 30 kotów na działkach, pp :(( Potrzebna pomoc finansowa.

tak mi przykro z powodu Fafluna Gu. :( bardzo szkoda, że jemu się nie udało...
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 26, 2009 19:53 Re: 30 kotów na działkach, pp :(( Potrzebna pomoc finansowa.

ufff...dopiero złapaliśmy oddech..Po powrocie mały zameldował się w kuwecie i zrobił balaska pierwsza klasa :D do tej pory w kuwecie była galareta. Leuko mamy 8,4 a hematokryt 12,9. Teraz chłopak odsypia. A za chwilę zaczaję się na niego z metronidazolem...
W 2016 wysterylizowałyśmy 109 kotów (stan na 11.07) - 2015 - 222, 2014 - 130, 2013 - 126, 2012 - 85, 2011 - 107, 2010 - 108, w sumie 887 :)

Kalinuwka

 
Posty: 973
Od: Pon lis 24, 2008 18:10
Lokalizacja: Mińsk Maz.

Post » Pon paź 26, 2009 20:02 Re: 30 kotów na działkach, pp :(( Potrzebna pomoc finansowa.

Kalinuwka pisze:ufff...dopiero złapaliśmy oddech..Po powrocie mały zameldował się w kuwecie i zrobił balaska pierwsza klasa :D do tej pory w kuwecie była galareta. Leuko mamy 8,4 a hematokryt 12,9. Teraz chłopak odsypia. A za chwilę zaczaję się na niego z metronidazolem...


no prosze!:) mysmy dluuugo srewali, macie ladniejsze kupy!:D
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto paź 27, 2009 14:57 Re: 30 kotów na działkach, pp :(( Potrzebna pomoc finansowa.

Pojadł, popił, śpi. Terrorysta nie chciał rano nic jeść, czekał aż ugotuję kurczaka. Asystuję mu przy jedzeniu, patrzę ile zjada, jakaś mania :lol:

Wczoraj zaczął pokichiwać, nie jakoś strasznie znowu, tak od czasu do czasu. Będziemy obserwować.
W 2016 wysterylizowałyśmy 109 kotów (stan na 11.07) - 2015 - 222, 2014 - 130, 2013 - 126, 2012 - 85, 2011 - 107, 2010 - 108, w sumie 887 :)

Kalinuwka

 
Posty: 973
Od: Pon lis 24, 2008 18:10
Lokalizacja: Mińsk Maz.

Post » Wto paź 27, 2009 16:41 Re: 30 kotów na działkach, pp :(( Potrzebna pomoc finansowa.

Ponieważ śmierć burasi, która przyjechała od Was do mnie nie zrobiła na nikim tu wrażenia i nie wywołała żadnej reakcji, to z pewnością tez na nikim nie zrobi wrażenia, ze dwójka maluchów, zaszczepionych i odrobaczonych jest już w nowych domkach stałych.
Przepraszam za ton wypowiedzi, ale naprawdę jest dla mnie ogromnym szokiem to, ze nie ma żadnego zainteresowania kotami, które przyjechały do mnie.
Za swój obowiązek uważam poinformowanie o zmianie statutu kociaków osoby od których przyjechały i dlatego tu piszę. Oczekiwałam również zaintersowania w drugą stronę. Przykre.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 27, 2009 16:49 Re: 30 kotów na działkach, pp :(( Potrzebna pomoc finansowa.

z mojej strony to nie tak, CoolCaty. Jako że osobiście cholernie zaangażowałam się w sprawę Sylwka, którego poznałam osobiście i któremu moj kotek dawal krew, skupiłam się tylko i wylącznie na tym.
Każda śmierć niewinnego zwierzęcia jest przykra. Każda, bez wyjątku.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto paź 27, 2009 18:04 Re: 30 kotów na działkach, pp :(( Potrzebna pomoc finansowa.

CoolCaty pisze:Ponieważ śmierć burasi, która przyjechała od Was do mnie nie zrobiła na nikim tu wrażenia i nie wywołała żadnej reakcji, to z pewnością tez na nikim nie zrobi wrażenia, ze dwójka maluchów, zaszczepionych i odrobaczonych jest już w nowych domkach stałych.
Przepraszam za ton wypowiedzi, ale naprawdę jest dla mnie ogromnym szokiem to, ze nie ma żadnego zainteresowania kotami, które przyjechały do mnie.
Za swój obowiązek uważam poinformowanie o zmianie statutu kociaków osoby od których przyjechały i dlatego tu piszę. Oczekiwałam również zaintersowania w drugą stronę. Przykre.


Rozumiem Twoje rozgoryczenie. Ja jestem koleżanką Kaliny i tylko podczytuję ten wątek, bo nie jestem w stanie fizycznie wspierać Kaliny i Doroty przy tych kotach. Twój post o śmierci kotki pojawił się wczoraj wieczorem i jestem przekonana, że jak ktoś go przeczytał, to się przejął. Myslę, że niektóre z dziewczyn, a zwłaszcza bardzo zajęta Kalina po prostu nie przeczytały go jeszcze i stąd brak reakcji. To nie jest tak, że nikt się nie interesuje tymi kotami. Ja myślę, że dziewczyny są pewne, że te koty są w dobrych rękach i skupiły się teraz na kibicowaniu w walce o życie Sylwka, który o mały włos nie zszedł z tego świata. Nie gniewaj się już...Teraz tyle się dzieje, że trudno to ogarnąć, zwłaszcza Kalinie, która ostatnio większość każdego dnia spędzała w podróży do Warszawy i z powrotem.
Zrobiłaś wspaniałą rzecz dla tych kotów, dziękuję Ci w ich imieniu. Przykro mi, że patrzyłaś na śmierć tej kotki i nie mogłaś jej pomóc. Wiem, jakie to bolesne :(
Dziękuję Ci za cudowną informację o tym, że dwójka kociąt znalazła domy stałe.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto paź 27, 2009 20:26 Re: 30 kotów na działkach, pp :(( Potrzebna pomoc finansowa.

CoolCaty to nie tak. Nawet gdybym chciała zapomnieć o tych kotach to się nie da. Ten październik na długo utkwi mi w pamięci. Mam przed oczami wszystkie koty, które zmarły, kocięta, nad którymi się rozpływałyśmy i patrzyłyśmy na ich pierwsze zabawy, a potem na ich śmierć. I mam przed oczami burasię, jak siedzi w altance taka smutna, a potem moja radość, że mała jedzie do Ciebie, że już będzie dobrze, a potem ta wiadomość. Iwcia udzielała mi na bieżąco informacji o kociakach, które były u Ciebie, ona też mi przekazała info o jej śmierci. A potem zachorował mój Sylwek i sięwyłączyłam całkiem.

Zmarło 14 kotów (*)
Pozostało 9.

Dziękuję, że znalazłaś domy maluchom.
W 2016 wysterylizowałyśmy 109 kotów (stan na 11.07) - 2015 - 222, 2014 - 130, 2013 - 126, 2012 - 85, 2011 - 107, 2010 - 108, w sumie 887 :)

Kalinuwka

 
Posty: 973
Od: Pon lis 24, 2008 18:10
Lokalizacja: Mińsk Maz.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości