Dzieki ze jestescie.
U mnie nadal hibernacja, na przemian z przyspieszonymi dzialaniami w roznych dziedzinach.
Nocami praca - sprzatanie, krojenie miesa do rana ... koty oczywiscie przy tej okazji objadaja sie po uszy dodatkowym zarelkiem
Do tego dzisiaj nagle odlecial Sreberko -
przyszly umowione Panie, calkiem zdecydowane, ze sprzętem i w ogole, że biorą natychmiast. A to miala byc wizyta zapoznawcza ...
No i musialam w try miga drukowac umowe, wypelniac, opowiadac o chorobach i karmieniu ...
A najpierw probowalam go zlapac, ale chowal sie tak, ze ponad 20 minut w jednym pokoju nie moglam go zlapac. Dopiero wyprosilam Panie na klatke, i na chrupki biedactwo dal sie skusic. Przylepil sie do Pani, u coreczki tez bylo mu dobrze. Ale popiskiwal jak wychodzil ...
A teraz mi smutno
zo