Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 07, 2010 9:21 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Ech, zebrało się na wspomnienia. Wczoraj szukałem pewnyych narzędzi pilnie potrzebnych przy małym remoncie w domu.
W końcu znalazłem, stały sobie w kąciku w torbie, jeszcze niewypakowane.
A czemu w torbie ?
Używane w stoczni przy docieplaniu domków, itd.
Jakoś nie miałem siły rozpakować ich do tej pory.
Ostatnio chyba za mocno zżywam się z kotami którym staram się pomagać.

A czasami są takie o których mysli się cały czas, przykładem Czarna ze Stoczni.
Cały czas czuję się winny, że ją tak tam zostawiłem.
Cały czas widzę jej malejącą postać we wstecznym lusterku jak odjeżdżałem.
Nie wiem skąd ona to wiedziała, że jest to nasz ostatni raz, ostatnie spotkanie.
Czują to.
Cały czas zachowywała się inacze niż zazwyczaj. Jeżdziła po całej stoczni ze mną w samochodzie i nie siedziała na fotelu pasażera ale wskakiwala na kolana.
I na koniec te smutne oczy...
Czuję się jak zdrajca
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6639
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Wto gru 07, 2010 15:59 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Coś mi to przypomina...Lusterko, samochód, kot na ulicy...Wtedy nie miałam na to żadnego wpływu-byłam zaledwie sześcioletnim dzieckiem. A jednak jakoś się obwiniam, rozumiem chyba co czujesz. To zdarzenie rzutuje na całe moje życie i na podejście do zwierząt. Smutno, bardzo smutno. :(
Nawet skromna pomoc jest zawsze lepsza od wielkiego współczucia.
Obrazek

Izzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 896
Od: Nie sty 10, 2010 12:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto gru 07, 2010 23:21 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Jarek wiem, że Ci przykro, zawsze możesz Czarnulkę odwiedzić nawet nie wjeżdżając na stocznię, mówiłam Ci , że przeniosła się spod straży za dawną (już) siedzibę ochrony, jak podejdziesz do płotu między tym budynkiem a prywatna przychodnia na pewno do Ciebie przyjdzie. Dziś ją wygłaskałam, tuliła sie strasznie.

Chciałabym pozabierać kilka kotów ze stoczni, miedzy innymi Czarnulkę, nie mam nic, ani DT ani DS :(

Szczęście w nieszczęściu, że akurat w trakcie karmienia pojechałam opróżnić bagażnik z pustych puszek i worków po karmie. koty sie zleciały przy śmietniku, dalam im jesc i slyszę błagalne miauczenie, otwieram kontener ze śmieciami a tam czarna kotka spod dyspozytorni, ktoś tam ją zamknął, mam nadzieje , że nieumyślnie, kotka oswojona, mi daje sie brać na ręce i głaskać - kolejna która powinna mieć prawdziwy dom!
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Śro gru 08, 2010 20:46 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Marlon pisze:Szczęście w nieszczęściu, że akurat w trakcie karmienia pojechałam opróżnić bagażnik z pustych puszek i worków po karmie. koty sie zleciały przy śmietniku, dalam im jesc i slyszę błagalne miauczenie, otwieram kontener ze śmieciami a tam czarna kotka spod dyspozytorni, ktoś tam ją zamknął, mam nadzieje , że nieumyślnie, kotka oswojona, mi daje sie brać na ręce i głaskać - kolejna która powinna mieć prawdziwy dom!


O matko 8O
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon gru 13, 2010 19:18 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

:( :( :( :(
Obrazek
Obrazek Obrazek

Catnaperka

 
Posty: 4734
Od: Wto paź 12, 2010 10:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 28, 2010 18:09 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Tak zimno na dworze mam nadzieję że stoczniowe koty jakoś sobie radzą mają budki jedzonko kochane osoby które je karmią czyli dziewczyny z PKDT.Wiem jak w taką pogodę trudno poruszać się po stoczni na pewno nie odśnieżone tam jest ?
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro gru 29, 2010 14:20 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Stocznia jest w ogóle nie odśnieżona, rozjeżdżony śnieg zamarza w koleiny, do niektórych miejsc musimy dojść pieszo bo leży pół metra śniegu i aż strach w to wjechać. Monika K. zakopała się w niedziele, wczoraj dziewczyny, Agnieszka i Weronika były w stoczni busem aby poprawić karmniki, najpierw odbierały stare szafki, potem montowały karmniki na - 10 stopniach! Ja jade do stoczni już w nowym roku za Monike K, mam nadzieje, że mrozu nie będzie!
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Śro gru 29, 2010 15:11 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Pamiętam te mega trudne warunki w stoczni raz z Moniką K. zakopałyśmy się samochodem i jak się namarzło.
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 04, 2011 22:49 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Marlon pisze:Stocznia jest w ogóle nie odśnieżona, rozjeżdżony śnieg zamarza w koleiny, do niektórych miejsc musimy dojść pieszo bo leży pół metra śniegu i aż strach w to wjechać. Monika K. zakopała się w niedziele, wczoraj dziewczyny, Agnieszka i Weronika były w stoczni busem aby poprawić karmniki, najpierw odbierały stare szafki, potem montowały karmniki na - 10 stopniach! Ja jade do stoczni już w nowym roku za Monike K, mam nadzieje, że mrozu nie będzie!


Mróz to pewnie będzie...Ale jak narazie to po Nowym Roku(wczoraj)drogi główne są już przejezdne,spokojnie można wjechać.Kotków co prawda niewiele,ale kręcą się ze cztery przy bramie Gródek.O ile są to są wtedy dokarmiane.Staram się też im pomagaćw miarę możliwości.Jednak jedzenie wykładane przez Was niejednokrotnie zamarza w talerzach bo one nie zjadają wszystkiego a więc aż takie głodne chyba nie są?!.Tylko gdzie mi się podziało 2-ch kocich braci sprzed cementowni-nie mam pojęcia.Nie ma ich od m-ca....A tak zawsze ładnie się witały.Zna ktoś ich losy? Na początku grudnia udało mi się znależć stałe domy dla dwóch 2-3 miesięcznych maluchów które nie wiadomo skąd wzięły się w mojej firmie.Z tego co wiem trafiły w dobre ręce w Wejherowie i na Dąbrówce...To taki optymistyczny akcent na Nowy Rok.Wszystkiego Najlepszego więc Wam Wszystkim życzę,oraz uratowania wielu kocich istnień.Koty z pewnością nie zapomną swich opiekunek i Waszego zaangażowania...Czy Urząd Miejski daje w dalszym ciągu jakieś dotacje na stoczniowe kotki?Ostatnio na forum tak niewiele się dzieje....To pewnie przez zimę...

lidjanb

 
Posty: 281
Od: Czw paź 08, 2009 7:01

Post » Wto sty 04, 2011 22:57 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

A co dzieje się z Klusią?Czy dalej jest u tej pani do której trafiła?

lidjanb

 
Posty: 281
Od: Czw paź 08, 2009 7:01

Post » Wto sty 04, 2011 23:08 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Dziś faktycznie stocznia była przejezdna, ale w niedziele było słabo z dojazdem do niektórych miejsc. Teraz kupujemy kotom bardzo dobrą suchą karmę, gotujemy też mięso i grzejemy konserwy przed karmieniem, dziś z niedzieli pozostała w miskach tylko sucha karma, nie było zamarzniętej mokrej, nauczyłyśmy się "oszczędnie" karmić koty aby właśnie karma nie zamarzała. Dajemy tyle aby koty które się pojawiły się najadły, nawołując przy tym resztę :)
Mało się dzieje bo dziewczyny nie mają czasu zaglądać na forum, oprócz stoczni zaangażowałyśmy się przecież w wiele innych akcji :) ale do stoczni jeździć nie przestaniemy :)
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Śro sty 05, 2011 22:16 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

a ja się pragnę pożegnać z moimi kotami ze stoczni:
- sajlorem,
- maszą,
- calineczką
mam nadzieję że spotkamy się jeszcze moje kochane aniołki :cry: :cry: :cry:
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Pt sty 07, 2011 18:00 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

boze biedne koty dlaczego zycie jest takie niesprawiedliwe? powiedzcie ile kotow zostalo w stoczni?
gerardbutler
 

Post » Sob sty 08, 2011 12:55 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Trudno ocenić to zimą, koty są przeważnie schowane w kanałach, jak jesteśmy w stoczni to przy danej "stołówce" spędzamy może 15 minut, nie wszystkie od razu przychodzą jeść. Około 60 kotów wyadoptowałyśmy ze stoczni, kilka zostało poddanych eutanazji, kilka umarło w stoczni (a właściwie zostało zabitych przez samochody).
Aby policzyć te które zostały muszę wymienić miejscami
1) Brama główna: 5
2) Za przychodnią: 13
3) Pod strażą: 7
4) Pod dyspozytornią: 9
5) Przy kanale: 12
6) U Pana Janusza: 9
7) U Pana Andrzeja: 7
8) Na tirowni: 15
9) K2: 17
10) Brama nr 6: 10
11) Cementownia: 3
12) Urząd celny: 4
13) Molo: 12
To daje liczbę 123 koty, może jakieś pominęłam ale te właśnie które wymieniłam widziałam ostatnio na karmieniu we wtorek, zaraz jade do stoczni za Magdę więc jak jakiegoś kotka pominęłam to napisze :)
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

Post » Nie sty 09, 2011 0:15 Re: Kotki z opuszczonej Stoczni w Gdyni umrą z głodu i chorób?:(

Zapomniałam o kotach z przystanku :oops: jest ich 5 :)
ObrazekObrazekObrazek

Marlon

 
Posty: 1907
Od: Pon paź 26, 2009 19:01
Lokalizacja: Rumia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka, niafallaniaf, puszatek, quantumix i 117 gości