obawiam się, że jak zawsze wielkie nic.......... biedne zwierzaczki, zwyrodnialcy nie są w żaden sposób karani za ich krzywdy dobrze, że chociaż my pamiętamy...
Może warto by zadeklarowane tu pieniądze przeznaczyć na szukanie sprawców tamtego bestialstwa, i wynająć detektywa? Może "połączonymi siłami" chociaż jedną sprawę uda się wyjaśnić.
dOSKONALY POMYSL - jesli nie teraz to kiedy? Tylko, ze tamta historia z koteczka byla juz tak dawno, czy mozna jeszcze odgrzebac sprawe? Osobiscie mysle, ze warto! tylko, czy zdola cos jeszcze ustalic - a moze wlasnie teraz, kiedy oprawcy juz sie uspokoili i pewnie poczuli sie bardziej pewnymi...
Ja bym się w tej chwili zajęła sprawą Tymusia, bo osoby, które próbowały go ratować są aktywne na forum, jest większa szansa. Ale przydałoby się także wsparcie tych, którzy pisali w tym wątku... Żeby choć jedną sprawę doprowadzić do końca.
Tymusia jak najbardziej, poki gniew ludzi jest jeszcze "swiezy". Ale rownolegle mozna prowadzic tamten watek i zbierac chetnych - jedno nie koliduje z drugim - najwazniejsze ZEBY COS ROBIC I TO JAK NAJSZYBCIEJ