Agn pisze:Magaaa w kwestiach formalnych muszę się porozumieć z innymi osobami.
Moja rozmowa wczorajsza z T.Wypychem jednoznacznie złożyła odpowiedzialność za komunikacje w kwestii funduszu boguszyckiego na karb obowiązków Jany. Na podstronie fundacji, na której było rozliczenie, a która została usunięta, wyraźnie figurowała Jana [wraz z danymi kontaktowymi] jako osoba odpowiedzialna w tej kwestii.
Nie wiem co było na stronie której nie ma.
Zadnej Jany nie ma stronie fundacji.
Powinnaś domagać się odpowiedzi od fundacji, podpisanej zreszta przez kogoś z zarządu.
Za rozliczenia chyba nie odpowiada ktoś kto nie jest w żaden sposób związany z Fundacją?Wolontariusz???

No ja nie wiem, ale to jakieś dziwne chyba?
Ja bym i tak domagała się odpowiedzi od zarządu.
Koniecznie na piśmie.
I nie z podpisem jakichś Jan, tylko członków zarządu.
W razie czego też nie cofnęłabym się przed upublicznieniem ustaleń na podstawie których przedstawiałaś f-ry za karmę. To nie są żarty. Ktoś podejmuje durne decyzje a potem się nimi zasłania w bezczelny sposób. Jest to osoba postronna, a Ty masz sprawę do Zarządu, anie nie do jakichś "działaczy". Nie wiem w czyim imieniu Jana w ogóle podejmowała jakiekolwiek decyzje. Ale ze strony nie wynika, by miała po temu jakieklowiek prawo.
Zatem jej decyzje nie powinny mieć tu najmniejszego znaczenia.
Moim zdaniem trzeba pisać i działać oficjalnie.
Tak będzie najlepiej dla wszystkich.