Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
milenap pisze:Kciuki za Adelke!
Filomen pisze:Dzięki, zapytam o to. znalazłam firmę therios z Myslenic http://www.therios.eu/ i oni badaja szpik w kierunku białaczki. Chyba blizej Katowic nic nie ma. Zabieg robi się w lekkiej narkozie bo bolesny.
galla pisze:Filomen pisze:Dzięki, zapytam o to. znalazłam firmę therios z Myslenic http://www.therios.eu/ i oni badaja szpik w kierunku białaczki. Chyba blizej Katowic nic nie ma. Zabieg robi się w lekkiej narkozie bo bolesny.
Z tego, co wiem, zabieg robi się w pełnej, dość "mocnej" narkozie, bo kot nie może przy tym nawet drgnąć.
Szpik pobiera się gdzieś chyba z biodra, a blisko przebiega nerw kulszowy i przy zbyt słabej narkozie, gdy kot drgnie, łatwo można trafić w ten nerw i go uszkodzić. To powiedział mi doktor Jagielski, który przeprowadzał biopsję u Nocuni.
Ze względu na "trudne" miejsce zabieg powinien przeprowadzać doświadczony w tym względzie weterynarz.
Filomen pisze:galla pisze:Filomen pisze:Dzięki, zapytam o to. znalazłam firmę therios z Myslenic http://www.therios.eu/ i oni badaja szpik w kierunku białaczki. Chyba blizej Katowic nic nie ma. Zabieg robi się w lekkiej narkozie bo bolesny.
Z tego, co wiem, zabieg robi się w pełnej, dość "mocnej" narkozie, bo kot nie może przy tym nawet drgnąć.
Szpik pobiera się gdzieś chyba z biodra, a blisko przebiega nerw kulszowy i przy zbyt słabej narkozie, gdy kot drgnie, łatwo można trafić w ten nerw i go uszkodzić. To powiedział mi doktor Jagielski, który przeprowadzał biopsję u Nocuni.
Ze względu na "trudne" miejsce zabieg powinien przeprowadzać doświadczony w tym względzie weterynarz.
dzięki na razie to nasze pobozne zyczenia by wirusa nie było w krwi. za 2 tygodnie zrobimy pierwsze testy morfologii czy jest poprawa po dwóch seriach Virbagenu. Wczoraj było głaskanko po brzuszkuale i tak podchodzic trzeba wolno bardzo i głaskac delikatnie
MIKUŚ pisze:Adi wspaniała.
Kurczę ta Adi to prawie żona Adika Marty/ przynajmniej po imieniu/
Filomen pisze:Bradzo zal mi Adelki. siedzi pod drzwiami pokoju i płacze żałośnie, bo chciałaby wyjść. Moze znalazłby się w Katowicach/Sosnowcu jakiś domek tymczasowy bez innych kotów a my wezmiemy na tymczas zdrowego kota, którego mozna dołaczyć do "stada". Oczywiście leczenie i koszty byłby dalej na naszej głowie. bardzo mi jej żal ze siedzi zamknieta, my tez nie mozemy tam siedziec z nią za czesto, wiec jest sama, co na jej proces oswojenia nie działa za dobrze.![]()
Tak przynajmniej mogłaby chodzic po mieszkaniu i miec kontakt z człowiekiem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], kasiek1510 i 1262 gości