CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(92)krok od śmierci-tragedia 15 kotów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 05, 2009 23:49

Adria pisze:
ryśka pisze:U nas dużo się będzie działo jutro: adopcja Pumci, operacja Mamelci, kastracja dziewczynek...

W tym wszystkim Brzusie sprawiły nam niesamowitą, niezwykłą niespodziankę: przyjaciele Gagofitoosnych dostaną w tym miesiącu wspaniałą pomoc: ponad 350 zł. :dance2: :dance: :dance2:
Baaaardzo dziękujemy wszystkim Brzusiowym Kociarzom :king: :1luvu:


Magda,
mam rozumieć, że te 350 zl to pieniadze przeznaczone dla CKotow ?

:1luvu:

Bardzo bym prosila o zmiane w zwiazku z tym w wątkach Brzusiów i Gagofituśnych, ze pieniązki zosatły przekazane na koty CK, bo ujmujemy to w swoim przychodzie.

Jesli czegoś nie zrozumialam to prosze o wyjaśnienie :oops:


Bardzo się cieszę ryśka, to ładna niespodzianka, ale faktycznie jeżeli to kasa na koty CK to było by to bardziej transparentne.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt mar 06, 2009 10:36

Oczywiście, że tak. Wszyscy przyjaciele gagofitoośnych są przecież z CK, wydaje mi się to więc oczywiste :)

Koty już w lecznicy, Dzidzia nie chciała wejść do transporterka, nawet za chrupkami, ale udało mi się ją zaskoczyć, złapać pod paszki, wykorzystać moment zaskoczenia i wsadzić do transporterka.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt mar 06, 2009 14:01

U nas dzień się zaczął spokojnie. Markus zjadł śniadanie z Kiwaczkiem, Grecusiem i Vincentem.
Obrazek
Czesio jedynie obserwował z góry, a Sonia odmówiła jakiegokolwiek spotykania się z Markusem.
To Markus poranny Obrazek Obrazek
Nawiązał nawet kontakt z Kiwaczkiem Obrazek
Po czym ni stąd ni zowąd zaatakował Grecusia :( Bynajmniej nie było to pacnięcie łapą, ale regularny atak z agresją. Krzyk Grecusia wogóle go nie powstrzymał, nawet nie chcę myśleć co by było gdybym ich nie rozdzieliła. :cry: :cry: Teraz wszyscy znowu trzymają się z dala od Markusa :roll: Sonia wręcz panicznie wrzeszczy kiedy sie do niej zbliża :( Śpi sobie sam na fotelu, a ja sie zastanawiam, jak temu zaradzić :?: :?: :?:
Nie wiem, czy to kwestia charakteru kota, buzujących hormonów, czy też tego nagromadzonego w nim stresu :?: :?: :?:
Nie mogę narażać kotów, więc będę musiała przy każdym wyjściu z domu izolować Markusa, choć tak bardzo chciałam tego uniknąć :roll: Oczekuję oczywiście na rady. Jak mu pomóc? Jak mu pokazać, że inne koty mogą być fajne, nie musza być jego wrogami ?
A tu Markus teraz Obrazek Słodziak a nie jakiś tam agresor :?
No i Grecuś już uspokojony Obrazek
Kiwaczek i Spółka zapraszają http://www.kiciokociolek.blogspot.com/
Obrazek Obrazek

bea69

 
Posty: 295
Od: Nie wrz 28, 2008 19:30
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt mar 06, 2009 14:26

Ten gad ma chyba taki charakter, bo przecież p. Maria też izolowała Feniksa od niego. Mój Maciek też ma taki charakter :wink: Miałam nadzieję, że zmiana miejsca, go trochę uspokoi. Na kociarni przecież to on był atakowany. Porobimy ogłoszenia i musimy wyadoptować go jako jedynaka - szybko :wink:
ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Pt mar 06, 2009 14:52

Szczerze powiedziawszy też podejrzewam, że w dużej mierze to jednak kwestia charakteru. On chyba nie lubi się ( albo nie potrafi) dzielić człowiekiem z innym kotem. Nie chcę go szufladkować, bazuje jedynie na dwudniowej obserwacji. Z jednej strony ociera sie o nogi, wywraca na plecki brzuchem do góry, miałka tak uroczo i cichutko a za chwilę biegnie przylożyć innemu kotu :roll: i syczenie, prychanie delikwenta wcale go nie przeraża.
Sama nie wiem, może on sobie wypracował przez lata taki styl postępowania " stłukę na kwaśne jabłko będą tylko mnie kochać" :wink:
A tak słodko wygląda, jak sobie teraz śpi :roll:

Mój Maciek też ma taki charakter

Ale rzuca się do brzuszka małym kotkom?
Kiwaczek i Spółka zapraszają http://www.kiciokociolek.blogspot.com/
Obrazek Obrazek

bea69

 
Posty: 295
Od: Nie wrz 28, 2008 19:30
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt mar 06, 2009 16:29

Ale rzuca się do brzuszka małym kotkom?


Małe koty Maciek na szczęście zostawia w spokoju, ale słabsze czy niepewne atakuje. Kiedyś znęcał się nad moim Kocurkiem, na szczęście nie musiałam interweniować, bo robiła to Sisi i goniła Maćka. Maciek się jej strasznie bał :twisted: Robił się taki malutki przy niej. Po jej śmierci zaczął dominować i szybko trafiła mu się okazja . Z adopcji wróciły w bardzo kiepskim stanie Kropka i Nosek. Od początku do teraz je terroryzuje. Kiedyś użarł Kropkę tak, że nie mogłam zatamować krwi. Ostatnio napadał na Toscanię i próbował na Miśkę. O dziwo, one też wróciły z adopcji. Tylko, że Miśka się nie dała i jeszcze broniła Toscani. Tak więc na razie sytuacja opanowana. Kropka nauczyła się po mistrzowsku unikać Maćka, a Nosek jak kretyn wcale się nie przejmuje i od czasu do czasu oberwie :wink: Jak swojego czasu próbowałam się wtrącać to było jeszcze gorzej. Teraz nie zwracam specjalnie uwagi, chyba, że widzę, jak Maciek się czai to go opierdzielam i mówię mu, że go na kotlety dla psów przerobię :twisted:
Mam wrażenie, że Maciek trochę zrezygnowany jest, bo ma za dużo konkurencji . Zaczął więc posikiwać :evil: Chyba go faktycznie przerobię :wink:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt mar 06, 2009 17:53

Kurdę, napsiałam długiego posta, a mi się skasował :evil:


Przed chwileczką do swojego nowego domku pojechała...BIRMA! :dance: :balony: :dance2:
Więcej napiszę później, zła jestem, że mi tego posta wcięło.

Ana_Zbyska

 
Posty: 367
Od: Śro kwi 16, 2008 18:20
Lokalizacja: Bytom/Cichy Kąt

Post » Pt mar 06, 2009 18:54

Pumcia pojechała do swojego domu. Przyznam, że w kontakcie bezpośrednim rozwiały się moje wszystkie wątpliwości: na taki właśnie dom dla Pumci czekaliśmy. A Pumcia - zachwycona! Położyła się panu na butach :lol: Dostała piękny transporterek, karma i inne rzeczy też już na nią czekają. Cieszę się bardzo z tej adopcji.


Mamelka nie ma nowotworu!!! :D Guzki pod skórą to były małe przepuklinki obrośnięte tłuszczem (dlatego robiły wrażenie guzów) - musiały się porobić po kastracji.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt mar 06, 2009 18:57

Same dobre wieści :!: :dance2: :balony: :dance2: Nieustająco - :ok: :ok: :ok: !
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 06, 2009 20:59

Super !! :dance:

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt mar 06, 2009 21:20

Dobrych wieści ciąg dalszy - właśnie przed chwilą do swojego domu pojechał Lutek. Będzie miał do towarzystwa kocią rówieśniczkę oraz psa. Oby tylko się dogadał z nowymi przyjaciółmi.

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Pt mar 06, 2009 21:41

Ojej tyle Kiciów znalazlo dzis domki,"mój" Lutek też :dance:
Obrazek Obrazek

Edyszka

 
Posty: 3551
Od: Pt lut 13, 2009 15:32
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt mar 06, 2009 22:36

oj dzieje sie dzieje :lol:

Ryśka, wiem coś o tym. Nie ma to jak kontak bezpośredni z czlowiekiem.
Pamietam jak ludzie przyjezdzali po kota a wyjezdzali ode mnie z psem.
Poprostu wtedy widac kto komu jest przeznaczony :wink:

Jesli chodzi o Markusa, ehh... :(

czy to kwestia charakteru kota, buzujących hormonów, czy też tego nagromadzonego w nim stresu


w tej chwili to jest dokladnie wszystko do kupy to co napisalas :(
Absolutnie nie mozesz go zosatawiac samego z maluchami.
Ja nie potrafie niestety powiedziec nic konkretnego o jego zachowaniu.
Jedynie moje domysly i podejrzenia. Pani Maria nic nie potrafil ami powiedziec o zachowanich kotow, jedynie to ze sie nie dogaduja i rywalizuja miedzy soba. Feniks byl chyba jednak ofiara. Potwierdza to wolontariuszka, u ktorej przebywa. Jest to kot widmo, ktory boi sie swojego cienia :( Markus musial go teroryzowac a biedny Feniks ze strachem patrzy w kazdy zakamarek, czy nie schowal sie tam ktos kto chce mu przylozyc.
Oba koty są w wielkim stresie i w tej chwili potrzebuja czasu i stabilizacji.
Bardzo sie ciesze, ze dosatly tą szanse od dziewczyn i trafily do domów tymczasowych. W ten sposób mamy mozliwosc poznac je i dać im szanse na znalezienie domów, w których wszyscy będą szczesliwi.

Beata! Żana! Dziękuje :king: :love:
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Sob mar 07, 2009 7:09

Nie będę się mądrzyć, że znam kocią naturę, bo początkuję dopiero i przy Was jestem "oseskiem", ale z obserwacji moich 2 zwierzaków i z tego co czytam u Was, widze, że one są zupełnie jak ludzie, maja tak samo rózne charaktery, tak samo różne sympatie i antypatie, czasami niczym konkretnym nieuzasadnione, to w pelnym tego slowa znaczeniu nasi Bracia Mniejsi, choć osobiście wolalabym, zeby tych mniej chwalebnych ludzkich cech nie mieli, ale z drugiej strony pewnie nudno by bylo z takimi grzecznymi i ulozonymi zwierzatkami :D mam nadzieje, że Marcus przystopuje choć z opisu Adrii wynika, że to on byl u Pani Marii tym agresywnym..... :( Dokarmialam kiedyś w pracy 2 koty osobno oba byly kochane, a ten agresywny to wręcz przytulanka, pchał się do biura, wskakiwal na kolana siadal, patrzył glęboko w oczy i.... zaczynal robić opiekunowi przednimi łapkami dosłownie masaż dekoltu, mrucząc przy tym rozkosznie, ale jak zobaczył chocby za oknem konkurencje, dostawal dzikiego szalu, i kłaki leciały, a ten drugi to była chodząca kupka nieszcześcia , bal sie nawet oddychać, chował sie w najciemniejsze katy i tylko do mnie czasami wychodził, "moja wielka kocia milość" a teraz obu już nie ma na swiecie, żadnego wetowi nie udalo sie uratować ani mojego Bonga, ani Paskudy, ktory mial tak zle wyniki badań, że wet stwierdził, ze zyje chyba tylko silą woli i przywiązania do mojej koleżanki.... teraz tez dokarmimy bezdomne kicie, ale te juz sa w pelni wolno zyjące i odwiedzaja tylko miseczki nie nas i tak jest lepiej, bo nie chcialabym już nigdy patrzec w domu jak mi kot cierpi, a ja nic nie moge zrobic..... zreszta teraz jest Maciek i zadnej biedy juz nie moglabym przynieśc Rodzinka zapowiedziala wyraznie, ze limit wyczerpany :cry:
Obrazek Obrazek

Edyszka

 
Posty: 3551
Od: Pt lut 13, 2009 15:32
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob mar 07, 2009 15:43

:ok: :ok: :ok: za kicie w nowych domkach

u nas spokój Szarusia - króluję w gabinecie - ma swoje ulubione miejsce do spania i regularne odwiedziny Lafiego :wink: je wszystko i nawet ostatnio dała się pogaskac po główce i włączyła traktorek :dance: :dance2: na drugi dzień syczała ale ten jeden był bezcenny :1luvu:

marcela35

 
Posty: 711
Od: Śro cze 11, 2008 8:13
Lokalizacja: Świętochlowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 475 gości