Witamy

Piszemy tak na szybko i tylko tak po krótce powiemy, że u kici dobrze. Wczoraj i dziś do wieczora zjadła zaledwie dwa kawałki mięska i baliśmy się, ale na szczęście pochrupała przed chwilą sporą porcję chrupek RC. Wcale nie jest taka dzika jak pisaliście na wątku. Z pewnością jest nieufna i charakterna, ale nie zalicza się do dzikusów. W porównianiu z naszą poprzednią tymczaską Morisią- jej oswajanie będzie łatwiejsze, choć długa droga przed nami. Ale damy radę. Sali tuli się, barankuje, ale jak coś tylko się nie podoba to fuczy i paca (na szczęście w miarę delikatnie)- oj ma swoje za uszami, ale jest poza tym strasznie kochana. Wciąż jeszcze ucieka na odgłos otwieranych drzwi, wycofuje się gdy ktoś wchodzi do pokoju. Ku naszej uldze nie jest tak tragicznie z relacjami z psem (może dlatego, że nasza Kora jest spokojna). My w domu nazywamy Salcię ,,panną fufu'' dlatego, że kicia tak śmiesznie ,,fufa", wydaje dziwne odgłosy przy wąchaniu (zwłaszcza robi to wąchając głową i czoło człowieka, ???). Trzeba przyznać, że jest specyficznym kotem i ma różne ,,niekocie" zwyczaje. Z takim kotem jak ona się jeszcze niespotkałyśmy

Raz że tak dziwnym, dwa tak kochany, trzy małym... Jak na swój wiek jest macipinka, mini mini. Jedna z naszych ostatnich kić na DT (Benia z łódz. schron., teraz w DS u Dama Ya) jest kotem XXXL, i był to dla nas szok jak zobaczyliśmy Salcię po wyjściu z kontenerka.
Sterylka będzie prawdopodobnie za tydzień, półtorej- tak radził wet. Z podaniem tabletki nie był raczej problemów, akurat miała ochotę na jeden kawałek mięska wołowego więc tabletka wylądowała w brzuchu. Tereniu, czy Sali ma książeczkę zdrowia czy wyrobić?
Dziś mama miała niezły ubaw i jeszcze większy stres i strach. Rano (mama była sama w domu) chciała zagadać do Salci, pogłaskać, ale patrzy kota nie ma. Okna zamknięte, drzwi też- uciec nie uciekła. Pod łóżkiem nie ma, za szafkę nie ma, przy kaloryferze też nie widać biało-czarnego ciałka. Mama- panika, gdzie kicia? Wiecie gdzie była? Wciśnięta między jedną, a drugą kołdrą- grzała się w najlepsze
Co chcecie jeszcze wiedzieć? Chciałyśmy jeszcze powiedzieć, że miło było poznać Mikusię i TZ

Bardzo fajnie ludzie.
Oto dowód jej dzisiejszego wybryku
My lecimy, a nowe wieści jutro. Pozdrawiamy
