3,5-Miesięczne kociaczki, 2 wróciły z adopcji, szukamy DS!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 23, 2009 23:11

Kaprys2004 pisze:Kochane moje, chyba mamy jeden domek chętny od razu na chłopczyka!!!

To ten, o którym pisałam wcześniej w tym wątku. Domek będzie w przyszłości wychodzący, ale jest bardzo troskliwy! Mili ludzie chcą pilnie maluszka po śmierci kilkunastoletniego domownika. Podaję im namiar na wątek.. Mam nadzieję pani Emilia się odezwie..



A czy ten domek się odezwał?

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 23, 2009 23:22

AgnieszkaZet pisze:
XAgaX pisze:
AgnieszkaZet pisze:Na początku grudnia w piwnicy koło mojej pracy kotka urodziła 4 kociaki. Kotka jest dokarmiana przez karmicielkę. Niestety w piwnicy jest strasznie zimno, mieszkają tam też inne starsze koty.
Narazie nie mam żadnych zdjęć, ponieważ kotki są płochliwe i uciekają. Od karmicieli wiem, że kotki są biało - bure lub bure. Oczka są zdrowe, ale wiadomo, że kiedy zaczną się samodzielnie żywić i pozostaną bez opieki matki, różne infekcje mogą się szybko wdać. Kotka ma niestety tendencje do opuszczania swoich dzieci- tak było z poprzednim miotem.
Dlatego potrzebuję domu (domów) tymczasowego dla nich. Ze względu na potworne mrozy i ruchliwy parking tuż obok piwnicy sprawa jest naprawdę ważna!


a myślałyście o tym, aby wykastrować kotkę/kotki i zapobiec kolejnym kociakom? Może udałoby się namówić karmicielkę do współpracy? Trzymam kciuki! :) :ok:

a tak zupełnie na marginesie: jeszcze w sierpniu 2008 w bloku przy Hożej 9 c widywałam kociaki, później już nie- widać że ktoś się kotami zajmuje, ale na moją prośbę o kontakt w sprawie kastracji etc. nikt się nie odezwał. Ciekawa jestem, czy to gdzieś obok...


Hoża 9 c to ten adres. jest miła karmicielka, która nieźle się opiekuje kotkami .


Nie to żebym się czepiała (wręcz przeciwnie), ale dziwi mnie fakt, że nie zareagowała na moja prośbę o kontakt, skoro nie miała nic do ukrycia :) Mam też nadzieję, że koty są w miarę możliwości (wiem, wiem, czasami poluje się na kotkę nawet 3 lata dzień w dzień jak moja przyjaciółka) kastrowane :ok:
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt sty 23, 2009 23:26

To ja jestem ta osoba zainteresowaną kociakami;
mianowicie intereuje sie przygarnieciem dwojki kociat (samczyków),
bardzo prosze o kontakt.

Rajko

 
Posty: 8
Od: Pt sty 23, 2009 23:21

Post » Pt sty 23, 2009 23:54

XAgaX pisze:
AgnieszkaZet pisze:
XAgaX pisze:
AgnieszkaZet pisze:Na początku grudnia w piwnicy koło mojej pracy kotka urodziła 4 kociaki. Kotka jest dokarmiana przez karmicielkę. Niestety w piwnicy jest strasznie zimno, mieszkają tam też inne starsze koty.
Narazie nie mam żadnych zdjęć, ponieważ kotki są płochliwe i uciekają. Od karmicieli wiem, że kotki są biało - bure lub bure. Oczka są zdrowe, ale wiadomo, że kiedy zaczną się samodzielnie żywić i pozostaną bez opieki matki, różne infekcje mogą się szybko wdać. Kotka ma niestety tendencje do opuszczania swoich dzieci- tak było z poprzednim miotem.
Dlatego potrzebuję domu (domów) tymczasowego dla nich. Ze względu na potworne mrozy i ruchliwy parking tuż obok piwnicy sprawa jest naprawdę ważna!


a myślałyście o tym, aby wykastrować kotkę/kotki i zapobiec kolejnym kociakom? Może udałoby się namówić karmicielkę do współpracy? Trzymam kciuki! :) :ok:

a tak zupełnie na marginesie: jeszcze w sierpniu 2008 w bloku przy Hożej 9 c widywałam kociaki, później już nie- widać że ktoś się kotami zajmuje, ale na moją prośbę o kontakt w sprawie kastracji etc. nikt się nie odezwał. Ciekawa jestem, czy to gdzieś obok...


Hoża 9 c to ten adres. jest miła karmicielka, która nieźle się opiekuje kotkami .


Nie to żebym się czepiała (wręcz przeciwnie), ale dziwi mnie fakt, że nie zareagowała na moja prośbę o kontakt, skoro nie miała nic do ukrycia :) Mam też nadzieję, że koty są w miarę możliwości (wiem, wiem, czasami poluje się na kotkę nawet 3 lata dzień w dzień jak moja przyjaciółka) kastrowane :ok:


Kotki są pokastrowane. Tylka ta czaena nie była, ale będzie. Mam wrażanie, że Pani Karmicielka jednak nic do ukrycia nie ma, natomiast boi się o swoi koty, może dlatego nie zareagowała. Po prostu nie wiedziała, o co chodzi.
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 23, 2009 23:59

Rajko pisze:To ja jestem ta osoba zainteresowaną kociakami;
mianowicie intereuje sie przygarnieciem dwojki kociat (samczyków),
bardzo prosze o kontakt.


Witamy serdecznie :D
Myślę, że Delfin niebawem się odezwie. :D Za późno już, żeby do niej dzwonić, ale może jeszcze nie śpi i wpadnie na forum.
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 24, 2009 0:10

Strasznie sie ciesze i dziekuje za odpowiedz. W takim razie czekam na kontakt od Delfina, i bardzo dziekuje Agacie za namiar.

Pozdrawiam goraco.

Rajko

 
Posty: 8
Od: Pt sty 23, 2009 23:21

Post » Sob sty 24, 2009 0:13

Pipsi pisze:
XAgaX pisze:
AgnieszkaZet pisze:
XAgaX pisze:
AgnieszkaZet pisze:Na początku grudnia w piwnicy koło mojej pracy kotka urodziła 4 kociaki. Kotka jest dokarmiana przez karmicielkę. Niestety w piwnicy jest strasznie zimno, mieszkają tam też inne starsze koty.
Narazie nie mam żadnych zdjęć, ponieważ kotki są płochliwe i uciekają. Od karmicieli wiem, że kotki są biało - bure lub bure. Oczka są zdrowe, ale wiadomo, że kiedy zaczną się samodzielnie żywić i pozostaną bez opieki matki, różne infekcje mogą się szybko wdać. Kotka ma niestety tendencje do opuszczania swoich dzieci- tak było z poprzednim miotem.
Dlatego potrzebuję domu (domów) tymczasowego dla nich. Ze względu na potworne mrozy i ruchliwy parking tuż obok piwnicy sprawa jest naprawdę ważna!


a myślałyście o tym, aby wykastrować kotkę/kotki i zapobiec kolejnym kociakom? Może udałoby się namówić karmicielkę do współpracy? Trzymam kciuki! :) :ok:

a tak zupełnie na marginesie: jeszcze w sierpniu 2008 w bloku przy Hożej 9 c widywałam kociaki, później już nie- widać że ktoś się kotami zajmuje, ale na moją prośbę o kontakt w sprawie kastracji etc. nikt się nie odezwał. Ciekawa jestem, czy to gdzieś obok...


Hoża 9 c to ten adres. jest miła karmicielka, która nieźle się opiekuje kotkami .


Nie to żebym się czepiała (wręcz przeciwnie), ale dziwi mnie fakt, że nie zareagowała na moja prośbę o kontakt, skoro nie miała nic do ukrycia :) Mam też nadzieję, że koty są w miarę możliwości (wiem, wiem, czasami poluje się na kotkę nawet 3 lata dzień w dzień jak moja przyjaciółka) kastrowane :ok:


Kotki są pokastrowane. Tylka ta czaena nie była, ale będzie. Mam wrażanie, że Pani Karmicielka jednak nic do ukrycia nie ma, natomiast boi się o swoi koty, może dlatego nie zareagowała. Po prostu nie wiedziała, o co chodzi.


Dzięki za odpowiedź, bardzo się cieszę, że tak się sprawy mają :) Nadal jednak uważam, że przez komórkę ani przez maila nikt nikomu krzywdy nie zrobi ;) a wolałam czy lepiej: wolałyśmy z koleżanką nic nie zaczynać nie zbadawszy dokładnie sytuacji, stąd prośba o kontakt.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Sob sty 24, 2009 2:13

Pipsi pisze:
aga&2 pisze:delfin - do kotkowa zadzwoniła pani z Wwy ws kiciów. Szuka maluchów - chciała nasze. Ale przecież i Was też kiciów dostatek. Poszukałam i trafiłam do waszego wątku. Pani chciałaby dwa...Pisze pw...


Dziewczynki, i co z tym domkiem?


przepraszam, to moja wina :oops:
w momencie, gdy wykręciłam numer do tej osoby, zadzwonił telefon, więc rozłączyłam się
przyjechała do mnie Izaz i zajęłam się gościem, zapominając o tej rozmowie

Obiecuję zadzwonić jutro, zaraz po śniadaniu.


Poza tym dzwonił do mnie pan z pytaniem o adopcję kociaka;
pan mieszka ze współlokatorami i otrzymał zgodę na przygarnięcie zwierzaka.
Zgodnie z moimi przekonaniami zaproponowałam dwupaczek.
Niestety odpowiedź współlokatorów była negatywna.
W tej sytuacji moja również :cry:

Jednak kociaki nie są moją własnością, tylko się nimi opiekuję
więc nie końca mam prawo decydować
jeśli wszystkie prawowite cioteczki są zdania, że rodzeństwo można rozdzielać,
to pewnie tak będę robić, choć jest to niezgodne z moim sumieniem.
Proszę o opinie.

Wiem, że pan przegląda forum i ten wątek;
chciałabym przeprosić i prosić o zrozumienie.
Każdy zwierzak, jego los i szczęście są dla nas bardzo ważne,
i dla ich dobra adopcja co najmniej parki z rodzeństwa jest traktowana priorytetowo
(tu odsyłam do lektury różnych wątków na forum i tekstów na różnych stronach prozwierzęcych)
Owszem, zdarzają się koty, których charakter wskazuje na to,
że solo będą czuły się lepiej i wtedy nie ma problemów.
Nie robię również specjalnych problemów przy adopcji kota na towarzysza.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob sty 24, 2009 2:23

Rajko pisze:Strasznie sie ciesze i dziekuje za odpowiedz. W takim razie czekam na kontakt od Delfina, i bardzo dziekuje Agacie za namiar.

Pozdrawiam goraco.


Tak tylko zacytuję, że tu ten domek się odezwał osobiście :D
Żeby nie zaginęło w boju.


Delfin, ja myślę, że my możemy sugerować i doradzać, jednak Ty znasz kotki najlepiej, Ty im dajesz serce i opiekę. Nie potrafiłabym w tej sytuacji jednoznacznie nic napisać.

Moje zdanie jest takie, że jeśli się uda, lepiej byłoby kotków nie rozdzielać. One są jeszcze strasznie malutkie. Trudno im będzie bez innego kota. Trzeba by im poświęcać ogromną ilość uwagi i opieki.

Wiem jednak jak bardzo to wszystko jest trudne...Ech....
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 24, 2009 2:48

:oops: :oops: :oops: gdy pisałam poprzedni post, otworzyłam stare powiadomienie i nie czytałam wpisów
więc tak trochę dziwnie wyszło.

Czy Rajko (witam!) jest panem, z którym rozmawiałam telefonicznie?


Pipsi, ja wiem, że to są zawsze trudne decyzje :cry:
i ogromna odpowiedzialność.
Samej też byłoby mi trudno coś doradzać, wiem o tym.

Trochę zwierzaków w życiu wyadoptowałam (i kotów i psów),
ich los jest mi w zasadzie znany i jestem spokojna.
Jednak nie znam losów dwóch: kocureczkakociaka młodego kocurka,
i to zatruwa mi życie. Nie mogę nawiązać kontaktu.
Od jednej z tych adopcji upłynęło już 14 m-cy, od drugiej - 6 m-cy.
Nie wiem, co się z nimi dzieje :crying:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob sty 24, 2009 3:50

dellfin612 pisze:
Czy Rajko (witam!) jest panem, z którym rozmawiałam telefonicznie?



Raczej nie, bo Rajko jest zainteresowany/a dwójeczką :D
To jest chyba ten domek, do którego nie udało Ci się dodzwonić dziś. :wink:

Wiem, jak trudno jest się niepokoić o adoptusia, ale czasem kontakty się odnajdują. Ja kiedyś ni z tego ni z owego napisałam do dziewczyny, od której adoptowałam Pipsiunię. Bardzo się ucieszyła, bo obie myślałyśmy, że straciłyśmy do siebie numery telefonów. :D
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 24, 2009 11:03 :)

Nie Rajko nie jest Panem :P i nie nie rozmawialismy wczoraj. Nadal jestem zainteresowana dwoma koteczkami (braćmi). Był u nas (u mnie i narzeczonego) kotek, właściwie kocica... Niestety zachorowała, a leczenie nie pomogło (była z nami w sumie 9 lat)... Mineły dwa miesiące i strasznie pusto bez zwierzaka (no i smutno). Zgadzamy sie tez szkoda by rozdzielac kotki, a wziasc dwa to przeciez podwojna radosc! :-) Dlatego czekam na odp. Pozdrawiam.

Rajko

 
Posty: 8
Od: Pt sty 23, 2009 23:21

Post » Sob sty 24, 2009 14:01

Rozmawiałam z Rajko. Dziś jest bardzo zajęta,
ale może będzie w stanie wyrwać się na moment po południu,
aby poznać kociaki.

Poranne oględziny bandy wykazały,
że Latarnik ma problem z lewym oczkiem.
Zaczynam zakraplać gentamycynę.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob sty 24, 2009 16:10

Trzymam kciuki za oględziny :ok: :ok: :ok: :ok:
I za oczko malusie :ok:
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 24, 2009 18:34

Jak ładnie się temat rozwija..

Oczywiście, że lepiej oddawać co najmniej w dwupaku, to marzenie każdej osoby, która ma tymczasy (i nie chodzi o szybsze "pozbycie się lokatorów!), ale jeżeli chociaż jeden kotek ma mieć piękny domek, to chyba nie trzeba przekreślać tej szansy..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 631 gości