Dzwoniłam na Rydla, kotki jadą do szpitalika w Sitkach pod Warszawą (jakieś 40 km). Został wycięty tylko sutek i zmiana zapalna wokół niego, bo "u dzikiej kotki to i tak operacja paliatywna", więc pani doktor tak zdecydowała. Są już wybudzone i czekają w kontenerkach.
Nie wiem, czy sie da. Uzyskalam tylko taka informacje. Byla sterylizowana w lecznicy przy Rydla.
Dziewczyny, gdybym to wiedziala, powiedzialabym, zeby wyciela cala listwe, teraz nie wiem, co mam zrobic.