Do bezpośrednio zainteresowanych pozwoliłam sobie wysłać rozliczenie na PW, nie pytana.
Nie wyrabiam się ze zdjęciami [we wszystkich swoich wątkach], przepraszam...
Nadzieją jest urlop zbliżający się wielkimi krokami.
Ostatniej nocy miałam dwa pieluchowce na poduszce - nie pytajcie o wrażenia zapachowe.
Z rzeczy dziwnych.
Płomyk ma gdzieś jakieś czucie. Objawia się to tym, że czuje `nadciągającą` kupę i idzie do kuwetki. Próbowałam kilkakrotnie zostawić go bez pieluchy i obserwować. Jednak on nie czuje, jak kupa opuszcza jego organizm. [Sorki za plastyczność opisu.]
Niestety, odparzył sobie pupę...
I niestety, sikanie nadal jest problemem. Relanium nie działa. Nivalin też.
Pod koniec sierpnia umawiamy zabieg. Muszę mu przed tym powtórzyć badania krwi. Jego futerko wygląda jak u kota, który ma problemy z nerkami...