Kicia, nowe życie - rezydentką być - u Gośki_bs ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 29, 2008 11:44

Jola, a może ona nie je i sie schowała, bo po prostu boli brzuszek? przecież czasem może tak po prostu boleć, nie? :?
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 29, 2008 12:37

annskr pisze:Będę o 8.45 :conf: :strach: .
Szykuj kawę - inaczej się nie obudzę :twisted:

Dzięki, kawę już szykuję - a jaką lubisz najbardziej, bo ja kawy sama nie piję, to się mało znam - może byc np. nessca 3 w 1? A może pijesz bez cukru? albo bez mleka? Instrukcję kawową bardzo proszę! :D :D :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69404
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 29, 2008 12:54

jolabuk5 pisze:
annskr pisze:Będę o 8.45 :conf: :strach: .
Szykuj kawę - inaczej się nie obudzę :twisted:

Dzięki, kawę już szykuję - a jaką lubisz najbardziej, bo ja kawy sama nie piję, to się mało znam - może byc np. nessca 3 w 1? A może pijesz bez cukru? albo bez mleka? Instrukcję kawową bardzo proszę! :D :D :D


Też mam zawsze taki problem jak ktoś chce u mnie kawę. Sama nie pijam, nie wiem nigdy ile trzeba wsypać. Najprościej mi właśnie z tą nescą 3w1 :wink:

espana

 
Posty: 841
Od: Pon sie 28, 2006 14:29

Post » Czw maja 29, 2008 15:06

Kicia trochę zjadła w ciągu dnia, tak ok. 1/3 porcji. Siusia normalnie, qupala dziś nie było (ale był wczoraj). Dałam swieże żarełko - zjadła trochę gotowanego kurczaczka, innych rzeczy na razie nie ruszyła. Sama nie wiem - chyba nie jest źle, bo troszkę je, ale trzeba obserwować.
Wydaje się bardziej "wycofana", na mój widok chowa się, ale nie jakos panicznie ucieka, tylko odchodzi w "bezpieczne miejsce". To gorzej niż wczoraj (lezała spokojnie na fotelu) ale podobnie jak kilka dni temu.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69404
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 29, 2008 16:39

Jolu, to dopiero kilka dni, potrzeba jej czasu. Teraz to jest na zasadzie "dwa kroki w przód, trzy w tył". Ale na pewno powoli się to zmieni.

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 29, 2008 18:11

pisiokot pisze:Jolu, to dopiero kilka dni, potrzeba jej czasu. Teraz to jest na zasadzie "dwa kroki w przód, trzy w tył". Ale na pewno powoli się to zmieni.


Też tak myślę, trzeba dać Kitce czas, na szczęście Ty Jolu to wiesz i rozumiesz dlatego wierzę że będzie dobrze.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 29, 2008 18:39

Ja też wiem, że potrzebny jej czas i spokój, nie chcę jej do niczego zmuszać. Pierwsze dni jadła dużo, więcej niż moje koty, ale była wygłodzona. Byc może w jej wieku w ogóle nie je zbyt duzo. Może tez to obfite jedzenie jej zaszkodziło (nie rodzaj, ale ilosc - jak u człowieka, który się zwyczajnie przeje). Jesli tylko Kicia będzie w ogóle TROCHĘ jadła, to chyba nie będę jej ciagac do weta.
Bardzo jestem zła, że muszę ją stresować tym wstawieniem kanapy, z drugiej strony w kanapie będzie miała super skrytkę, a teraz w tym pokoju nie ma się za bardzo gdzie schować. :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69404
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 30, 2008 7:40

W nocy Kicia znów nic nie zjadła. :( Wczoraj po południu ruszyła trochę kurczaczka (2 razy)i troszkę saszetki. Zobaczymy, czy dziś cos zje, jeśli nie - to jutrzejsze łapanie do kontenerka trzeba by chyba połączyć z wizytą u weta. Ale może dziś coś zje.
Poza tym była miła chwila, boKicia przy którymś moim wejściu do pokoju wylazła sama zza fotela, podeszła powąchała mi rękę i strzeliła baranka przy nodze - na wszelki wypadek - stołowej, nie mojej. Oczywiscie, zaraz się spłoszyła i uciekła na okno (za firankę) ale i tak uważam, że to jest wielki postęp :-) Mam nadzieję, że w weekend będę mogła z nią trochę posiedzieć, bo w tygodniu to zupełnie nie mam kiedy.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69404
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 30, 2008 15:39

Trzymajcie się Dziewczynki !!

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 30, 2008 15:41

Wiwat pierwszy baranek! :ok: :king: :kitty: :balony: :1luvu:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 30, 2008 15:47

trzymam kciuki za apetyt Kici

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 30, 2008 18:02

Chyba jest dobrze. Kicia wprawdzie nie rusza paszteciku ani saszetki, ani suchego, ale za to jada gotowanego kurczaczka. OK, skoro to jej smakuje, będę jej gotowac :-)
Poza tym zaczeła do mnie podchodzic. Jeszcze niemiało, i pod byle pretekstem ucieka za fotel, ale podchodzi, cos tam gada i nawet daje sie dotknąc. Próbowałam wziąc ją na ręce, ale na to jeszcze za wcześnie. Że też jutro muszę ją do tego pojemnika zamknąć - na pewno znowu się wycofa. Oczywiście, po próbie wzięcia na ręce troche mi sie oberwało łapą, ale uważam, że postęp jest wielki. Tak jak mówiłyscie - 2 kroki do przodu, jeden w tył, i znowu 2 do przodu...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69404
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 30, 2008 18:26

Jolu, to super wieści :)
Nie martw sie tym wycofaniem, trudno. Wszystko lepsze niż schronisko. A poza tym przecież Kicię czeka za chwilkę przeprowadzka do Gosi. Nota bene, pozwoliłam sobie podać jej Twój nr telefonu, bo Gosia nie ma dostępu do sieci, kiedy nie jest w pracy. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz o takie dysponowanie twoim numerem?
Ale chyba najwyzszy czas się zacząć umawiać :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 30, 2008 22:13

Oczywiście, dobrze zrobiłas, że dałaś mój telefon Gosi. Już dzwoniła :-) Z przeprowadzką nie będziemy się spieszyć, bo Gosia jeszcze remontu nie skończyła, trzeba dac jej czas. A kota już się troszkę oswoiła, jeszcze ucieka, ale jak wchodzę do pokoju, to czesto siedzi pod drzwiami :-) Wyraźnie widać, ze jest na etapie "i chciałabym i boję się".
Wolałabym tylko, żeby miała większy apetyt. :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69404
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 31, 2008 14:07

No, juz po wszystkim. Ania przyjechała, postawiła transporter obok Kici, Kicia grzecznie wmaszerowała do środka (przy niewielkiej pomocy Ani) i wystarczyło zamknąć drzwiczki.... Takie proste - ale ja bym jakoś nie wpadła, że trzeba podstawić transporterek do kota, zawsze próbowałam dostarczyc kota do transporterka, oferma jedna :twisted: Poza tym zachęcenie kotki do wejscia też by mi pewnie nie poszło tak sprawnie jak Ani. Aniu, BARDZO Ci dziękuję, jak zawsze można na Ciebie liczyc :-)
Kcia spokojnie przesiedziała w transporterku całą burzę z przywożeniem rzeczy brata - bardziej się bałam o Pusię i Sabcię, zeby przy okazji nie wymknęły sie z mieszkania na mały spacer! I oczywiscie o mało tak się nie stało - Sabunię złapałam stojacą na progu w szeroko rozwalonych drzwiach na korytarz. Jeszcze chwila - a goniłabym ją po klatce schodowej.
Wypuściłam juz Kicię do nowo umeblowanego pokoju. Kanapa chyba została przyjęta z uznaniem, poza tym pokój wzbogacił się o nowe schowki i miejsca to lezenia, więc Kicia wydaje sie zadowolona. Do mnie trochę podchodzi, ale jeszcze się boi. Raz daje się lekko pogłaskac, raz nie. Ale i tak jest lepiej, niz na poczatku.
Apetyt ma lepszy, tylko od paru dni nie było qupala w kuwetce, więc troche się martwię. Ale Kicia tak mało jadła, że może nie było z czego qupala zrobic. Ostatni qupal był trochę rozwolniony, więc zaparcia chyba nie będzie, ale trzeba uwazać.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69404
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, Google [Bot] i 642 gości