Długowłosa Wiewióra-Imbir ma pp...VIRKON needed - jest :-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 28, 2008 9:54

Marta, a gadałaś o tym z Ryśką?
Może to jednak jest behawioralne - może po ostatniej serii kropli z Wiewióry wyłazi "coś" - jakaś zaszłość, o której nie wiemy, a która się teraz ujawniła?
Bo ona u nas w 100% kuwetkowa była i się nie zakłaczała, mimo że wymieniała sierść po "wolności" i robalach.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto paź 28, 2008 10:10

Tak piszę do ryśki i piszę, tylko jakoś ciągle napisać nie mogę. :roll: Dobrze, że przypomniałaś, dziś skrobnę.

A jak Niuniek? Blender jest oficjalnym rezydentem, a Nuncjusz I?
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Czw paź 30, 2008 9:23

Do ryśki napisałam i mamy nadzieję, że to tylko zatwardzenie. Dostałam prikaz podawania łyżki oliwy do posiłków. Dodałam i zwątpiłam. Oliwy Wiewiór nie spożywa, a dodana była do bardzo aromatycznej mokrej karmy. Pomyślałam więc - może parafina jednak? Stara, dobra parafina? Poszło lepiej, ale Wiewiór połowę dawki męczył noc całą.

A noc była horrorem. Dla Wiewióry. Zaczęło się wieczorem, nocą nasiliło. Kota dostała swędzenia na całym ciele, zachowywała się tak, jakby oblazło ją stado (a już najpewniej dwa) pcheł. Przemieszczała się krótkimi skokami z miejca w miejsce, drapała co chwilę, wylizywała sierść, ogonek jej się ruszał samoistnie. Nie mogła sobie miejsca znaleźć. Mój TŻ czuwał w nocy, zdejmował ją z łóżka, wsadzał do kuwety (nie bijcie :oops: ). W końcu mała zrobiła qpala w okolicach kuwety nad ranem i się uspokoiła.

Czy te objawy ewidentnie wskazują na zatwardzenie? Jak można jej jeszcze pomóc? Dziś będę próbowała podać jej oliwę z jakąś sosową saszetką. Błonnik może?

HELP!
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Czw paź 30, 2008 9:27

Może Colon C by pomógł? Jeśli oczywiście go w czymś zje (mój rudy wsuwał bez problemu ale on je wszystko :twisted: ).

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 30, 2008 9:45

Sylwka pisze:Może Colon C by pomógł? Jeśli oczywiście go w czymś zje (mój rudy wsuwał bez problemu ale on je wszystko :twisted: ).


Zaraz poszukam, co to jest.

Tak na marginesie - Klakier wszystko też zeżre. A po wolnym wkleję jego zdjęcie przed lustrem - wypisz, wymaluj - napompowany Zenek, tylko przemalowany na pingwina 8)

EDIT: Znalazłam, przeczytałam, coś jakby to było to. Jak Wiewiór nie zje, to Mam mój chętnie skorzysta. Nic w przyrodzie nie ginie - ludzie jedynie.
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Czw paź 30, 2008 10:29

Sylwka, możesz mi jeszcze napisać, jak to się dawkuje?
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Czw paź 30, 2008 10:34

na uporczywe zatwardzenia podaje sie z karmą lactulozę, syrop - ja mam o smaku pomaranczowym
mozna tez ze strzykawki
parafinę podaje sie tylko sporadycznie, bo uposledza kosmki jelitowe

a jesli te zatwardzenia sa zwiazane z zaklaczeniem jednoczesnie to bym przeczyscila kote dobra pasta odklaczajaca, konkretnie Bezopetem

:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw paź 30, 2008 15:06

Maryla pisze:...
parafinę podaje sie tylko sporadycznie, bo uposledza kosmki jelitowe

To nie jest prawda. Podaje się sporadycznie ale z innego powodu: "eksmituje" z organizmu witaminy rozpuszczalne w tłuszczach.
Nie wiem jak z dawkowaniem Colonu C. To bardzo rośnie więc rozpuść pół łyżeczki i dodaj do jedzenia "ile zabierze" tak aby kota nie protestowała. Może wyszukiwarka forum coś ci powie.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 30, 2008 20:44

Kupiłam bezo-pet. Z obawą w sercu i duszy podałam odrobinę na palcu wybrednej pannie. Panna raczyła powąchać i spożyć bez żadnych obiekcji. Po czym dostała przepisową dawkę. Wchłonęła. To JEST dobra wiadomość i należy mieć nadzieję, że zanim wykończymy 70g tubkę, sytuacja się zacznie poprawiać, a pasta Wiewiórze nie zbrzydnie. Colon C kupiła Mam dla siebie, a ja mam zamiar przemycić go Klakierowi. Przyda mu się.

Dziękuję Wam bardzo za rady. Jakoś mnie na duchu podniósł fakt, że są inne, oprócz parafiny i bezo-petu, opcje.
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Czw paź 30, 2008 20:53

Ja się zastanawiam, dlaczego ona u nas się nie zakłaczała, chociaż teoretycznie powinna, zwłaszcza, że nie jadła żadnych wypełniaczy, a bezopetem gardziła. Może to jednak nadal stres? W domku Wirusa jest podobna sytuacja z długowłosą Luśką - też się zatyka, tak na maxa, z pawikami, brakiem apetytu i osowiałością włącznie. Po wyjeździe tymczasowych kociaków sytuacja się poprawiła, ale panowie rezydenci ją dominują i to się na dziewczynce odbija.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw paź 30, 2008 22:44

To chyba możliwe, bo koty "lubią" odreagowywać stres nadmiernym myciem a jak się bardzo myją to i kudłów więcej ląduje w brzuchu.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 05, 2008 13:11

To na pewno jest problem stresowy. Bezo-pet jest wchłaniany od czwartku, strasznie smakuje. Efekty mierne. Były dwa kupale, drugi wymuszony, oba koło kuwety. A teraz Wiewiór w ogóle zaczyna schizować... :? Wprowadziła się do łazienki, na Klakiera reaguje bardzo nerwowo. Klakier znów ją zaczyna atakować. A nasza łazienka nieszczęśliwie się znajduje - naprzeciw są podwójne ogromne drzwi do szafy - lustra. Ja mam wrażenie, że małej w łazience dobrze, ale czasem chciałaby wyjść. Ale co z tego, skoro za drzwiami czai się kot? Albo dwa? Dzisiaj, jak jej michę do karmienia dawałam, to stwierdziłam, że jedzenia w łazience nie ma. Wyprowadziłam ją z niej bez problemu bo.... drzwi były zasłonięte. Ja już Wiewióry nie rozumiem. Wczoraj, zdesperowana, kupiłam wybitnie śmierdzącego tuńczyka, dolałam końskiej dawki parafiny i dziś nad ranem był kupal. Oparafiniony czy też oparafinowany.

Jak ją odstresować? Ciągle te same pytania, jak mantra... Jak do stycznia będzie trwało takie status quo, to chyba się bez wizyty behawiorystki nie obejdzie... Już się cieszę :?
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Pt lis 07, 2008 10:39

:?
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Śro lis 19, 2008 13:06

Kota w łazience zamieszkała na dobre. Jak to mówią: de gustibus non est disputandum :? Chociaż ja bym tu sobie chętnie małe disputandum urządziła :roll:. No cóż, jest jak jest. Brat TŻa, przy ostatniej wizycie, stwierdził, że mamy wypchaną maskotkę w łazience. Kamuflaż to drugie imię Wiewióry.

Problemy qpalowe okazały się wynikiem stresu. Bywa do kuwety, bywa obok, w zależności od tego, czy Wiewiór się czymś zdenerwował, czy nie. Oprócz Klakiera, wrogiem publicznym nr 2, powoli oswajanym jednakowoż, jest Drugi-Kot-W-Lustrze. Lustrze drzwiowym szafy. O dziwo, w lusterku łazienkowym W. lubi się nawet przeglądać, ale istnienie tamtego, dokładnie takiego samego kota, podrażnia W. podwzgórze. Aby się odstresować więc, Kota znalazła sobie rozrywkę. Gada 8O I uważnie obserwuje wodę, lecącą z kranu do wanny. Coraz bliżej obserwuje. Dziś rano siedziała na zlewie, więc, z głupia frant i cicha pęk, odkręciłam powoli kran i puściłam wodę drobną strużką. Pomyślałam w swej naiwności, że może się Panna napije... Nieee. Picie to przesąd. Ona pod wodę wsadziła łepek 8O .
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Śro lis 19, 2008 22:22

Może to turecki van,taki zakamuflowany?One ponoć lubią wodę :lol:

Hańka

 
Posty: 42007
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, puszatek i 93 gości