annskr pisze:Joanno, a Feliway - i ja, i kilkoro znajomych ma przekonywujące dowody jego skuteczności - a piszesz, że Gutek stresowo...
Myślę że to łatwiejsze w użyciu niż coś dopyszcznego

.
Jakoś do tej pory nie mogłam się przekonać, ale może faktycznie warto spróbować. Zwłaszcza, jeśli alternatywą jest ładowanie w kota prochów...
Annskr, na jak długo wystarcza jedno opakowanie? I czy można dokupić tańsze wkłady bez dyfuzora?
No i podstawowe pytanie - czy jedno opakowanie wystarczy na 50m2 mieszkania (2 pokoje z kuchnią i łazienką)?
Bo jeśli, kurka wodna, miałabym kupować co miesiąc 2 opakowania feliwaya, to nie sądzę, żeby domowy budżet to wytrzymał na dłuższą metę.
I jeśli feliway by pomógł, to czy trzeba stosować już zawsze?
Siean - zastanawiałam się nad strategią kuwetową.
Ale u mnie to naprawdę cięzka rzecz do przeprowadzenia.
Gutek strasznie źle znosi jakiekolwiek zmiany w otoczeniu, również próby izolowania go, czy wydzielania mu mniejszej części mieszkania.
Obawiam się, że byłby to dla niego dodatkowy stres.
Całą noc śpi przytulony do mnie i nie chciałabym go tego pozbawiać. Gdy był zamknięty (z powodu choroby) z nami w pokoju, wył pod drzwiami i szapał je pazurami. Dziewczyny robiły to samo z drugiej strony.
Przez to wszystko też nie sikał do kuwety, którą miał tylko dla siebie, tylko za szafą i na parapecie.
W dodatku drzwi mam tylko w łazience i naszym pokoju. Poprzedni właściciele przebudowali mieszkanie tak, że w kuchni i pokoju dziecka mogą być tylko takie harmonijkowe. A z harmonijkowymi koty radzą sobie doskonale (już mi jedne drzwi załatwiły).