pixie65 pisze:Zajkot pisze:pixie65 pisze:Perspektywą jest pusty dom, do którego kotki trafią jeśli DT straci cierpliwość...
Znasz takie perspektywy?
To dziwne, bo ja jeszcze nie, choc dalam kotkom dom tymczasowy.
Znam - rozmawiałam z właścicielką kotek, żeby może ona pomogła w "pożyczeniu" kotek DO telewizji, skoro Ty jesteś poza Lublinem, a taka okazja może się już nie trafić. To ona mi powiedziała o Twojej wczorajszej z nią rozmowie i pomyśle z domem po mamie w Kraśniku. Więc jeśli to nieprawda - kto mija się z prawdą?.
Ty, bo
WYMYSLILAS sobie, ze jest to pusty dom, w ktorym mieszkaja jedynie wolnozyjace koty skazane na glod, poniewierke i nieuchronna smierc.
Naprawde nie chce tu upubliczniac mojego zycia prywatnego, ale skoro wypalilas z grubej rury, to wiedz, ze w tym domu codziennie ktos jest, albo ja albo ktos z mojej rodziny. Koty sa szczesliwe i zadbane, jest ich duzo,
bo chcialam tego, bo od zawsze kochalam koty, a tam maja doskonale warunki: opieke, wyzywienie, przestrzen, mozliwosc wychodzenia i wchodzenia do domu kiedy tylko chca.
Moja najstarsza wychodzaca kotka skonczyla w lipcu tego roku 12 lat.
Czy nieprawdą jest, że teściowi zaczyna przeszkadzać karma w kuchni?.
Powiedzial, ze mu smierdzi, wiec zabralam z kuchni.
Chyba nie zaprzeczysz, ze kazda karma ma swoj specyficzny zapach, ktory nie kazdemu odpowiada?
Koty nie musza jesc tam gdzie ludzie, podobnie jak nie musza spac tam gdzie ludzie.
Czy nieprawdą jest, że myślałaś, że będzie dobrze ale nie jest i raczej (o czym sama pisałaś) kotki u Ciebie nie zostaną?
Przeciez nie ukrywalam tego i mozna o tym przeczytac w tym watku.
Do niczyjego domu nie zamierzałam wkraczać, dlatego zadzwoniłam najpierw do Ciebie, a nie do właścicielki. Wystarczyłby jeden twój telefon, że ktoś przyjedzie, weźmie kotki, a potem je odwiezie.Tylko tyle.
Wiec przykro mi, ze nie zrozumialysmy sie.
Bardzo szybko zakonczylas rozmowe zamiast wyjasnic mi wszystko tak jak to zrobilas teraz.
Naprawde musisz popracowac nad komunikatywnoscia.