Śliczna kotka-po sciągnieciu szwów musi opuścić nasz dom:(

[Marcelibu]

A jak mama tam wejdzie, jak ten kocyk leży?

Może na żabie się położy?

[Fredziolina]

O jeny, Jadziu, jak ja Tobie tych widoków na żywca zazdrooooszczę!!!!!!!!

To piękny widok

[Fredziolina]

A jak mama tam wejdzie, jak ten kocyk leży?

Może na żabie się położy?

Położy, położy mama ma swoje sposoby

Juz leży i karmi maluchy

Rudziaszek znowu wariuje, złości się i nie trafa w cyca Pociumkał troszkę bulti, ale cyc smaczniejszy

[czitka]

I tak mu główka na bok spada...
Podniósł?

[Marcelibu]

Może to tylko w danym momencie, kiedy Fredziolina fotnęła.

[Fredziolina]

Przecie on Rambo skoczny i żywiołowy

[Fredziolina]

Teraz jest w takiej pozycji

[czitka]

On przytył!
I urósł!
Waga dopiero jutro....

[Hannah12]

Cudny widok. A jakie śliczne białe skarpeteczki ma adoptuś.

[TyMa]

Rudziszku, jedz, wygrzewaj się i przybieraj na wadze!

[Fredziolina]

Na mojej kuchennej, elektronicznej wadze Rudziaszek przed chwilą ważył 133 gramy waga lecznicy chyba mniej dokładna.
Tygrysek waży 250 gram, dziwne, co? Jego waga sie pokrywa z lecznicową, a Rudziaszka nie

[Hannah12]

Brawo Rudziaszku.
Fredziolina nie przekarm go teraz .
Wszystkie cioteczki zachowują się jak takie prawdziwe babcie, które przegrzewają i przekarmiają wnuki, i to z troski i miłości.

[Marcelibu]

Na mojej kuchennej, elektronicznej wadze Rudziaszek przed chwilą ważył 133 gramy waga lecznicy chyba mniej dokładna.
Tygrysek waży 250 gram, dziwne, co? Jego waga sie pokrywa z lecznicową, a Rudziaszka nie

Faktycznie dziwne... I to spora różnica 150 a 133 gramy...
Zobaczymy jutro...

[joanjoan]

te adaptusiowe łapeczki to sam miód!Rudziaszek pieknota jak zaden inny
A na mamusie to moge patrzec godzinami.Cudowna ,cudowna mama-kicia.

[czitka]

Pewnie kiciuchy już śpią słodko, a mnie naszła refleksja, tylko szkoda, że tak późno....
Koty znajdki i inne pozbierane sierotki trzeba natychmiast zawieźć do weta, nawet, jeżeli na oko wszystko jest w porządku.
Mnie się wydawało, że jeżeli zabrane z nocy, z burzy, z dworu- mają wreszcie spokój i ciepło, a mama co jeść- wszystko jest w porządku.
I chociaż tak to wyglądało- guzik prawda w nocy przyszedł kryzys...
Może można było maleństwo uratować, a może nie, nikt tego już nie sprawdzi. Dwójka rodzeństwa odeszła dzień wcześniej....
Ale pamiętajmy na przyszłość- znalezione równa się natychmiast przebadane. Niezależnie od tego, co nam się wydaje.
Dobranoc , trochę moje kochane futerka
Rośnijcie przez sen!