A może by tam jakoś wsunąć klatkę łapkę z jedzonkiem? Jakaś pętla na wysięgniku (za dużo chyba oglądałam Animal Planet)? Dawaj jej tam jedzonko i picie, bo to już tyle dni, że może zagrażać jej życiu.
Najgorsze ze tu u mnie kreci sie pelno kotow i dzikich i domowych... Mam za chwile dzwonic do schroniska, powiedza czy jest klatka-lapka do pozyczenia...Jesli nie to bede kombinowac inaczej...
pozyczylam bez klopotow, teraz tylko zeby sie zlapala...Ona wcale ani mysli isc w jej kierunku. Ja ta watrobka nie neci i znow moglabym wlasnymi rekami ja wyciagnac bo tak blisko jest...tylko ze szkoda mi moich raczek ....Chyba pojde zrobic foty wkleje tutaj i mi powiecie jak dzialac bo zalezy mi aby ja odlowic, w piatek musze klatke zdac..
WLASNIE KOTA ZLAPALISMY NA WATROBKE I KLATKE ZAPADKE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a teraz moge isc na zebranie do szkoly jak wroce zajme sie paskuda ...czyli d... spiore hihi... :lol2:
Uffffff....... Tylko nie bij za mocno, Ona i tak biedna zestresowana, będzie ze 2 tygodnie dochodzić do równowagi psychicznej po tej eskapadzie. Nie zdziw sie, jak Ci się teraz w mieszkaniu zakopie gdzieś w najmniej dostępny kąt.
Ciesze się, że akcja łapanka zakończona szczęśliwie. Daj odpocząć sobie i Milce- ona w dużym stresie, Ty też. N
Nie wiem, jak Ci uciekła, ale teraz trzeba podwójnie uważać
z tym pilnowaniem to troche ciezko bedzie, poniewaz pies wychodzi na dwor i drzwi latem sa otwarte...Coprawda Milka czmychnela wieczorkiem a w dzionek smacznie spala...Zreszta ona nie lazi po dole domu. Pod jej wladaniem jest pietro. Okno zasiatkuje albo odrazu blakon...Drzwi niestety mimo upalow bede zamykac na na wszelki, tfu tfu.. A ja zaszczepie i przypne adresowke...