» Pon lip 03, 2006 17:07
Już jesteśmy w domu i po solidnym obiedzie, bo od rana ze stresu nic nie jedliśmy. Wetka zadowolona, mówi,że nie spodziewała się takich postępów. Sporo nowej tkanki narosło, już prawie zasłoniła kość . W łapce też jest maleńka reakcja, tylko z powodu usztywnienia zanik mięśni. Tak więc temblaczek został zdjęty, ćwiczymy i masujemy łapkę i czekamy następny tydzień na działanie cudownego plasterka.
U mojego drugiego kaleki łapeczka jest nadal jak martwa, no ale jeszcze jest nadzieja
Napisałabym wczesniej, ale była przerwa w dostepie do forum.