jopop pisze:o tę kotkę możecie się nie martwic, no chyba, że ja zmarnują jeszcze przez ten tydzień w schronisku... ale wydać teraz też jej nie chcą... zresztą nie wiem czy podróż i nowe otoczenie zaraz po porodzie jest najszczęśliwszym rozwiazaniem...
i jeszcze na koniec: w całej tej historii wieszać psy powinno się tylko na owym schronisku. Bo kotka była tam jakis czas i mogli ją ciachnąć wcześniej, a nie czekać na poród. W. dowiedziała sie o kotce na 3 dni przed porodem...
wieszamy psy na wszystkich takich schroniskach (i raczej wypada mi sie z tego powodu smucic - bo jest ich tak wiele - niz cieszyc

)
ale nie oznacza to chyba, ze powinnismy przyklaskiwac wszystkim formom "pomocy" kotom, ktorzy madrzy ludzie sobie wymyslili???
nie wiem, jaka byla sytuacja ze schroniskiem
ale z tego watku wynika, ze W. dopiero w ktoryms momencie napisala, ze jesli sie da, to zrobi sterylke aborcyjna - wtedy dla schroniska, biorac pod uwage wczesniejsze rozmowy, moglo byc za pozno po prostu
przeciez wiemy, jakie sa schroniska...
Jopop, ja wiele nie widzialam na szczescie - tylko kocieta umierajace na moich rekach, czesto w meczarniach
i dlatego niezaleznie od tego, jak wyglada miot kociat dobe przed porodem, wollabym, zeby na swiat nie przychodzil, jesli nadal jest taka opcja
a porod dla kotki zawsze jest ryzykiem.... ile z kotek sterylizowanych aborcyjnie mialo robione badania krwi, z profilem nerkowym np? czy przekrwienie macicy ma wieksze znaczenie niz stan nerek?
nie wiem, pytam sie...