Hallo, hallo oto piersze jeszcze siepłe relacje:
!. Kreska weszła do swojego domku po 18.00
2. Na dzień dobry dostało się ciekawskiej i szczerze zdziwionej Bubie (dla początkujących kreskowiczów to suńka wilczyca) - niesiona w kontynerku Kreska opurczała ją i obsyczała okrutnie. Buba "uszła z życiem" tylko dlatego, że drzwiczki konenerka wytrzymałay napór bądź co bądź BigKreseczki

Zdziwienie na psim pysko zrobiło się jeszcze większe, chwila refleksji i suńka progu nie przekroczyłą do póki kontenerek z zawartością nie został umieszczony za zamkniętymi drzwiami pokoju. TAm teraz jest ten "potwór"
No teraz wracam do punktu 3.
a więc:
3. Cicik nieśmiało pojawił sie w rdzwiach do pokoju i od razu usłyszal jak kreska wita nie proszonych gości - burknęła jak brzychomówca jakiś skąd u kota takie dźwięki

jako, że Cicik dobrze wychowany dyplomatycznie zniknął na progiem.
4. Obserwacja kot- kot trwa. kreska zza szafy "swojego" pokoju , cicik z popd ściany zza progu. Na moje oko patrzą całkiem całkiem. Żadna tam przyjaźń czy sympatia z oczu nie wyłązi, ale ciekawość i troszkę straszku. Ot taka kocia niepewność.
Przerywam bo oto Kreska wyszła z pokoju na salony. Cicik spogląda czujnym okiem leżąć na ulubionym fotelu, Buba łeb podniosła i obseruje ją ze swojego legowiska, a Bari, no coż jak prawdziwy weteran i psi emeryt niewzruszony niczym, śpi na swojej wielgachnej (z racji że też jest sporawy) podusi. Kreska weszła pod krzesło na którym teraz siedzę, poobcierala po mojej nodze

i spokojnie wróciła do "swojego pokoju". Jak myślicie chyba nie będzie tak źle?
Wodę wypiła jedzonko, "nadgryzione". Si ani qpoli nie ma.
Zapomniałąm Wam powiedzieć że kreska jadąć do domu nie siedziałą w kontenerku tylko na siedzonku pasażera (tak jak nasz Cicik). W kontenerku z racji piekielnych

upałów zipała okrutnie z otwartym pyszczkiem. Kocia jest cudna, prawdziwa dama, siedzi teraz na półce pod biurkiem i pewnie jeszcze niedowierza, że skończyła się jej wędrówka, że jest w swoim domku i od dziś będzie miała zarówno dwu jak i czteronożnych przyjaciół. Cdn
Dziękuję wszystkim bardzo bardzo mocno za wielkie serce: dronusi, igulec, wanili, bbd2 i jej Tz-owi oraz tym którzy chociaż trzymali kciuki za powodzenie całej misji a ich nie wymieniłam.
