Jestesmy....
i prosimy o przebaczenie....
rzeczywiscie...klucze od nowego mieszkania odebrane, w weekend skrecalam czesc mebli, codziennie przed praca i po pracy jade do mieszkania, ukladam itd..wracam wiec po 8-ej i padam...
Latam po sklepach i wydaje pieniadze...
Ale do rzeczy...i do zdjec
Oliwka jeszcze na starych smieciach...
wszystko w porzadeczku a nawet lepiej...w dalszym ciagu uczymy sie zyc razem...ja przede wszytskim poznaje to czego Ola nie lubi (mojej pani wynajmajacej mi mieszkanie, ktora za to uwielbia Oliwke)...a co uwielbia..
Jak przychodze z pracy najczesciej spi w sypialni....
powolutku sie budzi i przychodzi do pokoju...
siada przed miskami i prosi blagajac mnie wzrokiem o chrupki...
potem miziamy sie ciutke
bawimy sie myszka, albo innymi lezacymi na ziemi cudami...
Siada kolo mnie na swojej lezance
a potem Ola najczesciej sie myje i idzie znow spac. Roznie, obok mnie lub w sypialni...dzis w sypialni...
W weekend poznala Macka i Maciek Ole..

Poszlo niezle, nie boi sie facetow...

Dala sie poglaskac i pokazala na co ja stac..bawiac sie ogonkiem, myszkami...miauczac w nocy, biagajac, rozrabiajac i skaczac na kuchenke....
Mozna powiedziec ze sie polubili..choc Ola nie wybrala najlepszego momentu na rozrabianie, jakim byl 5-6-ta rano z soboty na niedziele...
Wszystko jest wiec OK

Kontakt raczej przez e-mail lub komorki.