Nasz pies Kaprys wychowywał sie z kotem. Z jego strony nie bedzie najmniejszego problemu - pies nigdy nie był agresywny ani do zwierzat, ani do ludzi... ma potulne usposobienie jest piecuchem jak koty. Lubi mizianie i podgrzewaną podłoge.
Nasza kotka Kotecek - nie akceptuje innych ludzi niż my. Jest bardziej psem obronnym niż nasz pies. Co do zwierzat to raczej je omija i bacznie obserwuje. Zwierzaki nigdy nie rywalizowały ze sobą o jedzenie. Kot w każdej chwili może położyć sie w spiej misce i sie zdrowo wyspać

nawet na suchej karmie

Myślę, że zaakceptuje nowego domownika... ale pewnosci mieć nie bede.... z reszta przechodziliśmy czas uczenia sie wzajemnej akceptacji małego kotka, małego psa i dorosłego kota.... kiedy jeszcze Bestysia żyła... to wymaga czasu i cierpliwości od wszystkich.
Tak sobie myśle, ze całę życie mieszkaliśmy w bolku - a teraz mieszkamy w domku jednorodzinnnym na dole rodzice my na użytkowym poddaszu. Zawsze marzyliśmy, ze nasze koty beda wylegiwac sie nad płonacym kominkiem i beda miały swój uroczy drapak kilku piętrowy.... Bestysia tego nie doczekała... a Magdzie choć odrobina takich luksusikó[url] kocich mogłaby choć troszke osłodzić życie.
Pytania praktyczne ciąg dlaszy:
Co Madzia je? Czy bierze jakieś leki?
Nasz Kotecek je royala karme suchą.... i nic wiecej - nie dlatego, że byśmy jej nei dawali - zwyczajnie kot innego jedzenia nie akceptuje, nie lubi ani tuńćzyka, ani ryby gotowanej, surowej, mieska nic kompletnie.
Z resztą nasz kot jest

inny niż wszystkie bo nawet nei miauczy tylko bardziej szczeka jak pies

takie łał łał.
Ech wierzę że wszystko się jakoś ułoży....
Forum śledzę już od dluższego czasu.... i zaplanowaliśmy z Męzem adopcje jednego kotka z zaznczaeniem, ze jeżeli sie uprę ja to dwóch. Narazie myślę o Magdzie... naprawde chciałabym jej dać za te wszystkie lata - bardzo wiele - tak jakby przeprosić że nei było mnie wczesniej...
Ale rozsądek musi być.... wiec czekam na opinie.