Klub Kotów Niewidzących.. kicie do adopcji - s. 1..

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon sie 11, 2008 15:11

Cały czas zastanawiam sie co by mozna zrobić, żeby jak najmniej kotów traciło wzrok z powodu kk....

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto sie 12, 2008 9:03

bardzo prosze o zajrzenie na watek dwóch maluszków bez oczka każde- mają szanse na życie, ale nie w schronie- tam nie dadzą rady, a nie mają gdzie sie podziać- podbijajcie watek:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3375167#3375167

zawsze tak bardzo mi żal, kiedy już maleństwa zaznały bólu, cierpienia i czeka je jeszcze schron- a wiemy, jak tam jest :(

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26912
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro sie 13, 2008 12:59

milenap pisze:
alessandra pisze:powolutku, ustąpią, czas jest tutaj potrzebny w leczeniu :wink:
ja łapię sie na tym,ze nie bardzo mi sie podobaja takie normalne kotki :roll:
bo nie kazdy moze miec takie piekne granatowe oczka - one sa bardziej wymowne niz te "zwykłe" :wink:



a Gutek w domu radzi sobie świetnie, skacze po parapetach, włazi na biurko, stół. najwiekszy problem ma przy schodzeniu, bo nie czuje odległosci, ale tego tez sie uczy :lol:


ba, nie zdziw sie, jak muchy zacznie łapać :lol: - nie wiem,jak moja slepinka to robi, ale na własne oczy widzialam 8O
oj, z tym schodzeniem jest gorzej niż z wchodzeniem, często jednak po prostu spada ślizgiem, bo nie czuje,że np. stół sie skończył :roll:
a pzry okazji postarza meble a nuż pzrerobi na antyk :wink:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26912
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro sie 13, 2008 13:04

alessandra pisze:
milenap pisze:
alessandra pisze:powolutku, ustąpią, czas jest tutaj potrzebny w leczeniu :wink:
ja łapię sie na tym,ze nie bardzo mi sie podobaja takie normalne kotki :roll:
bo nie kazdy moze miec takie piekne granatowe oczka - one sa bardziej wymowne niz te "zwykłe" :wink:



a Gutek w domu radzi sobie świetnie, skacze po parapetach, włazi na biurko, stół. najwiekszy problem ma przy schodzeniu, bo nie czuje odległosci, ale tego tez sie uczy :lol:


ba, nie zdziw sie, jak muchy zacznie łapać :lol: - nie wiem,jak moja slepinka to robi, ale na własne oczy widzialam 8O
oj, z tym schodzeniem jest gorzej niż z wchodzeniem, często jednak po prostu spada ślizgiem, bo nie czuje,że np. stół sie skończył :roll:
a pzry okazji postarza meble a nuż pzrerobi na antyk :wink:


one chyba świetnie słyszą, Gucio wyczuwa najmniejszy szmer najszybciej ze wszystkich :) i ma tez ulubioną zabawkę, piszczacą, dużą myszke, chodzi z nią w zebach po domu i zawodzi w nocy :lol: i potrafi ją znaleźć np gdzieś na podłodze

on na razie nie spada, tylko przy każdym zeskoku się szykuje jak Małysz conajmniej :lol: zresztą u mnie jest trzydzieści pare m.kw. mieszkania, wiec ma opanowane do perfekcji :lol:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Śro sie 13, 2008 15:33

Moja kotka tez łapie muchy :P I równiez robi "Małysza" przy szykowaniu sie do zeskoczenia :lol: Super aportuje - prawie zawsze znajduje myszkę :P - to jej ulubiona zabawa...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw sie 14, 2008 16:48

http://pl.youtube.com/watch?v=Hv0F1SJ9sKY

Wątek spadł, to podniosę a przy okazji się pochwalę - a co?
No i czy ktoś by uwierzył, że moje słoneczko nie widzi?

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw sie 14, 2008 17:01

Kubus tez sie tak bawi:))
Tylko, ze wciaz sie rozbija, dzis znow mial krew przy nosku:(

Prawde mowiac nie chcialam sie tu wpisywac bo wciaz wierze, ze Kubus bedzie widzial, ze sie uda wyleczyc

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sie 14, 2008 17:02

Zombiczek się nie rozbija - myślę, ze to kwestia przyzwyczajenia - ona od dawna nie widzi. Trzymam kciuki za Kubusia i za jego wzrok :P

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22


Post » Pon sie 18, 2008 8:26

mój ślepy Gucio od soboty sparalizowany....objawy neurologiczne. W piątek chodził, w sobote rano nie mógł wstac.

Proszę trzymajcie kciuki, zeby leki zadziałały, zeby nam sie udało...
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pon sie 18, 2008 9:33

a coś bliżej wiadomo- tak nagle? jakie mogą byc pzryczyny, co mówia weci?

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26912
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon sie 18, 2008 9:48

alessandra Gucio stracił wzrok na skutek wylewów w gałkach ocznych, wszystkie wyniki były na granicy fipa, potem wróciło do normy...weci podejrzewaja,że znów mógł się ten paksudny wirus uaktywnic, znów jakieś mutacje... jeśli podziałają leki jest szansa, byle sie nie pogarszało..
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pon sie 18, 2008 12:45

tzrymamy kciuki bardzo mocno, a można wiedzieć , jakie leki dostał kocio?

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26912
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon sie 18, 2008 14:39

alessandra zaczeło mu się w sobote rano, od razy dostał lydium, niwalin,witamine B, steryd, w niedziele bez lydium

dziś z kolei bez sterydu, za to 2 antybiotyki jeszcze (właśnie wróciłam od weta) i tolfedyne, bo miał 41 stopni gorączki
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Nie sie 31, 2008 15:36

Witam wszystkich opiekunów kotów niewidzących.
Poszukałam sobie tego wątku, bo wzrok straciła moja Maniusia czyli Babcia Marianna Sopocianka. Prawdopodobnie uaktywnił się jakiś wirus KK, szczególnie zjadliwy, którego ma jeszcze od schroniska, w którym spędziła 6 lat. Zaczęła chorować na oczka jakieś dwa miesiące temu. Mimo leczenia było żle, aż pękła rogówka prawego oczka i tę gałkę ma półtora tygodnia temu usuniętą. Drugie oczko staramy się ratować, jest pokryte ogromnym strupem i nawet jeśli zachowa jakieś tam widzenie, to będzie to widzenie śladowe. Teraz być może odróżnia światło, a i to nie wiadomo.
Dla Maniusi sytuacja niewidzenia jest nowa i tym bardziej podziwiam jej zdolnośc do adaptacji. Dłuższy czas była smutna i przygnębiona, ale trudno powiedzieć, na ile wpływ na to miała utrata wzroku, a na ile złe samopoczucie. Teraz z każdym dniem stan psychiczny Maniusi poprawia się. Chodzi coraz pewniej. Początkowo poruszała się głównie po podłodze, ewentualnie wspinała się na tapczan. Teraz jest coraz śmielsza, wczoraj znalazłam ją spacerującą po krawędzi zlewu. Gdy chce uciec przed kroplami, to biegnie całkiem szybko i nawet prawie na nic nie wpada. Ale widać, że nie widzi, bo często maca łapką przed sobą, miseczki szuka noskiem po zapachu, kontroluje też otoczenie chyba wąsami.
Dla niej w tym momencie dodatkowym utrudnieniem jest dezorientujący ją kołnierz, początkowo zdaje się wogóle nie rozumiała o co chodzi, teraz i z tym radzi sobie, chociaż gorzej niż koty widzące.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 63 gości