sterylki i posterylkowe dylematy.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Czy watek sterylkowy pomogl Ci przejsc przez sterylke kotki

bardzo wiele tu cennych rad
15
33%
wlasciwie nie bardzo piszecie o bzdurach
1
2%
Czytalem(am) go juz przed sterylka aby sie przygotowac
19
41%
Wlaczylem(am) sie juz po sterylce aby podzielic sie doswiadczeniem
11
24%
 
Liczba głosów : 46

Post » Nie sty 22, 2006 18:53

Wiem jak to przezywałaś 123, jestem z Tobą od początku tego tematu, ale nie zmienia to faktu, że mam obawy a w głowie słyszę wciąż a co jeśli?? Wiem że dobrze robię, choć na kociaki miałabym nabywców to zachecam do brania bezdomnych 8) chciałabym pomóc tym biedom ale nie wiem jak , u mnie w okolicy żadnego nie widać, może to oznaka że nie ma tej bidy na moim osiedlu :wink: łapek na śmiegu też odbitych nie widziałam...
Obrazek Obrazek

maja23

 
Posty: 282
Od: Pon sty 09, 2006 20:01
Lokalizacja: Łomża

Post » Nie sty 22, 2006 19:08

sylvia1, pewnie jestes juz uspokojona, ale powiem, ze wymioty po sterylce to nic anormalnego - w koncu to jest zabieg pod calkowita narkoza, moze sie zdarzyc, wiec sie nie przejmuj:) Ty albo dziewczyny, ktore za chwile to czeka:) wetka uprzedzala mnie, ze tak moze sie zdarzyc.
maja23, wszystko bedzie dobrze, trzymam kciuki:)
w poniedzialek za tydzien, czeka mnie sterylka drugiej kotki - Manki, ktora dostala rujki, gdy jeszcze przezywalam sterylke Kici. na poczatku histeryzowalam straszliwie, ale teraz, po kilku dniach (jutro mija tydzien), gdy widze, ze Kicia biega jak gdyby nigdy nic, je normalnie, z kuwety korzysta, wlasciwie poza ranka i tak bidnie lyzym brzuszkiem, nic jej nie jest. wet obejrzal dzis ranke [bylismy z powodu robakow a nie sterylki] i wszystko super sie goi:) ani przez moment nie potrzebowala kubraczka. myjac sie traktuje ranke jak kazde inne miejsce, swedzi ja raczej odrastajace futerko na grabicy wygolenia...
i teraz juz sie nie boje tak bardzo o Manke, chociaz nie sposob nie przezywac, bo jednak cierpia. i widok jak ledwo chodza jest przykry :cry: jednak wiem, ze tylko 3-4 dni, a potem juz jest coraz lepiej. w kazdym razie postanowilam byc dzielna, czego i Wam i Waszym kotkom zycze:)
trzymam kciuki:)
Obrazek

Nati

 
Posty: 103
Od: Sob lis 19, 2005 17:10
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Nie sty 22, 2006 19:17

Maja23 u mnie tez w bidecie koty rosna 8)
Obrazek


Nie martw sie bedzie okey :ok:[/img]
Obrazek

123

 
Posty: 3114
Od: Sob paź 29, 2005 14:53
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie sty 22, 2006 19:34

Wiem,że się powtarzam,ale ja idę ze swoją Bianką 31-go poprostu jest to koszmar :!: czytam to wszystko i tak się boję,że nie wiem.Nachodzą mnie takie pesymistyczne myśli ,,a jak coś się nie uda?!,,Boszsz ,a za jakiś czas druga-Diuna,wiecie to można samemu czegoś dostać od takiej schizy :!:
ObrazekObrazek
Bóg stworzył kota,żeby człowiek mógł głaskać tygrysa

asiakleina

 
Posty: 415
Od: Śro gru 14, 2005 21:03
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie sty 22, 2006 19:34

piegusek pisze:
Lidka pisze:A czemu poddajecie zabiegom takie malutkie kotki?
Chyba lepiej jest kiedy osiagna dojrzalosc.
U nas tak jest, Szeryf ma 9 miesiecy. Kotki - Malenka i Duska sa starsze.


http://vetserwis.pl/sterylizacja_kot.html
Poczytaj sobie przede wszystkim dzial "obiegowe, falszywe opinie o sterylizacji.

Czytalam i tu i w wielu ksiazkach, ktore zwykle sa tlumaczeniami amerykanskimi. Ale nie do konca sie z tym zgadzam, kot dojrzaly jest malym zwierzakiem a 5 miesieczny jeszcze mniejszy, trzeba dobrego operatora, zeby nie narobic szkody. Gdybym miala swojemu dziecku zgadzac sie na operacje, to wolalabym, bez szkody dla zdrowia przesunac ja w czasie. No ale wszystko jest na zyczenie. W koncu klient placi to sie robi.
Przepraszam za ten sarkazm, ale amerykanskich fast foodow i coca coli tez nie uznaje, mimo, ze caly swiat je je i pije:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie sty 22, 2006 19:45

Lidka przeczytaj moja Niunia w wieku 5 miesiecy dostala rujke!To nie coca-cola porazila mi mozg tylko potrzeba ciszy i spokoju :wink:

asiakleina wyluzuj nie martw sie w razie czego herbatka z melisy lub xanax kciuki z forum juz sa w pogotowiu :ok: :ok:
Obrazek

123

 
Posty: 3114
Od: Sob paź 29, 2005 14:53
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie sty 22, 2006 19:57

Lidka tak sie składa ze moja kotka też jest po rujce...a kot wg weta tez miał wszystko juz odpowiednio rozwinięte... wet mi powiedział, że jak kot z kotka jest pod jednym dachem to moga szybciej dojrzewać bo się nawzajem stymuluja... ja bym chetnie poczekała z pół roku jeszcze ale co by było gdyby kotka po nastpnej rujce sie okociła? dla tak młodego organizmu ciąza tez jest bardzo szkodliwa w tym przypadku to wybór mniejszego zła i wcale nia zrobiłam tego zapatrzona w USA...

za resztę kotków trzymam kciuki bedzie dobrze u mnie mała juz biega jak szalona i tylko musze ją pilnowac coby nie chciała zbyt wysoko włazić...
a pod nogami plątają sie dwa wsciekle głodne koty uwielbiajace suche... na gerberka patrza na zasadzie : no co ty znowu to? :evil:
czy wysokośc 50 cm to dużo czy mało? bo na łóżko włazi a nie zawsze zdążę dupke podtrzymać.. :oops:

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Pon sty 23, 2006 7:52

Maja23 -dzisiaj o 10 sterylka
pogotowie kciukowe juz jest :ok: :ok: :ok:
Napisz jek poszlo i kiedy mala sie wybudzi i nie martw sie robisz bardzo ,bardzo dobrze.W razie czego pisz tu same(prawie 8) )weteranki sterylkowe.Pocieszymy i wyzalic sie mozesz :lol:
Shunia napisz co u Ciebie.
Ostatnio edytowano Pon sty 23, 2006 8:04 przez 123, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

123

 
Posty: 3114
Od: Sob paź 29, 2005 14:53
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon sty 23, 2006 8:03

123 pisze:Maja23 -dzisiaj o 10 sterylka
pogotowie kciukowe juz jest :ok: :ok: :ok:
Napisz jek poszlo i kiedy mala sie wybudzi i nie martw sie robisz bardzo ,bardzo dobrze.W razie czego pisz tu same(prawie 8) )weteranki sterylkowe.Pocieszymy i wyzalic sie mozesz :lol:

Dzięki ja już panikuję położyłam się spać o 2, bo przeżywałam, potem pobudka o 4 co jak zaśpię? Dalej co godzina, nie mogę zaspać :!: :lol: poddałam się o 6 i tak nie mogę spać a kicia zadowolona że ma mnie tak wcześnie bo zwykle wstaję około 11 mruczy, ufnie wtulona w moje ramie :( :( :(
123 nie wiesz co te koty widzą w bidetach i umywalkach, jak tylko idę do łazienki to ona za mną :lol: i przysypiając czeka aż wyjdę :lol:
Obrazek Obrazek

maja23

 
Posty: 282
Od: Pon sty 09, 2006 20:01
Lokalizacja: Łomża

Post » Pon sty 23, 2006 8:19

asiakleina pisze:Wiem,że się powtarzam,ale ja idę ze swoją Bianką 31-go poprostu jest to koszmar :!: czytam to wszystko i tak się boję,że nie wiem.Nachodzą mnie takie pesymistyczne myśli ,,a jak coś się nie uda?!,,Boszsz ,a za jakiś czas druga-Diuna,wiecie to można samemu czegoś dostać od takiej schizy :!:

Ciebie też wszyscy wesprzemy :D moc pozytywnych wibracji podnosi na duchu + dobry wet. i wszystko dobrze się skończy. Przeżyłam 2 rujki Lilki, widziałam jak się męczy ( mi też dała w kość) i chudła około 1/2 kg za każdym razem nie chcę jej maltretować a kociej bidy już pod dostatkiem ( niestety) :(
Obrazek Obrazek

maja23

 
Posty: 282
Od: Pon sty 09, 2006 20:01
Lokalizacja: Łomża

Post » Pon sty 23, 2006 8:24

Co z tym bidetem to nie wiem ale u mnie juz rosnie nastepne pokolenie :lol:
Obrazek

[img]
Shunia odezwij sie czekamy, co slychac u Ciebie jak poszlo(no i w jakiej Ty jestes formie?)[/img]
Obrazek

123

 
Posty: 3114
Od: Sob paź 29, 2005 14:53
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon sty 23, 2006 9:12

Cholera ciśnienie mi rośnie :( mam zimne ręce i juz mi ręce telepią :( już za 45 minut :cry:
Obrazek Obrazek

maja23

 
Posty: 282
Od: Pon sty 09, 2006 20:01
Lokalizacja: Łomża

Post » Pon sty 23, 2006 9:16

Spokojnie.
Kicia wyczuje ,ze cos nie halo,
bedzie dobrze zobaczysz.
Nie martw sie trzymamy kciuki :ok:
Obrazek

123

 
Posty: 3114
Od: Sob paź 29, 2005 14:53
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon sty 23, 2006 11:37

UFFFFFF
O rany boskie
No. Więc zacznę od tego, że wszystko w porządku i zupelnie niepotrzebnie się martwiłam, bo ZWŁASZCZA po lekturze o przebojach niektórych z Was, okazuje się, że moje dziewczyny to jest po prostu mistrzostwo świata :dance:
Cięcie mają naprawdę mikro, jest jeden szew, no, moze dwa, ale musiałyby byc bardzo blisko siebie. Z boczku.
No więc przy samym zabiegu asystował Dzielny Misiek (no, podczas zabiegu nie, ale zasypiały i budziły się u niego na rękach) - i bardzo to przezył : ) Jak dojechałam - urwałam się z pracy - już były przytomne, lezały w transporterkach i się trzęsły. Zabraliśmy je, no i w drodze powrotnej nastapił lekki dramat, bo jedna królewna nie reagowała na głos, potem się okaząło że na szturchnięcia też nie, miałam wrażenie, ze sztywnieje i, w skrócie rzecz ujmując, odstawiałam niezła histerię :(
Po którymś tam intensywnym dmuchnięciu w uszko królewna raczyła machnąc główką z dezaprobata, i swiat stał się znowu piekny : )))
W domu natychmiast pod kaloryfer, po trzy kocyki, termoforek ze swieżą wodą. Spały jakiś czas, moze ze dwie godziny. Potem usiłowały wyjśc, okropnie im się nóżki plątały, przewracały się, wracały do koszyczków i dalej spały. Około 17 Szelma zrobiła siku : ) najnormalniej w swicie doszła do kuwetki i zrobiła co trzeba.
Nie zakładalismy im żadnych kubraczków, za bardzo były niezywe, żeby coś mogły kombinować - tak myslałam... O 2.14 cosik mnie budzi, wstaję, a moje dziewczyny jakby nigdy nic siedzą na oknie (wysoki parapet) i coś tam gadają... No to ja przerazona, pooglądawszy ranki, pakuję jedna do jednego, drugą do drugiego transporterka i do łóżka. Nie dane mi było zasnąc bo obie księżniczki oczywiście NATYCHMIASt musiały wyjść. Obstawilismy łózko klatkami, każde z nas z ręką w jednym transporterze. Tez nie pomoglo. Raz kozie smierć, wypuscilismy dziewczyny, po czym one co zrobiły? Poszły spać, spały zresztą chyba do rana, w każdym razi enie obudziały mnie. RAno dałam im normalnie miseczkę z wodą, piły bardzo chętnie (wieczorem dostały po mililitrze strzykawka, ale broniły się bardzo). Wszamały też gerberka -indyka, prosto z łyzeczki, aż im się uszy trzęsły i trochę się bałam że za łapczywie... W południe drugi słoiczek, wieczorem trzeci.
Wczoraj do południa tez gerberki, wieczorem dałam im juz normalne gotowane, czyli kurczak plus warzywa plus ryż plus oliwa z oliwek (troszenke). Dzis dostały rano juz suche, wieczorem dostaną gotowane, czyli wracamy do trybu najnormalniejszego w swiecie.
Od samego początku dziewczyny cos tam liża, od razu wylizały sreberko, trochę jedna łapała zabkami, ale chyba dała sobie wytłumaczyć że to nienajlepszy pomysł : ) Jak na razie goi się swietnie, nie napuchło, jest suchutkie i najwyraźniej wcale nie boli - skaczą duzo, obserwuję je cały czas (no dobra, teraz nie, bo jestem w pracy), wcale ale to wcale nie widzę oznak bólu, zachowują się jakby nic się nie stało.
Dziś jadę do dr Molendy po zastrzyki (tak, będę się musiała nauczyć im je sama podawać, aaaaa), bo auto nie odpaliło i nie bardzo mam moje skarby jak dostarczyć na Legnicką. Jedyne, co mnie trochę martwi to brak qpalka u Seti, bo Szelma to juz wczoraj nie miała problemu : ) Zapytam więc lekarza, jak bedę.

Strasznie się rozpisałam, przepraszam też za totalny chaos w wypowiedzi, ale pisze wyrywkowo - jestem w pracy, a chciałam Wam zdać relację
No i ostatnia rzecz: maja23, nic nie bój : ) Kciuki są!!!
Obrazek

Shunia

 
Posty: 17373
Od: Wto lip 19, 2005 10:55

Post » Pon sty 23, 2006 11:44

Maja23 pisz odrazu jak tam ,czyba ok.12 powinnyście być już w domu,bo mi powiedzieli ,że jak przywiozę na 9 to odbiór o 11
ObrazekObrazek
Bóg stworzył kota,żeby człowiek mógł głaskać tygrysa

asiakleina

 
Posty: 415
Od: Śro gru 14, 2005 21:03
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], Talka i 91 gości