Poza pierwszym zdjęciem, pozostałe fotografie zrobiłam w czasie wakacji w naszej " kwaterze" w Ustce. Zabrałam koty ze sobą na wakacje. Było super, bo nie musiałam tęsknić za kotami.
Śliczna szynszylka. Na drugiej fotce ma taką fajną postawę, czujną. A na trzeciej widać jęzorek. Na czwartym zaś kotuś w całej okazałości, taka podusia mięciuchna. Fajniste te foty.
Nastąpił kolejny przełom. Nie muszę już nosić lub przenosić kotów oddzielnie albo w osobnych rękach. Teraz jest też dostępna możliwość przenoszenia piętrowego. Szkoda, że nie miałam aparatu pod ręką, kiedy do tego wszystkiego Tycia" na górze " lizała głowę Cini " na dole".
Już wszystko przebiega bez zarzutu. Ale jak widzę, że inne koty śpią wtulone w siebie to jest mi trochę przykro, że moje zawsze oddzielnie.
Może minie jeszcze trochę czasu a i to się zmieni? Nie musi, ale może...?
Chłopaka im trzeba Poważnie! U mnie dziewczyny nie garną się same do przytulania, chłopaki natomiast (zwłaszcza Filip) nie potrafią zasnąć bez wtulenia w drugie futro, a na to dziewczyny łaskawie pozwalają. Pyszczki juz wszystkie sobie myją wzajemnie, nawet dziewczyny chlopakom.