Tu wiadomości od Agnieszki
"Niestety Maksiu nie został jeszcze zaszczepiony-lekarz stwierdził że lepiej
jeszcze poczekać aby po kuracji antybiotykowej troszkę się wzmocnił, no i
trzeba jeszcze raz odrobaczyć kotka. Szkoda tylko że jechaliśmy na próżno
- Maksiu naprawdę źle znosi jazdę samochodem (a do weterynarza mamy 30
km.) płakał całą drogę a po powrocie schował się i był bardzo wystraszony.
Dopiero moje zwierzaki uspokoiły go i wyciągnęły z ukrycia. Z piątku na
sobotę po raz pierwszy nie był izolowany na noc i spał z innymi trolami a
dziś został z nimi sam w domu ... troszkę się denerwuje, ale wierzę że
będzie wszystko dobrze ! A poza tym sama sielanka - kotki już zaczynają
się myć nawzajem-nie spodziewałam się tak ekspresowej przyjaźni
Bardzo długo wahałam się czy wziąć drugiego kota-bo co bym zrobiła gdyby
Gustaw go nie zaakceptował ?! Aż się boje myśleć-zakochałam się w Maksiu
od pierwszego wejrzenia i od razu wiedziałam że ten albo żaden - w
przypadku pozostałej dwójki było podobnie(chyba mam dobrą intuicję co do
moich zwierzaków) i niemożliwością byłoby oddać go nawet po jednym dniu
!!! Dużo czytałam i psychicznie siebie i męża nastawiłam na długie i
żmudne przyzwyczajanie kotów do siebie – zakładałam że dogadają się
w ciągu miesiąca, dwóch. A tu taka niespodzianka !!! Naprawdę trudno mi w
to uwierzyć-jest tak jakby od zawsze byli razem ! Chyba nie doceniałam
Gustawa-musze go przeprosić, że tak źle o nim myślałam...(co do Sary to
nigdy nie miałam wątpliwości). Teraz jesteśmy szczęśliwą pięcioosobową
rodzinką i mam nadzieje że Maksio jest w niej szczęśliwy tak, jak my
jesteśmy szczęśliwi z nim !!! "