30 kotów do adopcji lub schroniska. NOWA PROSBA s.23

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 07, 2006 23:41

jestem...

zmordowana...

brudna...

śmierdząca...

nieco zdołowana...

Nie dość, że rozmowu były przyciężkie "bo jak one pojadą, to ja już ich nigdy nie zobaczę"...

Nie dosć, że Bolek o mało nie rozwalił kontenera, podrapał opiekunkę i zwiał...

Nie dość, że z trudem złapany Milo podrapał Rozynę, a przy próbie rozdzielenia ich - oba zwiały...

Nie dość, że z szafy spogladało na nas ze stoickim spokojem 5 kocurów...

Nie dość, że nawet spokojna Asia zaszyła sie pod szafą...

Ech, wszystko szło na opak. Najbardziej zależało mi na Sarze (obecnie reaguje podobno na imię Foczka) i Elzie - bo by poszły do kastracji... Nie udało się...

Na szczęście dorwałyśmy Kluskę i Ślicznego z Pragi - oba zaszczpione.

Zaczęliśmy testy białaczkowe - ze wzgledu na to, że sens robienia tych testów o starszych zdrowych kotów jest mizerny - wybraliśmy na razie koty młode lub chorowite - dziś poszedł Śliczny z Pragi, Fernando i Bolek - wszystkie negatywne, przedtem była tez Lolita, Elegant i Asia. Też negaty.

No i trochę poszczepilismy, ale nei mam teraz siły spisywać z listy...

Nie jest dobrze... łapanie ich to nierówna walka, z góry skazana na klęskę ludzi...

Opiekunka ma opróżnić ten pokój z mebli - może wtedy bedzie łatwiej. I kupić podbierak - moze ktoś ma do pożyczenia???
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 07, 2006 23:42

Kropka - jeśli weźmiesz go na tymczasowy, to pewnie u Ciebie zostanie:) Ale oczywiście musisz się zobowiązać, że go nie oddasz byle komu:) i że jak nie znajdzie się dla neigo nowy dom, to go nie wyrzucisz:)

trudna oferta:)

z tak pięknym kotem zwłaszcza:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 07, 2006 23:49

Nie wyrzuci to na pewno ale jeśli nie będzie mógł zostać to będzie ciężko z domem. Mamy środkowisko jakie mamy i nie potrafimy znaleźć zrozumienia dla własnych kotów, dla chęci pomocy a co dopiero by ktoś dał dom. Gdzie ja mieszkam albo jakich mam znajomych. :?
U siostry to także problem TZ. Długo przewalczała Sare, z Mufką było lepiej. A teraz to nie wiem. Nadzieja jest, kilka dni jeszcze. Może.
Ona już pewnie śpi bo jutro ma wykłady ale zajrzy po szkole na pewno.
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Sob sty 07, 2006 23:54

Nie spie,
napisze jak jest, bardzo chce pomóc temu kotu...ale nie moge go wziac na stałe
Wiem, że koty przewozi moja siostra Alina1971/ z Warszawy do met
dlatego moge zaproponowac tylko tymczasowy dom i leczenie.
przykro mi ale nie moge inaczej...mój TZ nie podziela niestety mojego entuzjazmu i checi pomocy, nie chodzi ze mna wieczorami dokarmiac kotów...nie neguje ale nie jest tym zachwycony.................
:(
Muffina
Obrazek

kropka

 
Posty: 121
Od: Pon lis 15, 2004 20:27
Lokalizacja: z domu...

Post » Sob sty 07, 2006 23:56

Wiecie, tak sobie teraz myslę, bo studjuję pedagogike i na moim roku jest pare osób, które kochaja koty tak jak ja.
Postaram się popytac, wezme adresy mailowe i powysyłam linki z ogłoszeniami
Muffina
Obrazek

kropka

 
Posty: 121
Od: Pon lis 15, 2004 20:27
Lokalizacja: z domu...

Post » Nie sty 08, 2006 12:39

zapraszamy do wątku o Eleganciku i Kreciu :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1474945#1474945

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 08, 2006 13:27

:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 08, 2006 14:07

Asiu, Tobie sie po prostu nie wolno teraz poddac. Ostatnie dni takiej akcji sa zawsze najtrudniejsze. Przespij sie, wybierz na spacer i bedzie lepiej.

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Nie sty 08, 2006 14:43

Eurydyka - nie poddam się:)

Ale potem chyba powinnam wziąć urlop:)

a jeszcze mi Maciek łapka przyniósł i mam w domu burdy:) i kolejnego kota, któremu muszę tłumaczyć, że kaktusy na parapecie to strefa zakazana:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 08, 2006 15:28

Jopop,
wiemy, że to, co robisz, jest ponad siły jednego człowieka.
Podziwiamy Ciebie za to, za Twoje serce i determinację. Jesteś wzorem bezinteresowności w tym egoistycznie nastawionym świecie.

Do góry głowa, bo żadna rzecz nie jest dla Ciebie niemożliwa.
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4820
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Nie sty 08, 2006 15:32

Szymkowa, przestań, tu wiele osób się stara!

Ja przecież i tak tylko organizuję... To bez tych wszystkich, którzy pomagają biorąc koty, wpłącając na ich leczenie czy pomagając w transporcie nic by się nie udało!

A że jestem zmęczona, to inna sprawa... To okropne uczucie, gdy 4 godziny gonisz koty i one patrzą na Ciebie z przerażenien, że zaraz zrobisz im krzywde... Te głupole nic nie rozumieją!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 08, 2006 15:37

Szymkowa, a co do rzeczy niemożliwych, to np. nie wyobrażam sobie jak można nie przypalić cebuli:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 08, 2006 16:04

Chciałam zawieźć dziś Rokiego na szczepienie. Ale on, choć normalnie bardzo się do mnie łasi, uznał, że wsadzam go do transorterka, bo chcę mu zrobić krzywdę. Ledwo mi się udało. I dobrze, że pojechaliśmy, bo Rokiemu zrobił się wrzód na wardze.

A co dopiero złapać obce koty.


A co do przypalania cebuli, to nie jest to w życiu najważniejsze. Zawsze można wyrzucić i obsmażyć nową. Jak na razie cebula majątku nie kosztuje.

I jeszce chciałam zrobić ukłon w kierunku Met za to, że zdecydowała się na bardzo trudną rzecz dając schronienie tylu kotom,

oraz w kierunku męża Aliny..... pozazdrościć takiego mężczyzny jako towarzysza życia.
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4820
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Nie sty 08, 2006 16:50

umknal mi watek o cebuli:)

urlop Ci sie Asiu przyda, ale w tej "branzy" zwierzecej o urlop odzwierzecy ciezko, trzymam jednak kciuki, zebys znalazla kilka dni dla siebie i Macka w jakims spokojnym zakatku

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Nie sty 08, 2006 18:40

ech, na normalny urlop to szans nie ma:) myślę o takim odzwierzęcym...:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 806 gości