Nie pisałem dawno, mam nadzieję, iż zostanie mi to wybaczone. Kłaniam się do stóp moich Szanownych Wielbicielek, błagając o wyrozumiałośc dla mojego milczenia, ale od jakiegoś czasu odkrywam w sobie ogromne pokłady energii, które jestem zmuszony rozładowywać na pozostałych mieszkańcach tegoż domostwa, także tkwienie w miejscu i pisanie jest nielada wyzwaniem, gdyż ciągle odczuwam potrzebę gonienia łaciatych stworzeń. Czarna kobieta nie zwraca na mnie uwagi, przez co muszę ciagle przekonywać ją, ze jestem uwagi WART! Czarna kobieta jest przepiekna, mała łaciata kobieta też jest interesująca ale nigdy nie pozwala mi uiąść obok siebie! Wyobrażacie sobie to Drogie Panie? Nie chcieć usiąść koło MNIE?
Przez ostatni tydzień w domu zaszły pewne zmiany i drzwi sypialni zostały przed nami zamkniete

Ale nie o tym miałem Drogie Wielbicielki rozprawiać. Otóż odkąd drzwi do sypialni zostały zamknięte za drzwiami tymi zamieszkały najpierw dwie kocie damy, a teraz mieszka tam tylko jedna. Dwunoga kobieta mówi, ze ta dama ma tyle lat ile my wszyscy razem wzięci! Porozumiewam się z nią telepatycznie. Ma na imię Oliwia. Jest chora, co jednak uważam nie jest wystarczającym argumentem by mogła spać SAMA na tak wielkim łóżku podczas gdy ja musze gnieździć się i walczyć o skrawek poduszki! Cóz jednak, jako wspaniałomyśłny gospodarz zezwalam na to by ta sędziwa dama spokojnie dochodziłą do zdrowia. Codziennie jednak przemawiam do niej, by pamiętała iż jak wyzdrowieje, musi koniecznie oddać łóżko mnie.
Wczoraj natomiast byłam w miejscu w tym domu, dokad nigdy nie miałem dostępu, gdyż wejscia chroniła ogromna i zeschnięta już jemioła ( w której niestety kochał się bez pamięci łaciaty Denis


A teraz Drogie Panie pożegnam się z Wami, przesyłając swoje portrety, do których pozwalam łaskawie Wam wzdychać, gdy mnie nie będzie.
Wasz Gracjan


