Dziękuję lewko, a już bałam się, że mnie znielubiłaś. cieszę, sie, że nie
A teraz o Kruszynce.
Wczoraj nie miała najlepszego dnia. Oddech cały czas ma przyśpieszony bardzo płyki i nierówny. Na dodatek sapie przez nosek. Podglądałam, czy podczas karmienia papką z Convalescensem nie dostało Jej się coś do noska. Nie jestem pewna, ale mam wrażenie, że ma trochę białego w środeczku. Nie umiem czyścić nosa, nie wiem czy w ogóle można to robić. Jest słaba, ale ładnie je i pije rosołek. Dzisiaj mama ugotowała kurczaczka z ryżem i dała razem z rosołkiem. Nie wierzyłam własnym uszom (mama dzwoniłam), kiedy dowiedziałam się, że zjadła troche ryżu. Sukces, Kruszyna je ryż! Dzisiaj jakby mniej sapała, może to spowodowane jest centralnym. Wczoraj było w domu bardzo gorąco, może to dlatego. A co do osłabienia, to tak jak dr Lewicka powiedziała, może jeszcze długo do siebie dochodzić. Najważniejsze, że po troszeczku zaczyna chodzić. Trochę Jej trudno w kubraczku, ale musi go nosić, żeby się nie zalizać i zadrapać na amen. Idzie parę kroków, a własciwie biegnie, a potem.... łuuuuup pada ze zmęczenia. Wczoraj dała taką pokazówkę jak zaniosłam Ją do drugiego pokoju, zanim sie zorientowałam już uciekła. Biegła jak szalona.
Chyba nie jest źle, a oddech podobno jest przyspieszony w anemii. Może nie ma już szmerów w oskrzelach, a zresztą ten antybiotyk, który dostała miał działać tydzień, więc do czwartku.
Głaski przekazałam, życzenia też. Pieszczoch bardzo był zadowolony. Dzisiaj też od rana mamę męczy o pieszczotanie. Mruczy i wygina się....... wygląda na to, że zdrowieje.
