justyna_ebe pisze:carmella pisze:wydaje mi sie, ze w takich przypadkach oni sobie robia znizke wg siebie. A na plakatach przeciez mozna zakleic cene, tak jak na tych ulotkach i wpisac te, ktore u Was beda obowiazywac w te dni.
właśnie o to mi chodzi, że mogą wcale nie obniżyć, jednemu wetowi to sie az oczy zaswiecily gdy zobaczyl te ceny. Rozumiem, że tam gdzie jest bardzo drogo takie ceny są zachęcające ale w malych miejscowościach i tak ludzi jest ciężko namówić na kastracje zwierząt, więc jak weci podniosą ceny po tej akcji to będzie klops.
Zobaczyl te ceny ale moze pozniej doczytal,ze powiny byc nizsze niz obowiazujace?
To tylko zalezy od ich porostu uczcziwosci i tyle. Dobrze wiedza, ze jak powyzsza to ludzie beda szukac innego normalnego weta.
A ile u Ciebie kosztuje zabieg,sterylka kotki np.?
no nie wiem...

w większych miastach są jakieś programy kontroli populacji dziko żyjących kotów, u nas nic takiego nie funkcjonuje, więc jeśli mam wykastrować kilka dziczków to jest już spory wydatek

Ja wiem,ze sa osoby co kastruja dziczki w czasie akcji ale tez i sa normalni weci, ktorzy wiedza ze to sa dziekie koty i czy akcj czy nie akcja daja znizki.
np. moja wetka, tu u mnie w grodzisku zrobi tak,ze jesli ktos przyprowadzi wiecej niz jedno zwierze, w czasie akcji to robi znizki dodatkowe.
I wszystki mowie co zajmuja sie dziczkami,meczyc, dreczyc gmine aby one finansowaly zabiegi to ich obowiazek opieka nad wolnozyjacymi kotam. Kropla drazy skale.