Ja zawsze bylam psiara..
portora roku temu musiala uspic swojego pieska.. ja wyjechalam do wawy na studia a on zostal z moimi rodzicami i rodzenstwem. na poczatku wzielam go ze soba, ale moj wyżelek sie meczył

w domu zawsze ktoś z nim był, miał duży ogród do biegania, a dodatkowo mój dziadek codziennie brał go na długie spacery do lasu, wiec zawiozlam do go domu.. Pongo nie byl planowany chodz zawsze marzylam o psie.. bylismy kiedys na gieldzie kupic kurtke i byl rosjanin i obsikane pudlo z 11 malutkimi zapchlonymi i piszczacymi psiakami

i tak u nas zjawil sie Pongo, ktorego przez rok czasu musielismy leczyc .. to byl ukochany pies calej rodziny..
koty mielismy dwa jak bylam jeszcze bardzo mala.. byly wziete z ulicy i byly wychodzace.
po studiach razem z moim TZ bardzo chcielismy psa, aczkolwiek nie ma nas obydwojga w domu okolo 10 godzin dziennie wiec nie mam nawet co myskec o psie. nag kotem tez sie zastanawialismy ale z tego co pamietalam moje koty z dziecinstwa zyly sobie bardziek obok nas niz z nami.. myslalam ze takie juz sa koty, a my chcielismy zwierzaka, z ktorym mielibysmy duzo kontaktu, i z ktorymi laczylyby nas silne wiezi.
pewnego dnia moj tata przyjechal do mnie z malym liliowym kocurkiem burmskim. zodstawil go u nas na pare dni, bo mial wyjazd w interesach.
bylismy z TZ totalnie zszokowani zachowaniem tego kocurka

cay czas sie nam ladowal na kolana, chodzil krok w krok, przytulal sie, mizial nas pyszczkiem po policzkach, a do tego aportowal
zakochalismy sie w nim na zaboj - chcielismy go bardzo zatrzymac, ale zarowno oj tata jak i jego rodzina byli przywiazani do koteczka, totez pojechal do nich spowrotem
zaczelismy poszukiwania kociakow. chcielismy dokladnego klona

czyli kocurek i liliowy - powem szczerze ze myslalam ze zaden kot nie bedzie w stanie dorownac zachowaniem tamtemu
do czasu gdy nie pojechalismy zobaczyc kociakow w hodowli
pamietam ze wszytskie koty i kociaki doslownie nas obsiadly

kazdy domagal sie pieszczot, mruczal i byl przeslodki
nie bylo liliowego kocurka wiec mielismy wziac niebieskiego, ale serce nasze zdobyla Duna

ten maly 4 tyg szczurek wdrapal mi sie na ramie wtulil w twarz zaczal rozkoznie mruczec i w koncu zasnal
kolejne 2 misiace dluzyly sie w nieskonczonosc
duna zamieszkala u nas i zawladnela naszymi sercami

byla tak sprawgniona kontakotow, ze az mielismy wyrzuty sumienia, ze jest tyle godzin sama

zdecydowalismy sie na shibe

, potem niespodziewanie pojawil sie Quark..
bardzo kochamy nasze koty i powiem szczerze ze nie czuje sie snobka
nigdy nie planowalismy miec kotow, dopoki nie styknelismy sie z burmami, ktore zafascynowaly nas swoimi "psim" charakterem kiedy wolam quarka i widze jak leci do mnie wydajac rozne dzwieki, wskaku je mi na rece zaczena sie tulic i mruczec jestem w siódmym niebie
czyajac o kotach w ksiazkach, publikacjach, i tu na forym wiem ze wiele kotow tzw rasy europejskiej zacowuje sie podobnie, ale tez zdarzaja sie takie ktore racze nie przepadaja za kontaktem z czlowiekiem. nie twierdze ze to zle, czy ze sa to koty mniej wartosciowe, kazdy ma to co lubi, i mysle ze ogromna wiekszosc z nas jest bardzo szczczesliwa mogac zyc ze swoimi pupilami.
my jednak chcielismy miec pewnosc ze nasze koty beda mialy okreslone cechy charakteru. dodatkowo planujemy dzieci, wiec kierowalismy sie rowniez faktem ze burmy bardzo lubia dzieci, i nie przejawiaja zadnej agresji, malo uczulaja i zostawiaja zdecydowanie mniej futra niz srednia u kotow.
ok stac nas bylo zeby kupic sobie burme, ale czy to oznacza snobizm???
Z TZ dobrze zarabiamy, ale bardzi czesto dajemy datki na rozne fundacje, zarowno na zwierzeta jak i ludzi. Dlatego tez czytajac niektore wypowiedzi poczulam sie bardzo urazona
wszyscy na tym forum kochaja zwierzeta i ich los nie jest tutaj nikomu obojetny, ale zauwazylam ze niektore wypowiedzi sa bardzo krzywdzace, a niektore poglady wydaja sie byc bardzo ortodoksyjne, a czesto popadajace w skrajnosci i stronnicze.
a gdzie sie podziala tolerancja????
a po czesci wypowiedzi mozna wywnioskowac, ze wlasciciele kotow rasowych to snoby i egoisci, ktorzy powinni sie wstydzic ze siebie i swoje koty, ze to ludzi gorsi..
kochani opamietajcie sie
[size=10]sorki ze tak dlugo
[/size]