Wszystkie 4 kociaki w ds.

**Adopcje: 3 >>**

Dora, te kocurki są sliczne, maja szanse na domy pod warunkiem DT, szczepienia i pewnie wkrotce kastracji.

No tak,wiem,ze zawsze sa warunki.

Mam dobre wieści.

Koteczka coraz bardziej oswojona. Spokojnie wychodzi już spod łóżka, lata z podniesionym ogonkiem. Mruczy delikatnie i jeszcze się kuli, ale postęp jest niesamowity.
Kocurek za to powinien iść na już do siebie. Namolniak z niego o k r o p n y

Pakuje się na kolana, mruczy, ugniata, bawi się ślicznie.

Rozumiem, że żadnych sensownych telefonów nie było??

Wczoraj przy okazji odrobaczeń maluchów, odrobaczyłam powtórnie milbemaxem naszą parkę. Kotek ma brzuch OK, ale kotka nadal duży i nie podoba mi się to. Ponieważ są zdrowe i bedą szczepione w sobotę/ niedzielę nie zaszkodzi im to.

**Adopcje: 3 >>**

Trochę za szybko planujesz szczepienie. Po odrobaczeniu trzeba trochę odczekać, 3-4 dni to za krotko.
Sensownych telefonów na razie nie ma, mają sporo ogłoszeń moich i Dory, wyrozniony OLX. Nawet malutka trikolorka, ktorą chciałabym jak naszybciej wyciagnąc od Krystyny, tez nie ma szczęścia do dobrych zgloszeń. Zrobiłam jej też wspólne ogłoszenie z Twoim Gutkiem, zobaczymy.

To co? Dać im tydzień myslisz?

**Adopcje: 3 >>**

Co najmniej

Słodko - gorzkie są ostatnie dni. Koty chore, albo w trakcie leczenia. Moje własne footra w średnim stanie i psy zeżarły mi schody...

Ale chciałam tutaj napisać o tym dobrym co mnie spotkało. Przedwczoraj przyszła paczka z dwoma opaowaniami leśnego Benka od mojego szefa. Tymi największymi. Nie byłam zdziwiona bo obiecał pomóc,po tym jak wpracy na pytanie "jak koty" powiedziałam, że puszczą mnie z torbami. Wczoraj znów przyszła paka, która odpakowałam dopiero wieczorem. Też żwirku się spodziewałam i tak! Jest! Benek leśny sztuk jeden + 50 saszetek Miamora dla kociąt. Tego się nie spodziewałam, bardzo sie wzruszyłam.

Dziś zamawiałam dla swoich kotów w prezencie gwiazdkowym od mojej rodziny fontannę (Radek musi dużo pić), zamówiłam też żwirek kukurydziany, bo moje koty najlepiej go lubią. Niestety dopiero karmiąc footra zobaczyłam, że kończy się karma dla kociąt od mojej siostry. Oczywiście mogą jeść totw'a ale wolę im dawać lepsze jedzonko póki co. Wspomniałam o tym koleżace z pracy, też kociarze, że muszę jeszcze zamówić żarcie w tym miesiącu i opłacić lecznicę Meli. Zostawiłam tam 1000zł zadatku, ale na pewno połowę tego będę musiała dopłacić.
A ona na to NIE ZAMAWIAJ. Zdziwłam się bardzo. Dopytałam i co się okazało, że zamówił mi jedzenie ktoś inny.

Gościliśmy w firmie w tym tygodniu pracowników naszego największego Klienta z UK. Pracuję tam od lat i jestem w Londynie średnio raz w miesiącu. Zaprzyjaźniłam sie z Chriawan (Tajką mieszkającą w Londynie od 20 lat), która jest naszym łącznikiem projektowym. Chirawan wiedziała, że mam DT i dwa wielkie psy, które ona uwielbia. We wtorek zaprosiłam ja do siebie, ja kiedyś obiecałam, przedstawiłam zwierzyniec, dałam wymacać koty i poszłyśmy na pizzę. Dziewczyna wróciła do siebie w środę rano.

IIIII moja przyjaciółka z pracy powiedziała, że Chirawan jest pod wielkim wrażeniem tego, że jest to DT, że koty mają szansę, że sama chce pomóc. I kazała mojej Kaście zamówić za moimi plecami 2 wielkie wory karmy dla kociąt, 2 palety saszetek i...żwirek. Kaśka mówi, że nie powiedziałaby mi normalnie, ale skoro już się zbierałam do zamawiania to nie chciała żeby kupiła jakieś zdublowane rzeczy.

I ostatnia wieść rozłożyła mnie na łopaki. Mój pokój postanowił wziąć pod opiekę Melę. Wszystkie więc rachunki, które oprócz zadatku dostanę teraz, albo jiutro jak będą ją odbierać. Albo dodatkowe badania będą sfinansowane przez 12 osób składających się wspólnie.

Więc siedzę i ryczę.

**Adopcje: 9 >>**

Arcana pisze:Trochę za szybko planujesz szczepienie. Po odrobaczeniu trzeba trochę odczekać, 3-4 dni to za krotko.
Sensownych telefonów na razie nie ma, mają sporo ogłoszeń moich i Dory, wyrozniony OLX. Nawet malutka trikolorka, ktorą chciałabym jak naszybciej wyciagnąc od Krystyny, tez nie ma szczęścia do dobrych zgloszeń. Zrobiłam jej też wspólne ogłoszenie z Twoim Gutkiem, zobaczymy.

Ja szczepię po 5-7 dniach po odrobaczeniy. Nasi weci tak radzą. Po szczepieniu by kota odrobaczyć trzeba czekać 10-14 dni. W drugą jest stronę krócej.
Mnie , nie kryję , zależy by koty jak najszybciej zaszczepione były. Mamy sporą rotację , kalici , boję się ,że pochorują się i doopa na tygodnie ze szczepień.
Jak są zdrowe i nic się nie dzieje to bym szczepiła.

**Adopcje: 3 >>**

Ale Madie napisała, ze odrobaczenie bylo w środę, to do weekendu 3 dni. Szczepiłabyś po 3 dniach? To drugie szczepienie, teraz mija miesiąc od pierwszego. Madie, mozesz tylko w weekendy?

Madie, jestem pod wrazeniem tego, co napisałaś. Ależ masz świetnych kolegów w pracy! I jeszcze szefa. W mojej byłej pracy im kto wyzej i zamożniejszy, tym bardziej był skąpy. Ale Ty pewnie pracujesz z mlodymi ludźmi. Lubie oddawac koty młodym ludziom, bo są bardziej otwarci na wszelkie rady. Choc tez roznie bywa, nie zawsze zależy od wieku.

Cały zespół w okolicach 30, 35 lat, ale Janek, mój szef i dyrektor, ma około 60-ciu lat. To megapozytywna postać.

Nie muszę tylko w weeknedy. We wtorek Greebo i Faworek mają konsultację u okulisty, Wiezie jej mój kolega Michał, więc może wziąć też kociaki na szczepienie, jeśli wszystko będzie w porządku.

**Adopcje: 3 >>**

Chyba tak najlepiej, bo szczepień tez nie warto odwlekac, zwlaszcza ze masz pare kociaków.

No to fajne masz towarzystwo w pracy. Moja dyrektorka wiedziala, ze w rozny sposob pomagam kotom, czesto mnie o to pytala z sympatią, ale w zyciu nie zaproponowała złotówki, zeby pomóc jakiemus kotu. Jedna kolezanka z pracy czasem pomagala, niedawno zrzucilysmy sie na paczkę karm dla maluchów u Krzysia z Dogo.
Teraz sie zastanawiam, czy nie sciagnac jutro malej tri od Krystyny, bo szykuje sie transport starszej kotki i psów. Podobno zdrowa, ale jak do mnie trafi, to się zacznie z badaniem kup, kokcydiami tfu tfu, leczeniem, szczepieniem. Jakos kotki teoretycznie zdrowe tam u mnie pochłaniają sporo czasu i kasy. Zresztą sama wiesz.

Tak, doskonale. Z drugiej strony w Warszawie łatwiej o dom.

Właśnie, jak nasze dwa adoptusie? Koteczka juz lepiej?

**Adopcje: 3 >>**

Pani ma wrazenie, ze koteczka coraz lepiej, ze ładniej oddycha. Apetyt caly czas ma. Je wszystko ladnie. Kocurek za to juz taki wybredny, ze jadłby tylko mieso. Pani mu probuje przemycac immunodol w sosiku w saszetkach, to 3 rozne saszetki cwaniakowi otwiera, a jemu nie podchodzą :mrgreen:

Dalam Pani troche Purizonu do sprobowania, to kociaki mają juz TOTW, Orijen, a zamowiony jeszcze Purizon kitten. Szybko sie zorientują, ze mogą wybierac i będą rządzic

Koteczki, ktorym sie nie chcialo poczekac na postawienie misek z mięskiem na podlodze.

Panie mi mówiły, że nie mają nic przeciwko żeby dzieciaki po blatach latały.

Co do różnego rodzaju karm, to słodkie co robią, ale niech się skupią na jeden + mięso. To nie zaszkodzi. Bo nawet najlepsze karmy mieszane mogą spowodować rewolucję w brzuchach. Z resztą koty...Koteczki...Grubasami zaraz się staną!:)

**Adopcje: 3 >>**

Moze kupione male ilosci na probe, bo p. Ala mowila, ze przestawia stopniowo dosypując Orijena do TOTW, wiec wie, czym moze grozic zmiana karmy.
Niby w tym wieku mają prawo jeśc do woli, pewnie nadrabiają, bo surowe mięso to chyba u Ciebie dopiero odkryły.

Wszystkie 4 kociaki w ds.

Kto przegląda forum