Mruczek z chorymi uszami...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto gru 01, 2015 22:47 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Muszę zmierzyć ile nasz kołnierz ma cm, może znajdę na allegro mniejszy. Dziś karmiony z ręki, woda ze strzykawki, ale na dłuższą metę ciężko będzie...
Kuweta u nas też kryta, zdjęłam pokrywę i daje rade wejść.

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Śro gru 02, 2015 7:13 Re: Mruczek z chorymi uszami...

A co stoi na przeszkodzie by kołnierz na czas karmienia zdejmować?
Można go też trochę dociąć - w przypadku uszu nie musi wystawać bardzo poza ich obrys, gdyby się po docięciu rozchodził - podkleić plastrem.

Ja u kotów dobieram kołnierz tak by łatwo (ale nie za łatwo) go było zsunąć przez głowę w razie potrzeby a mocuję na bandażu zamocowanym na kocie w taki sposób że tworzy rodzaj szelek - nie do zdjęcia samodzielnie przez zwierza.

Gdy chcę kołnierz zdjąć - rozwiązuję kokardkę na grzbiecie - ściągam co trzeba, kot może się umyć, zjeść spokojnie i napić - a potem myk i znowu jest zabezpieczony.

Blue

 
Posty: 23962
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro gru 02, 2015 9:08 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Na przeszkodzie może stać, jak w moim przypadku, brak współpracy ze strony kota. Krzyś to na co dzień spokojny, wręcz ciapowaty kot, kiedy trzeba coś przy nim zrobić, podać lek, obciąć pazury, wyczesać, cokolwiek - zmienia się o 180 stopni. Czasem może i zaryzykowałabym kolejne rany cięte, w końcu przy kotach nie uniknie się tego, ale żebym osiągnęła cel. A rzadko to się udaje. Wiem, że sama nie dałabym założyć kołnierza z powrotem, a drugiej osoby do spacyfikowania kota w porach kocich posiłków akurat nie mam.
Mam nadzieję, że w przypadku Mruczka będzie łatwiej.
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12872
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro gru 02, 2015 9:41 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Nie no, wiadomo, jeśli kot sobie nie pozwoli założyć kołnierza bez dzikiej walki albo po zdjęciu zwiewa lub wgryza się w ranę to oczywiście trzeba sobie radzić normalnie.
Ale zazwyczaj można pokombinować :)

Blue

 
Posty: 23962
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro gru 02, 2015 10:53 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Blue pisze:A co stoi na przeszkodzie by kołnierz na czas karmienia zdejmować?
Można go też trochę dociąć - w przypadku uszu nie musi wystawać bardzo poza ich obrys, gdyby się po docięciu rozchodził - podkleić plastrem.

Ja u kotów dobieram kołnierz tak by łatwo (ale nie za łatwo) go było zsunąć przez głowę w razie potrzeby a mocuję na bandażu zamocowanym na kocie w taki sposób że tworzy rodzaj szelek - nie do zdjęcia samodzielnie przez zwierza.

Gdy chcę kołnierz zdjąć - rozwiązuję kokardkę na grzbiecie - ściągam co trzeba, kot może się umyć, zjeść spokojnie i napić - a potem myk i znowu jest zabezpieczony.

Kołnierz przycięłam mu już wczoraj, tyle, by ciut za uszy wystawał i od razu poszedł się napić. Miał aż 12,5 cm.

Zdejmować na czas karmienia- za duże ryzyko, że sięgnie łapką do ucha i zahaczy o szew, znów trzeba będzie szyć i w efekcie dłużej będzie musiał w nim chodzić.

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt gru 04, 2015 17:23 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Głaski dla Mruczka :201461
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt gru 04, 2015 21:59 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Jak Mruczunio dzielny się trzyma ? :201461

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pt gru 04, 2015 22:00 Re: Mruczek z chorymi uszami...

anacom Mruczek dziękuje, lubi być głaskany :1luvu:

Obrazek

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt gru 04, 2015 22:03 Re: Mruczek z chorymi uszami...

gatiko pisze:Jak Mruczunio dzielny się trzyma ? :201461

Czuje się chyba nie najgorzej, bo znów głośno prosi o wyjście na dwór (pierwsze dni po narkozie odsypiał i o wychodzeniu nie myślał)...w pn jedziemy na kontrolę, może już wyniki będą z histo-pat.

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt gru 04, 2015 22:04 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Biedniusie te uszeczka są. Dobrze się goją ? :201461 Mięciutki, owieczka taka , mniaaam :-)
Ooo, trzymam kciuki :ok:
Czyli chlopczyk odpoczął, odespał i teraz by pohasał ? ;-)

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Sob gru 05, 2015 15:31 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Bardzo ładnie Mruczek wygląda, dużo lepiej, niż Krzyś, no ale i oczka ładne, i nie popsikali "sreberkiem".
Kciuki za szybkie dochodzenie do siebie!
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12872
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto gru 08, 2015 14:40 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Byliśmy wczoraj na kontroli- uszka ładnie się goją, w czwartek jedziemy na ściągniecie szwów (jeśli strupki zejdą bez problemu).
Dziś rano miałam tel z lecznicy - przyszły już wyniki i niestety to nowotwór złośliwy.

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Wto gru 08, 2015 14:50 Re: Mruczek z chorymi uszami...

:cry:
I co dalej ? Jakie kroki podejmie wet ?

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Wto gru 08, 2015 15:24 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Diagnostyka w kierunku przerzutów, ale nie wiem czy jest sens? Da się leczyć w razie czego? W czwartek będziemy w lecznicy, to więcej się dowiem...tylko na tą chwilę już spłukana jestem tym leczeniem (w większości pieniądze wyrzucone w błoto...).
Jeśli wyszłoby z rtg, że ma na płucach przerzuty, to co wtedy? Usuwa się guzy? Czy przerzuty to już wyrok dla kota?

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Wto gru 08, 2015 15:39 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Cudak1 pisze:Diagnostyka w kierunku przerzutów, ale nie wiem czy jest sens? Da się leczyć w razie czego? W czwartek będziemy w lecznicy, to więcej się dowiem...tylko na tą chwilę już spłukana jestem tym leczeniem (w większości pieniądze wyrzucone w błoto...).
Jeśli wyszłoby z rtg, że ma na płucach przerzuty, to co wtedy? Usuwa się guzy? Czy przerzuty to już wyrok dla kota?

Dobrego masz tego weta, znaczy mądrego, zna się na rzeczy ? Ja nie znam odpowiedzi na te pytania :(
Gdybać nie zamierzam w temacie.
Biedny kotuń... trzymam kciuki,żeby nie bylo przerzutów. Znaczy teraz co? Masz robić RTG i jaką jeszcze diagnostykę ?

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot], rogge i 34 gości