Mietek działa jak zwykle na rzecz ulicznych kotków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 20, 2014 21:18 Re: Mietek, Mrunia Żelek iiiii..............

I fszyscy naśladują prezesa i tylko jego chrupki chcą jeść
a mietkowa karma się kończy a innej mamy dużo ale innej teraz nikt nie chce :roll:

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Czw lis 20, 2014 21:22 Re: Mietek, Mrunia Żelek iiiii..............

a co to mjetkowa karma?
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Czw lis 20, 2014 21:36 Re: Mietek, Mrunia Żelek iiiii..............

Hypoalergenic rc

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Czw lis 20, 2014 21:37 Re: Mietek, Mrunia Żelek iiiii..............

aaahaaa :)
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Czw lis 20, 2014 21:45 Re: Mietek, Mrunia Żelek iiiii..............

Ma ścisłą dietę od kiedy bardzo wymiotował po innych karmach, już rok chyba na tej karmie i jak nie podje czegoś innego to jest wszystko dobrze

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Pt lis 21, 2014 11:31 Re: Mietek, Mrunia Żelek i królikopodobny

Cześć jessi, przychodzę się przywitać. Ostatnio rzadko wchodzę na forum i dopiero odnalazłam Twój wątek. Trochę smutnych wieści tutaj - mam nadzieję, ze zła passa Cię szybko opuści! I zdrowia życzę :201461
Pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek

Agita

 
Posty: 696
Od: Pon wrz 05, 2005 8:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 21, 2014 12:01 Re: Mietek, Mrunia Żelek iiiii..............

Cześć Ciocia Agita! :1luvu: już myśleliśmy że Cię porwali :ryk:

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Pt lis 21, 2014 12:13 Re: Mietek, Mrunia Żelek iiiii..............

Agita jakie wieści z domków Songo i Chichi?

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Pt lis 21, 2014 16:40 Re: Mietek, Mrunia Żelek iiiii..najpierw Misio

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Misio jest w domu tymczasowym u Beaty, mieszka z wieloma kotami, jest pod moją opieką wirtualną, szukam dla niego domu wśród ludzi o wrażliwych sercach, tak żeby już nikt nigdy nie skrzywdził Misia
Misio
Wiemy, że już niestety nie "sezon" na dorosłe kociaki,
ale mamy nadzieję, że są jeszcze ludzie, którzy nie kierują się
tylko wyglądem, wiekiem, czy "słodkością"kociaków, ale sercem,
pragnąc podarować dom kotu, który szanse na adopcje ma mniejsze.
Misio też kiedyś był małym kociakiem, ale wtedy niestety nikt go nie
pokochał.Przecież są ładniejsze; tricolorki, rude, długowłose,
rasowe...
Misio od małego żył biednie na wsi przy gospodarstwie agroturystycznym
na stołówce.Czasami znalazł coś w śmieciach, czasami ktoś dał
trochę zupy ,resztki mięsa czy nalał trochę mleka, jakoś
przetrwał. Nikt się nim nie zachwycił, nikt go nie chciał,
przeganiany z kąta w kąt jak wiele bezdomnych kotów mimo iż
przychodził do ludzi, łasił się,wskakiwał na kolana. Zaczął
chorować, był przeziębiony, zimna cięzko i zabudowane okienka
piwniczne. Nie miał się gdzie się schronić. Obraz nędzy i rozpaczy.
Smutny, a jednocześnie tak ufny w stosunku do ludzi. I wtedy będąc
przejazdem wypatrzyła go wolontariuszka, Żal jej się okropnie zrobiło
Misia i zabrała do miasta do domu tymczasowego. To miał być happy end
lecz skończył się tragicznie. Podczas podróży prosto to weterynarza
niesprawny transporter otworzył się i Misio uciekł w przerażeniu:(
Sam głodny, w centrum dużego miasta, które miało być dla
niego ziemią obiecaną a było pasmem udręk i głodowania niekiedy.
Mieszkał pod gołym niebem a w nocy były już przymrozki. Nad
głową miał tylko niebo, posłanko to zimna, wilgotna trawa, wokół
mnóstwo niebezpieczeństw, a do jedzenia nie ma nic . Czasem Dobra Dusza
coś przyniosła, ale to mało. Bez ciepłego schronienia, bez
dobrego jedzonka nie pożyłby długo. Umarłby z głodu, chorób, zimna,
albo zostałby zagryziony przez psy Mimo długich poszukiwań, ogłoszeń
Misia nikt nie widział. 4 miesiące później zdarzył się cud. Misio
zaczął przychodzić pod klatkę schodowa gdzie mieszka wolontariuszka.
Ona go szukała a to On odnalazł Ją !!!! Do tej pory nie możemy się
nadziwić jak to możliwe ! A jednak...zapamiętał to miejsce i
wrócił...Ledwo został rozpoznany, potwornie wychudzony, chory,
wyziębiony.Wyglądał jak szkielet kota. Siedział pod klatką
schodową, był bardzo słabiutki. Misio to szalenie kochany i
miziasty, kocurek. Jak piesek chodzący przy nodze człowieka. To
najmądrzejszy kot jakiego poznaliśmy. To kot nakolankowy, pieszczoch,
potrafi przespać całą noc na człowieku.Dogaduje się z innymi kotami.
Jest bardzo grzeczny i dobrze ułożony.
Misio czuje i rozumie co się stało w jego życiu. Bardzo chciałby mieć
nowy dom taki już na zawsze ! Bardzo prosimy o nowy dom dla kocurka.Miso
jest w domu tymczasowym, a jego opiekunka nie może zostawić go u siebie
na stałe.Nie chcemy, żeby kocurek jeszcze bardziej przyzwyczajał się
do tymczasowych opiekunów i miejsca zamieszkania.
Pozwól mu przytulić się do Ciebie, zasnąć na swoich kolanach.
Tak niewiele potrzeba mu do szczęścia... Szukamy kogoś kto da Misiowi
odpowiedzialny dom, gdzie będzie się o niego dbało i kochało tak jak
na to zasługuje.
Obecnie Misio jest całkowicie wyleczony, lubi bardzo kocie towarzystwo, żyje w zgodzie z człowiekiem, świetnie nadaje się do domu gdzie są małe dzieci, gdyż jest kotkiem bardzo spokojnym.
Jeśli nie możesz adoptować Misia to może chcesz podarować mu paczkę suchej karmy lub kupić żwirek?
Kontakt w/s adopcji Misia - Małgosia 692-322-623

zdjęcia autorstwa Moniki Małek, historia Misia spisana przez natasza25 na podstawie mojego opowiadania
Ostatnio edytowano Pt lis 21, 2014 17:00 przez jessi74, łącznie edytowano 3 razy

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Pt lis 21, 2014 17:38 Re: Mietek, Mrunia Żelek iiiii..najpierw Misio i Wituń

czarno-czarni pisze: viewtopic.php?f=13&t=166051
taka ważna sprawa, życia albo śmierci - Łódź

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Pt lis 21, 2014 20:27 Re: Mietek, Mrunia Żelek iiiii..najpierw Misio i Wituń

dziękuję za zamieszczenie informacji o Wituniu.
A w jakim wieku jest Misio?
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pt lis 21, 2014 20:30 Re: Mietek, Mrunia Żelek iiiii..najpierw Misio i Wituń

oj, nie wiem dokładnie, około 4-5 lat

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Pt lis 21, 2014 20:34 Re: Mietek, Mrunia Żelek iiiii..najpierw Misio i Wituń

czyli po prostu młodzian :)
bo historia godna seniora, tyle tułaczki i biedy :(
napisz jaki żwirek i jaka karma się nada.
będę rozgłaszać, gdzie mogę.
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pt lis 21, 2014 20:43 Re: Mietek, Mrunia Żelek iiiii..najpierw Misio i Wituń

Mietku, dzisiaj dzień życzliwości i szkolne dzieci z klasy VI zorganizowały Koci Bal 8 pt.Koteły dla swoich młodszych kolegów i koleżanek. Impreza udała się świetnie ( jeszcze do teraz boli mnie głowa, i nogi, a to znak dobrej zabawy przecież :wink: ), wszyscy świetnie się bawili, spisali się tez rodzice i dziadkowie, którzy zaopatrzyli dzieciaki w rzeczy do pomagania - kocyki, karmę suchą, puszki, zabawki i drobne na zakupy :wink: .Mimo ze szkółka niewielka, wielkie serca uzbierały prezenty dla kotkow. Dziękujemy więc wszystkim, szczególnie Pani Dyrektor, która za podszeptami swojego kocurka Marcysia ( rodem z ulicy), zawsze wyraża zgodę na imprezę i wspiera nas :1luvu: .
2 pokaźne torby karmy pojechały od razu do kotków pani Zosi, 2 następne zasilą kocią stołówkę w okolicy szkoły - u pani Olgi. Dziekujemy też Pani ze sklepu Żywe ryby z ul. Długiej/Michalczyka, która nie pozwala na bezczeszczenie rybich szczątków ( głowy i porybia, bo chyba nie podroby :ryk:), zamraża , gromadzi, by mogla powstać pożywna i smaczna potrawka z dodatkiem kaszy, która tym razem dzięki dodanej marchewce już nie capiła tak,że trzeba było zakończyć ją konspiracyjnie czyli zejść z nią do piwnicy. Koty działkowe już ją wylizywały, koty pani Zosi i pani Olgi tez już pewnie po albo w trakcie degustacji. Post rybny zakończyl sie tym, że TŻ myśli o zupie rybnej i szuka sprawdzonego przepisu :ryk:
Ja od bardzo życzliwej Pako dostałam michę zupy z soczewicy do domu, wiec wyżerka,że hej.
Mieciu, u nas bardziej smakuje Purina dla alergikow, bo cudnie pachnąca. Natomiast szalony cenowo Orijen czerwony z mięsem bizona, zostal calkowicie zignorowany przez Bellusię, ktora za to rzucila sie na joserę z kaczuchą, ktorej dawno nie bylo, bo trzeba bylo uzupelniać zapasy i akcesoria cukrzycowej Gusi.
I to tak w skrócie, trzymajcie sie i nie dawajcie chorować Dużej, bo trzeba o siebie dbać :ok:
A, kominiarzom za bardzo nie ufajcie. Duza widziała, nawet jej pomachał i dzień dobry powiedział, jak sie za guzik złapała. Poszukała ludzi w okularach, psa i wyszło polowicznie szczęście, bo w empiku w promocji byly ozdoby z dzwonkami, ktore swietnie w myszach sie mieszczą, ale jak już chciala fakturę, to ja odesłali do drugiej kolejki, zamiast umieścic info, gdzie kasa z wydawaniem faktur, a słabo sie czuła juz, ale cóż, wnętrza myszy ważniejsze, więc ustny łomot dostała nieuprzejma sprzedawczyni. A z kominiarzem to moze teraz nie okularów, ale soczewek trzeba wypatrywać, albo coś innego?
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 21, 2014 20:46 Re: Mietek, Mrunia Żelek iiiii..najpierw Misio i Wituń

ja żem z tego wyłapał jedną ale istotną informacje - kaczucha z josery.
Ja to jem zaFsze.
Morf
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 22 gości