martka pisze:No i cos sie dzieje, tylko nie wiem czy dobrego czy raczej złego....
Zadzwoniła B. oddzwoniłam.
mało wiem, nie mam dok. ale ten budyneczek, w ktorym mieszka B. jest po zmarłym dziadku ze strony matki, naprzeciwko po drugiej stronie ulicy jest teren na ktorym stoi stodoła, była stajna- z ktorej zrobiono sklep z częściami do aut, i to wyjanajmuje jakis facet, który nie do konca chyba? płaci B. jak nalezy. Nie wiem,b o z nim nie rozmawiałm. Budynki ponoć są dziadka/ po dziaku, a ziemia nie I dzisiaj był ktoś ze Starostwa, tak powiedział ten facet becie, w ogóle powiedział jej, że on to odkupi od niej, ale jak chce odkupic, jak nie było sprawy spadkowej, więc nie jest to do konca B. A jak sie okazuje to żyje rodzenstwo matki beaty, czyli chyba tez pretendują do spadku?
No i teraz to już nie wiem, co robić?![]()
Nie mam żadnego znajmoego prawnika
Niech kupuje, pod warunkiem, że najpierw sam zajmie się wszystkim od strony prawnej.