izydorka pisze:aklimatyzacja kota to rzecz osobnicza, na pewno czas może zdziałać wiele dobrego

To fakt , z kotami to bardzo rożnie bywa , np Aleksik od razu po wyjściu z transporterka zaczął sie miziać do domowników a np Prima przez 6 tyg nie wyszła spod wanny , mimo iz miała idealne warunki a Maja u mnie nie znaczy terenu a w domach, a była w az 3 domach znaczyła teren i były z nia problemy , tak naprawdę każda aklimatyzacja może być inna ...
Dzwoniłam do domu Bazylka i jest odrobinkę lepiej , coś zjadł i zrobił kupała i siku do kuwety , ale nadal sie bardzo boi i siedzi przerażony teraz pod fotelem , ale domek jest na tyle wyrozumiały że daje mu czas i nie naciska , oby więcej było takich domków .
No a dzis tez mieliśmy odwiedzinki naszej forumowej cioteczki Grosziwo
Przywiozła wędkę i to jaką

a tez i smakołyki dla futrzastych a tez i dużo reklamówek z polarami , pościelą , ręcznikami , bardzo i to bardzo dziękujemy

A i tez spacer zaliczony był, bo to jest jak tradycja tyska
A jak koty szalały

, zapytajcie Grosziwo , nawet Matyldzia i Szłapek szalał , nie wspomnę juz o Bartusiu i nawet Wincenty szalał , ale tez jest coś nie tak z Noemi

, jak zawsze szalała to dziś nic , nawet nie chciała wyjść z klatki , martwię sie o nią bo to nie jest u niej normalne
