Byłam wczoraj i Kokosek już o wiele śmielszy. Wyszedł, pobawił się z Figielkiem piórkiem na wędce i obaj jedli obok siebie z miseczek. Biało-czarna koteczka też spokojniejsza tylko nie lubi, jak ktoś się zbliża kiedy ona akurat konsumuje

Druga kicia też już po malutku wychodzi z ukrycia.
Wzięłam aparat, ale niestety chyba padł mi na amen, bo miałam nowiućkie bateryjki, a pokazywał cały czas, że rozładowany
Figielek to jest mega kochany kot, można go jeść łyżkami

Zazdroszczę przyszłemu domkowi Figielka. Wzięłabym go, oj wzięłabym go

ale niestety nie mogę
