Okrutne!!! trzeba naglosnic.

[ewar]

Piszemy o tym, co jest statystyczne.Pamiętam jak w dawnych Orzechowcach babka ( chora, wiadomo) pobiła straszliwie psa, bo skrzywdził kota.

[ulvhedinn]

Statystycznie to jednak chyba więcej jest ludzi lubiących zwierzaki "hurtem". Tyle, że tych agresywnych bardziej widać.....

[pwpw]

Ja jednak nie do końca się zgodzę.. nie czytam ostatnio, ale co bym o tym miejscu nie myślała, wątpię, by "przeszło tu" szerzenie agresji zgeneralizowanej na wszystkie psy , nazywanie ich szkodnikami, które trzeba tępić jak szczury, czy promowanie średniowiecznych metod graniczących z skrajnym okrucieństwem na ich płoszenie, tępienie z przestrzeni w jakiej żyją... Wątpię, by ktoś tu przyklaskiwał szczuciu większego psa na mniejszego, bo ten np. szczeka i nie widział w tym nic złego, bo mam prawo do ciszy w domu.
A to, że ktoś sobie ponarzeka, nerwa wypisze.. ja akurat rozumiem. Sama swego czasu nie spałam całymi miesiącami, bo sąsiad puszczał psy za płotem inni swoje luzem i wybrzmiewały wielogodzinne nocne ujadania pod oknami mojej sypialni, a ja odsypiałam w dzień. Nie chcielibyście moich opinii wtedy o tych psach słyszeć- zawszone kundle było najlżejszym określeniem Tylko jakoś nie wpadłam na to, by kupić sobie TTB i szczuć jego na nie Psom też nic złego nie zrobiłam (EDIT: kamieniami jakoś w nie nie rzucałam ) z sąsiadem się kłóciłam bez skutku.
Ja jednak zostanę ze swoim wrażeniem, że jednak tu pewne rzeczy, jakie czytam na dogo, by nie przeszły.

[ewar]

Cokolwiek nie napiszemy, wiem jedno-nie wolno nikogo krzywdzić.Szczury są szkodnikami, należy je tępić, ale nie przy pomocy trucizny.Są inne sposoby.Muchom nie wolno wyrywać skrzydełek...itd.Wolno mi nie przepadać za świnkami morskimi, ale nie znaczy to, że spokojnie mam patrzeć, jeśli ktoś je dręczy.Nie wymagam, aby wszyscy kochali koty i psy, zajmuję się i jednymi i drugimi, bo są bezdomne, ale nie pozwolę, aby ktoś je prześladował.Nie wejdę na dogo, aby przeczytać obrzydliwe komentarze.Ci ludzie sami sobie wystawiają świadectwo i nie chcę mieć z nimi do czynienia nawet tylko czytając to, co napisali.

[nazira]

Komentarz do filmu z monitoringu napisalam swego czasu na piekielnych ale zniknal z racji tego, ze sprawa w Slupcy wtedy jeszcze nie byla glosna.

Wiec napisze jeszcze raz. Obejzalam nagrania wielokrotnie ze wzgledu na to, ze poza kotami, miejsce w moim sercu maja psy- wlasnie TE psy.
Wiele razy widzialam, jak spanikowany wlasciciel reagujac odruchowo bije / kopie/ szarpie psa gryzionego czy trzymanego przez wlasnego pupila. Na pierwszym filmie bylo widac dokladnie, ze czlowiek psem nie szczul kota, zrobil blad prowadzac go na dlugiej lince. Wymogu prowadzenia psa na smyczy i w kagancu w Polsce nie ma ( sprawdzalam).
Film z podworza pokazuje dokladnie wlasciciela kota, ktory stal i sie przygladal. ( Ja bym nie potrafila), w materiale TV byla wypowiedz wlascicielki o tym, ze jej kotka byla ciezarna. Pan od psa nie mogl o tym wiedziec, no bo skad ? Dopiero corka wlascicieli zareagowala w miare wlasciwie odwracajac uwage ( tak tak, to walenie psa kijem bylo jednynie odwroceniem jego uwagi).

Dla zainteresowanych krotki opis jak odczepic takiego psa od czegokolwiek ( kiedys mi sie sucz na drzewie tak powiesila - dostala szczekoscisku i nie potrafila puscic).
Na poczatek spokoj! Nie kopiemy ani jednego ani drugiego zwierzaka, jesli trzymajacy nie trzyma za gardlo i nie dusi innego zwierzecia, z pomoca drugiej osoby przytrzymujemy oba zwierzaki tak zeby sie nie wily. Pies poprawia uscisk co ok 1,5 minuty. W tym momencie mamy szanse na odciagniecie agresora ( szybko i zdecydowanie ). Jesli sytuacja jest dramatyczna, podnosimy psa za tylne lapy lapiac w pachwinach, kiedy pies pusci zeby sie odgryzc ( tak, moze probowac sie odwinac i uwolnic od nas) odrzucamy psa w bok. W ostatecznosci podduszamy psa linka ( niestety do tego potrzebne sa trzy osoby). W sprzedazy dostepne sa tez tzw break stick'i sluzace do rozwierania szczek. Niestety uzyte nie umiejetnie moga polamac psu zuchwe...

Moim zdaniem wine za smierc tej kotki ponosza wlasciciele bez mozgu

[Koki-99]

Moim zdaniem wine za smierc tej kotki ponosza wlasciciele bez mozgu

I tu się zgadzam w 100%. Niestety będą oni mieć lub pewnie wciąż mają kolejne nie pilnowane koty. W końcu nikt nie ma obowiązku zamykać i pilnować kota Przecież kot może i ma prawo się wygrzewać w słońcu na progu kwiaciarni

[Tyiga]

Moim zdaniem wine za smierc tej kotki ponosza wlasciciele bez mozgu

Właściciele kogo? Kota? Nie psa?
A gdyby to był bezpański kot - to wina byłaby czyja? Z tego co wiem bezpańskie koty mają prawo chodzić gdzie chcą.
A co gdyby kot był na smyczy - pomogłoby mu to coś?
Raczej nic - koleżanka prowadziła małego psa na smyczy i jak go dorwał wrogi pies (też na smyczy) to rozszarpał mu mięśnie, wyrwał bark - psiak przeżył tylko dlatego, że obcy facet wiedział jak zareagować. Durna właścicielka tylko się darła.

Jak dla mnie wina właściciela psa - jak się ma zwierzę to się za nie odpowiada, i trzeba wiedzieć jak w razie czego zareagować. \

[nazira]

Tyiga, tak, wlasciciele kota!

Nie widzialam by ktos biegl za zataczajaca sie kotka. Widac w nagraniu jak sie slania na nogach i upada. Nie widzialam by wlasciciel kotki probowal ja ratowac. Stal w odleglosci kilku metrow i sie przygladal nieudacznym probom wyswobodzenia kota. Pies chwycil ta kotke za noge. Gdyby chcial ja zabic, zrobiloby to, uwierz mi. Jego atak wygladalby inaczej.

I chore prawo w panstwie Polskim. Nie ma nakazu prowadzania duzych psow na smyczy i w kagancu. Nie okreslono jak dluga powinna byc smycz, na ktorej mozna prowadzic psa... W koncu nie ma wytycznych kto moze psa o podwyzszonym potencjale agresji posiadac. Takiego psa moze miec kazdy, a nie powinien. Dla porownania, w Polsce mogalm miec tyle pitbulli ile chcialam, nie musialam prowadzac ich w kagancach. W kraju gdzie mieszkam moge miec tylko dwa zarejestrowane psy, ktore musialy przejsc szkolenie. Ja takie szkolenie tez musialam przejsc. Otrzymalam dokument uprawniajacy mnie do posiadania takiego psa. Jesli policja mnie skontroluje i nie bede go miala przy sobie, pies idzie od razu do uspienia.


Kazdy powinien odpowiadac za swoje zwierze i wykazywac ograniczone zaufanie w stosunku do innych wlascicieli zwierzat. To tylko od nas, ludzi, zalezy czy takie wypadki beda mialy miejsce czy nie.

[Koki-99]

No właśnie. Na filmie widać, że właściciel kota zachowuje się jak obca mu osoba. Nic nie robi by go ratować, podchodzi powoli i przygląda się. Ja leciałabym biegiem z łapami do psa, nie myśląc że może być groźny i dla mnie. Po wszystkim właściciel kota nie biegnie za nim żeby zobaczyć jakie ma obrażenia, by go ratować, jechać do weta jak najprędzej. To wszystko niestety świadczy przeciw niemu.
To wszystko oczywiście nie umniejsza winy właścieciela psa, żeby nie było że go tu bronię.

[Mulesia]

I chore prawo w panstwie Polskim. Nie ma nakazu prowadzania duzych psow na smyczy i w kagancu. Nie okreslono jak dluga powinna byc smycz, na ktorej mozna prowadzic psa... W koncu nie ma wytycznych kto moze psa o podwyzszonym potencjale agresji posiadac. Takiego psa moze miec kazdy, a nie powinien. Dla porownania, w Polsce mogalm miec tyle pitbulli ile chcialam, nie musialam prowadzac ich w kagancach. W kraju gdzie mieszkam moge miec tylko dwa zarejestrowane psy, ktore musialy przejsc szkolenie. Ja takie szkolenie tez musialam przejsc. Otrzymalam dokument uprawniajacy mnie do posiadania takiego psa. Jesli policja mnie skontroluje i nie bede go miala przy sobie, pies idzie od razu do uspienia.

Amerykański pit bull terrier jest w Polsce na liście psów uznawanych za agresywne ( Rozporządzenie MSWiA z dnia 28 kwietnia 2003 r. Dz.U. 2003 r.Nr 77, poz. 687), co oznacza, że trzeba otrzymać zezwolenie na utrzymywanie takiego psa.

Ustawa o ochronie zwierząt stanowi:

Art. 37a. 1. Kto prowadzi hodowlę lub utrzymuje psa rasy uznawanej za agresywną bez wymaganego zezwolenia,
podlega karze aresztu lub grzywny.
2. W razie ukarania za wykroczenie, o którym mowa w ust. 1, można orzec przepadek zwierzęcia.

Z kolei według kodeksu wykroczeń :
Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia,
podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.

Z komentarza, który czytałam wynika, że psy ras uznanych za agresywne powinny być w miejscu publicznym zawsze na smyczy i w kagańcu.

[Miraclle]

Obiecałam sobie kiedyś, że nie będę oglądać takich filmików, a jednak...
Okrutne
Dlaczego nikt nie powstrzymał tego pana i jego psa, ludzie patrzyli i co? Dlaczego nikt nie pomógł od razu kotu?

Wolę nie komentować... po co tacy ludzie mają zwierzęta.
Nie ważne czy lubię koty czy psy, nie krzywdzę.
Czy to tak ciężko pojąć

[nazira]

I chore prawo w panstwie Polskim. Nie ma nakazu prowadzania duzych psow na smyczy i w kagancu. Nie okreslono jak dluga powinna byc smycz, na ktorej mozna prowadzic psa... W koncu nie ma wytycznych kto moze psa o podwyzszonym potencjale agresji posiadac. Takiego psa moze miec kazdy, a nie powinien. Dla porownania, w Polsce mogalm miec tyle pitbulli ile chcialam, nie musialam prowadzac ich w kagancach. W kraju gdzie mieszkam moge miec tylko dwa zarejestrowane psy, ktore musialy przejsc szkolenie. Ja takie szkolenie tez musialam przejsc. Otrzymalam dokument uprawniajacy mnie do posiadania takiego psa. Jesli policja mnie skontroluje i nie bede go miala przy sobie, pies idzie od razu do uspienia.

Amerykański pit bull terrier jest w Polsce na liście psów uznawanych za agresywne ( Rozporządzenie MSWiA z dnia 28 kwietnia 2003 r. Dz.U. 2003 r.Nr 77, poz. 687), co oznacza, że trzeba otrzymać zezwolenie na utrzymywanie takiego psa.

Ustawa o ochronie zwierząt stanowi:

Art. 37a. 1. Kto prowadzi hodowlę lub utrzymuje psa rasy uznawanej za agresywną bez wymaganego zezwolenia,
podlega karze aresztu lub grzywny.
2. W razie ukarania za wykroczenie, o którym mowa w ust. 1, można orzec przepadek zwierzęcia.

Z kolei według kodeksu wykroczeń :
Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia,
podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.

Z komentarza, który czytałam wynika, że psy ras uznanych za agresywne powinny być w miejscu publicznym zawsze na smyczy i w kagańcu.

zezwolenie, o ktorym piszesz wydaje UG, nie ma nic wspolnego z zezwoleniem o ktorym ja pisze.

Dodatkowo, w cytowanych paragrafach brakuje slow '' i ich mieszancow'' a 90 % psow atakujacych, chodzacych po ulicach to MIESZANCE ras agresywnych.

Mulesia, ten czlowiek zachowal zywkle jak i nakazane srodki ostroznosci, prowadzil psa na smyczy. W Polsce nie ma wymogu i smyczy i kaganca.

[Mulesia]

Masz rację. Prawo jest delikatnie mówiąc niedoskonałe w tym zakresie.

Jednak w orzecznictwie przyjmuje się, że w przypadku psa agresywnego ( w tym rasy agresywnej ) kaganiec i smycz w miejscu publicznym to zwykły środek ostrożności ( choć kara za wykroczenie i tak jest śmieszna ).

Tyle, że to wszystko jest bardzo ocenne.

[Ewa L.]

Masz rację. Prawo jest delikatnie mówiąc niedoskonałe w tym zakresie.

Jednak w orzecznictwie przyjmuje się, że w przypadku psa agresywnego ( w tym rasy agresywnej ) kaganiec i smycz w miejscu publicznym to zwykły środek ostrożności ( choć kara za wykroczenie i tak jest śmieszna ).

Tyle, że to wszystko jest bardzo ocenne.

Piszecie że nie ma takiego prawa? To czemu straż miejska wlepiła mi 100 zł mandatu za to że prowadziłam psa na smyczy ale bez kagańca i mój pies był zwykłym kundelkiem a nie psem ras agresywnych. To znaczy że mamy prawo w prawie ?

[pwpw]

Miasto mogło uchwalić uchwałę nakładającą taki obowiązek... Tu już prawo lokalne decyduje, nie ogólnopolskie.