Też staram się być sprawiedliwa, miziam futra naprzemiennie.
Noc była spokojna, nie wiem, gdzie spała Fairy, ale mogła łazić luzem po mieszkaniu, bo łazienka była otwarta. Spanie z człowiekiem na razie ją przerasta, chociaż sama miała ochotę zaanektować moje łóżko

Pewnie na wszelki wypadek znowu ją zamknę na dzień w łazience, a wypuszczę po powrocie.
Aha, na parę dni odstawię jej mokre, bo coś za rzadkie ma koopale (i śmierdzące na potęgę), mam nadzieję, że po samym suchym Sanabelle sprawa się unormuje. Mam wrażenie, że za dużo rozmaitego żarcia było w obiegu i kiszki ciut strajkują.