pieprzyk i bengalek we wspaniałym DT u pieprzowej od str. 10

A mi się wydaje ze to sa 2 chlopaki

nic pieprzowa nie pisze chyba kiciuszki daly jej czadu

ja jestem podwojnie szczesliwa bo od poczatku bengalek skradl moje serce byl taki chudziutki i bidulek

Kiedy zajrzałam czarnemu pod ogon, to wydawał się być panienką, ale jestem amatorką, więc dokładne dane podam po wizycie weterynarza we wtorek. Noc spokojna, choć była walka o miejsce do spania - nie śpią razem i już.

Dziewczynki - w związku z pewnymi sprawami życiowo-zawodowymi robię sobie jakaś przerwę od extra kocich spraw i zostawiam niezbędne minium, ale postanowiłam jeszcze spróbować z oswojonym młodziakiem ze słynnej kamienicy. Nazywa się roboczo Tygrysek vel. Żbik, może cud się zdarzy, choć jest to kociak sprzed wakacji a nie 2-3 mieś kuleczka. Jest oswojony przez Alę-karmicielkę i śliczny.

Chyba zawsze warto próbować...Podrzucajcie bardzo proszę, aby nie spadał

viewtopic.php?f=1&t=147965&p=9372442#p9372442

Ja jeśli net w tel. mi się nie skończy też będę. Może, może coś się uda :?:

Bengalek oswaja się zdecydowanie mniej chętnie, niż Czarnuszek. Nie ustaję w wysiłkach. Dużo miziania, potem fotki i przegląd u weta i tworzymy megacudne ogłoszenie, że mały kot czeka na swojego człowieka i jest skłonny mruczeniem odpędzać każdą złą myśl. Amulet na niespokojne noce i zaklinacz wszystkich dni.

Czarny - kotka, bengalek - kocurek!

Jednak do weterynarza musimy iść jutro - Bengalek ma zapewne koci katar - prycha, łzawią mu oczka, wydzielina leci z nosa, nie ma apetytu i tylko by leżał.

Szkoda malca, aż mój TŻ, średnio kociasty się przejął.

pieprzowa pisze:Czarny - kotka, bengalek - kocurek!

tak myślałam :lol:

pieprzowa pisze:Jednak do weterynarza musimy iść jutro - Bengalek ma zapewne koci katar - prycha, łzawią mu oczka, wydzielina leci z nosa, nie ma apetytu i tylko by leżał. Szkoda malca, aż mój TŻ, średnio kociasty się przejął.

bidulek, dobrze, że udało sie go złapac

pieprzowa pisze:Jednak do weterynarza musimy iść jutro - Bengalek ma zapewne koci katar - prycha, łzawią mu oczka, wydzielina leci z nosa, nie ma apetytu i tylko by leżał. Szkoda malca, aż mój TŻ, średnio kociasty się przejął.

Wszyscy to mówiliśmy na pierwszych jego zdjęciach widać było że jest b chory szkoda,że musiał tyle czekać na pomoc

To prawda

dlatego tak mi go szkoda było bo najbardziej choraskowo wygladal

dobrze ze u pieprzowej dojdzie do siebie bidunio

Wróciłam do domu, chyba im lepiej, bo we dwójkę zrobili sajgon. Muszę kupić nowy papier toaletowy, bo mam strzępy.

Radośnie tłukły się na środku, nawet nie zwróciły uwagi, że weszłam. Na 17:30 weterynarz, idę z moją trójeczką.

Daj znać po wizycie u weta jak malce i czy napewno to parka hetero

Pani potwierdziła moje przypuszczenia. Burasek to samiec, czarna to samiczka.

Kotka: zapchlona, koci katar - na szczęście w płucach czysto, natomiast krtań zawalona.

Kocurek: Zapchlony, w uszach świerzb. Krtań w jeszcze gorszym stanie, niż czarnula.
W ustach obojga nadżerki.
Oba dostały zastrzyki, jutro kolejna partia. Wyjdą z tego przy kontynuowanym leczeniu, mam nadzieję, że odezwie się do mnie jakiś klient dodatkowo.

Dobrze ze trafili do Ciebie no i do weta. Wystawie bazarek w srode dla kociakow, cos się uzbiera nie martw się nie zostaniesz z tym sama

Postaram się sprzedać jeden z moich podręczników. Perełka na rynku studenckim, zaledwie dwa wydania, niewznawiana, a potrzebna.

Mam też kilka ciuchów, które kupiłam, ale jakoś miałam je może raz na sobie. Wystawię na allegro, a nuż się uda. A jeśli nie - będę kombinować. Musi być dobrze, fajne te smarkacze, no.

pieprzyk i bengalek we wspaniałym DT u pieprzowej od str. 10

Kto przegląda forum