Łezka już w nowym domku jest :)

Właśnie, właśnie! O słynnej Ryśce już czytałam :mrgreen:

i miałam zamiar się do niej zgłosić. Co fachowiec to fachowiec, dobierze kropelki odpowiednio.

A jako bonus ... :mrgreen:

Że też dopiero teraz tu trafiłam

Trzymam kciuki żeby Łezka i Kilerek się dogadali :ok:

Choć jak pewnie wiecie, czasem mogą się jakieś nieporozumienia zdarzyć i to jest normalne.
Moje trójka ma dość skomplikowane stosunki: dominujący kocur Lucky boi się czasem przejść obok Paci, bo ona jako odważna kotka nie da sobie w kaszę dmuchać. Kropek niby jest uległym grubaskiem, ale jemu też się zdarzy skoczyć na Lucky'ego, albo zgonić Pacię z pufy. Więc ja już nie wiem jak to jest z tymi kotami, one mają własne relacje, czasem posypie się trochę futra, a po chwili wszystkie 3 grzeją się przy kaloryferze

Dlatego jestem pewna że będzie dobrze, Łezka to prawdziwa szczęściara, że ma taki cudowny dom :1luvu:

Witamy Kasiu

A no właśnie! Człowiek się tu zamartwia i głowę łamię co zrobić i jak przywołać towarzystwo do porządku, patrzy a kociambry już razem śpią

A Kiler z Łezką jak to w prawdziwym, szanującym się związku - mają wzloty i upadki

Jaka Ona teraz śliczna :1luvu:

kochane maleństwa :1luvu:

ach to lezka tu w opisie jest :!:

niepoznalam i co bedzie choc troche widziec czy nic :?:

Wydaje mi się, że Łezka coś widzi. Na ile i jak to jest to "coś" to nie wiem. Np. jak bawi się i ucieknie jej zabawka to już nie potrafi jej znaleźć, widać, że szuka na oślep i trzeba jej podstawić pod pyszczek a i tak nie zawsze zobaczy, najlepiej dotknąć jej zabawką łapki. Jak chodzi to zderza się z meblami, przedmiotami, Kilerem

Nawet jedzenie trzeba jej podstawiać, bo węszy, węszy ale raczej nie znajduje. Dlatego moim zdaniem jeśli coś widzi to niewiele, w jakimś malutkim obszarze. Ale radzi sobie i mam nadzieję, że jest choć trochę szczęśliwym kotkiem

mania1610 pisze:Wydaje mi się, że Łezka coś widzi. Na ile i jak to jest to "coś" to nie wiem. Np. jak bawi się i ucieknie jej zabawka to już nie potrafi jej znaleźć, widać, że szuka na oślep i trzeba jej podstawić pod pyszczek a i tak nie zawsze zobaczy, najlepiej dotknąć jej zabawką łapki. Jak chodzi to zderza się z meblami, przedmiotami, Kilerem Nawet jedzenie trzeba jej podstawiać, bo węszy, węszy ale raczej nie znajduje. Dlatego moim zdaniem jeśli coś widzi to niewiele, w jakimś malutkim obszarze. Ale radzi sobie i mam nadzieję, że jest choć trochę szczęśliwym kotkiem

napewno ma kolana i lapke do glaskania lozko miche cieply dom a nie bande kotow co sie gonia po kociarni

mysle ze moze z czasem nauczy sie mieszkania ale bieda mowisz ze wpada na meble,ale najwazniejsze ze zyje nie cierpi i nie marznie :ok:

Po mieszkaniu już w sumie całkiem sprawnie się porusza, to zderzanie to najczęściej jak się zagalopuje za bardzo albo w czasie zabawy :ok:

no to super :ok:

cześć Łezka

Łezka macha łapką do cioci hidi

Witajcie!

Wizyta u dr. Kostrzewskiego dopiero we wtorek a my mamy znowu problem i żadnego doświadczenia i niestety wiedzy w tym temacie. A i wujek google też nic nie pomógł. Ale do rzeczy. Stało się, nie upinowaliśmy towarzystwa no i Łezka dostała od Kilera łapą w oko. Na domiar złego w to gorsze, z jaskrą. Teraz oko ma zamknięte, nie pozwoli sobie go otworzyć a z oka kapie jej woda (?). Teraz jest już lepiej ale zaraz po uderzeniu dosłownie lała się! Jesteśmy absolutnie przerażeni! Co robić? Boże! a jeśli jej to oko wypłynie? To w ogóle możliwe?

Jak my dostaniemy w gałkę oczną, to też nam leci woda... płaczemy. Oprócz przemywania rumiankiem nic mi nie przychodzi do głowy. Biedna Łezka... :cry:

tylko ,że my mamy zdrowe oczka a Łezka chore...i dostała niewiadomo czy z całej łapki czy z pazurkiem:( ja na Waszym miejscu zadzwonilabym do doktora z zapytaniem....

Byliście u weta? Jakieś wieści?

Łezka już w nowym domku jest :)

Kto przegląda forum