SchronWro - wrocławskie koty czekają na domy! Fot. str. 95

tabletke na odrobaczenie mam w domu więc mogę oddać :wink:

Edit: mam nawet 3 bo miałam moje tałatajstwo odrobaczyć ale Wilczka nie nadaje się w tej chwili, Ira tak samo bo jest na antybiotykach, jedynie Nina została ale nie będe jednego kota samego odrobaczać bo to bez sensu :roll:

a Viris ma Fripex na odpchlenie

Dziękuję, odezwę się jak już go złapię - dzisiaj spróbuje jeszcze dwa razy....

Kontaktowałam się z pewną Panią z Kluczborka w sprawie Bursztyna.
Szczegóły: viewtopic.php?f=1&t=143988&p=9194180#p9194180
Prosiłabym o zerknięcie, bo socjalne interakcje to nie moja działka.

Gibutkowa pisze:
jjw666 pisze:Zaraz jeszcze pogadam z żoną.

Test to nie problem wielki, o ile da się gdzieś go kupić lub zrobić. To ostatnie na AR, chociaż tam nie wiem jak pracują laboratoria... To są troszkę inni ludzie "biznesu", tzw. ludzie "nauki".
Mam wrażenie że gaśnie nam w oczach.
Ani go odrobaczyć, ani pozostawić w tym stanie, bo nie wiem czy da radę.
Teraz zjadł, zostawiłem go na chwilę w pokoju aby sobie pochodził swobodnie.

Jutro w Legwanie http://legwan-wet.pl/ po godzinie 15 będzie doktor Albert Czerski. Jeśli byście chcieli się skonsultować z kimś to polecam właśnie jego. To jest typ "naukowca", walczy zawsze do końca (niektórzy nawet twierdzą że za długo no ale to kwestia odbioru własnego). To jest weterynarz, u którego leczę swoje koty - otwarty na wszelkie nowości, dyskutujący, tłumaczący, wyjaśniający, szukający przyczyny. Jakbyście szli, to mówicie że zabraliście cały miot ze schroniska, że reszta ok, a ten najsłabszy. Jak czegoś nie jesteście pewni, czy się obawiacie to zawsze można pytać, dyskutować. On też jest pracownikiem naukowym na UP.
Może maluchowi zdałoby się zrobić usg, no bo test na panleukopenię to bym na pewno zrobiła (kupę trzeba zabrac ze sobą w pojemniczku).
Jest też jeszcze jeden fajny wet - dr Gruszka ale to Ewelina będzie wiedziała jak on przyjmuje.

Dobrze że maluch je cokolwiek i że nie zwymiotował.

EDIT: UP=AR

No i chyba awaria... Podobnież człowieka nie będzie... Mała dzwoniła i powiedzieli jej że go nie będzie nawet 2 tygodnie... (A nie pisałem

?? Naukowcy...).

No nie gadaj... :roll:

Przecież dopiero co z urlopu wrócił. No ileż można :twisted:

Kurdeeee... z Franią miałam iść w piątek

W razie W jest jeszcze dr Gruszka, on na pewno jest (Ewelina była ostatnio) ale nie powiem Ci jak on przyjmuje, Eweliny pytaj.
Edit: Dr Gruszka przyjmuje tutaj http://www.weterynarz.wroclaw.pl/ ale tam są tez inni weci, nie wiem dokładnie w jakich godzinach i jak dziennie przyjmuje doktor. JaEwka ma telefon do niego, można pytać.

A jak w ogóle maciupinek?

Je, śpi, sika, czasem zakupczy i tak na okrągło. W sumie znacznie lepiej... O, właśnie robi... Kupcia i to bez krwi

Ale ciągle jest słaby...

jjw666 pisze:Je, śpi, sika, czasem zakupczy i tak na okrągło. W sumie znacznie lepiej... O, właśnie robi... Kupcia i to bez krwi
Ale ciągle jest słaby...

To potrwa ale jak jest poprawa to dobrze. Ważne żeby było choć troszkę do przodu. Najważniejsze funkcje życiowe kota są, a śpi bo jest słabiutki, musi nadgonić. Jak Ewelina miała maluchy to też myślała że ten najmniejszy i najsłabszy Morrisek nie da rady ale się udało a ciężko z nim było. Dacie radę :ok:

Jakbyście czegoś potrzebowali daj znać - jak pisałam mam Convalescence i mam Rehydration. Kurcze w sumie to mogłam wczoraj zadzwonić i zapytać, bo dziś jestem ostatni dzień tygodnia w pracy a pracuję koło zoo, więc niedaleko Was. Jakby co jutro jestem we Wrocku do 18, przekażę parę sztuk Ewelinie jakby co to od niej będzie można wziąć.

jjw666 pisze:Je, śpi, sika, czasem zakupczy i tak na okrągło. W sumie znacznie lepiej... O, właśnie robi... Kupcia i to bez krwi
Ale ciągle jest słaby...

Jedź z nim do dr Gruszki, on jest codziennie, ale dla pewności możesz po prostu zadzwonić: http://www.weterynarz.wroclaw.pl/
Odbiera tel, siedzi długo, jest dobry i dostępny. Na pewno pomoże, jeśli będzie trzeba i można.