Bibliotekarkom brakuje kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 29, 2012 19:33 Re: Bibliotekarkom brakuje kota

:1luvu: oczywiście... Obiecałam nowy wątek pt "Bibliotekarki mają kota" będą zdjęcia i historia mam nadzieję, że nie tylko naszego kota, wiem, że kotów bibliotecznych jest w Polsce więcej... A może będzie jeszcze więcej :1luvu: to przecież idealne połączenie: kot, fotel, kocyk i książka :1luvu:

Kinga68

 
Posty: 98
Od: Czw lut 16, 2012 11:59

Post » Śro lut 29, 2012 19:35 Re: Bibliotekarkom brakuje kota

No to czekamy cierpliwie :D
A kotce życzę, by bez stresu przeżyła przeprowadzkę i szybko się zadomowiła w bibliotece :ok:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro lut 29, 2012 19:42 Re: Bibliotekarkom brakuje kota

Leżę na kanapie pod kocykiem z herbatą, ciasteczkami i kotem u boku czytając książkę... faktycznie nie ma lepszego połączenia :) :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

Post » Śro lut 29, 2012 19:49 Re: Bibliotekarkom brakuje kota

Kinga68 pisze:Bo wzięłabym wszystkie koty... Misia, Wafelka, Pusia - kota łóżkowego, Klopsika, seniorkę Kinię, Groszka... Jednak wybór kota nie do końca do mnie należy... Jest nas kilka kobiet... Zachwyconych wszystkimi kotami - nie tylko tymi, które wymieniłam... Ja miałam za zadanie zapytać o opinię kocich ekspertów o to, czy mają jakieś przeciwskazania na obecność kota w bibliotece... To był pierwszy post... Dopiero potem poznałam historię przedstawianych tutaj futrzaków... i serce mi pęka i wcale nie czuję się z tym dobrze... Masz rację... Głupio wyszło i to bardzo... Liczyłam się z potępieniem kiedy zgodziłam się na kotkę z rodowodem... Ale obiecałam, że pociągnę temat i tak zrobię ponosząc konsekwencje z tym związane... Bo tak naprawdę zalogowałam się tutaj wyłączenie dla dobra kota... a moje koleżanki nie są pańcie to fantastyczne i odpowiedzialne kobiety i matki,

Opisałam tylko jak to wygląda z mojej strony, są to moje subiektywne odczucia. Może w dużej mierze podyktowane moim dzisiejszym podłym nastrojem (wracając z pracy przyszło mi z miejscową karmicielką zeskrobywać z ulicy rozjechanego kocurka).
Zaznaczyłam i śledziłam ten wątek od pierwszego dnia a tu dzisiaj taki "zonk". Zapewne ta kotka z hodowli też jest kotem w potrzebie ale to inny kaliber potrzeb, hodowca jej z domu nie wyrzuca, nie marznie, nie głoduje, nie jest narażona na bestialskie traktowanie, choroby, walkę o przetrwanie.
Kinga, ja nie napisałam powyższego posta po to aby sprowokować jakąś nagonkę na ciebie. Napisałam co czułam wchodząc dziś na ten wątek, zrobiło mi się przykro, nic na to nie poradzę. Może dlatego, że wśród tych ogłoszeń, gdzie kupiłyście kotka było mnóstwo ofert adopcyjnych dot. kotów niechcianych, niczyich, długo czekających.
Obrazek

marioka

 
Posty: 336
Od: Wto wrz 06, 2011 13:39
Lokalizacja: Warszawa Falenica

Post » Śro lut 29, 2012 19:59 Re: Bibliotekarkom brakuje kota

Ja też taką miałam nadzieję, że jakiś niepełnosprawny znajdzie domek( bo o tym była mowa).Każdemu wolno kochać jak kiedyś śpiewano, rozumiem potrzebę posiadania pięknej brytyjki ( mnie się też bardzo podoba) , ale wiem, o co chodzi marioce.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56105
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lut 29, 2012 20:00 Re: Bibliotekarkom brakuje kota

Marioka KOBIETO ja ciebie w 100% rozumiem... Kochasz koty... Muszę coś jeszcze pisać :1luvu: ? To co napisałaś sama sobie wyrzucałam... Należało mi się... Masz rację... Tutaj jest całe komando fantastycznych ludzi... Podziwiam teksty, zdjęcia, serce... Wszystko co robicie dla tych futrzaków jest niesamowite... Od 16 lutego przeglądać to forum codziennie z całą rodziną... Mój synek ochuje i achuje takie biedy, że nawet ja jestem w szoku co on w nich widzi... Budujące jest spotkać w jednym miejscu ogromny bukiet serc...

Kinga68

 
Posty: 98
Od: Czw lut 16, 2012 11:59

Post » Czw mar 01, 2012 10:00 Re: Bibliotekarkom brakuje kota

Chciałabym poczytać od czasu do czasu, jak się Wasza kicia miewa wśród woluminów. Mam tylko nadzieję, że Wasza historia zainspiruje innych i koty pojawią się nie tylko w bibliotekach. :D
Np. w Szkocji w destylarni whisky, długowłosa szylkretowa kotka Towser, przez 24 lata swojego kociego życia, złapała ponad 28 tys. myszy (Księga Rekordów Guinness'a). Doczekała się także swojego posągu, a odcisk jej łapki jest uwieczniony na etykiecie jednego z likerów.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Czw mar 01, 2012 10:54 Re: Bibliotekarkom brakuje kota

issey32 pisze:Chciałabym poczytać od czasu do czasu, jak się Wasza kicia miewa wśród woluminów. Mam tylko nadzieję, że Wasza historia zainspiruje innych i koty pojawią się nie tylko w bibliotekach. :D
Np. w Szkocji w destylarni whisky, długowłosa szylkretowa kotka Towser, przez 24 lata swojego kociego życia, złapała ponad 28 tys. myszy (Księga Rekordów Guinness'a). Doczekała się także swojego posągu, a odcisk jej łapki jest uwieczniony na etykiecie jednego z likerów.

24 lata ale wiek niesamowite ............

lidka02

 
Posty: 15908
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw mar 01, 2012 11:00 Re: Bibliotekarkom brakuje kota

issey32 pisze:Chciałabym poczytać od czasu do czasu, jak się Wasza kicia miewa wśród woluminów. Mam tylko nadzieję, że Wasza historia zainspiruje innych i koty pojawią się nie tylko w bibliotekach. :D
Np. w Szkocji w destylarni whisky, długowłosa szylkretowa kotka Towser, przez 24 lata swojego kociego życia, złapała ponad 28 tys. myszy (Księga Rekordów Guinness'a). Doczekała się także swojego posągu, a odcisk jej łapki jest uwieczniony na etykiecie jednego z likerów.



Likier z pewnością nie na myszach :D

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 01, 2012 11:13 Re: Bibliotekarkom brakuje kota

Bo to ruda woda jest na myszach :mrgreen:
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Czw mar 01, 2012 11:28 Re: Bibliotekarkom brakuje kota

Wima pisze:
issey32 pisze:Chciałabym poczytać od czasu do czasu, jak się Wasza kicia miewa wśród woluminów. Mam tylko nadzieję, że Wasza historia zainspiruje innych i koty pojawią się nie tylko w bibliotekach. :D
Np. w Szkocji w destylarni whisky, długowłosa szylkretowa kotka Towser, przez 24 lata swojego kociego życia, złapała ponad 28 tys. myszy (Księga Rekordów Guinness'a). Doczekała się także swojego posągu, a odcisk jej łapki jest uwieczniony na etykiecie jednego z likerów.



Likier z pewnością nie na myszach :D


Myślę, że to tajemnica handlowa :mrgreen:

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Pon mar 05, 2012 12:04 Re: Bibliotekarkom brakuje kota

Obrazek Obrazek ObrazekFranek, Tośka, Kredka i LusiObrazek
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los." Oscar Wilde
Lalunia [*] zawsze w naszych sercach

EdytaB_a

 
Posty: 3162
Od: Śro gru 15, 2010 10:21
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Pon mar 05, 2012 13:11 Re: Bibliotekarkom brakuje kota

:1luvu: piękności...

Kinga68

 
Posty: 98
Od: Czw lut 16, 2012 11:59

Post » Pon mar 05, 2012 13:18 Re: Bibliotekarkom brakuje kota

Kinga68

 
Posty: 98
Od: Czw lut 16, 2012 11:59

Post » Pt mar 09, 2012 18:12 Re: Bibliotekarkom brakuje kota

Widać że książki im służą .Piękne są :)

lidka02

 
Posty: 15908
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: PortaMrs i 57 gości