Nikt nas ostatnio nie odwiedza, a u nas wciąż dużo się dzieje. Mała Emi z tego stada jutro jedzie do DS. W jej miejsce będzie łapany marmurek. Niestety, ze względu na urodę. Jego szybciej ktoś wypatrzy i zakocha się. To niesprawiedliwe, że bardziej pospolite koty mają niewielkie szanse na adopcję. Ale tak jest. Gdy złapiemy kota ,,przeciętnego" zajmie miejsce może na miesiące, podczas, gdy w tym czasie można by wyadoptować kilka ładniejszych. To okropne, że musimy być wyrachowane, ale w ten sposób pomożemy większej ilości kotów, a inne i tak mają zapewnione całodobowo jedzenie i budki do spania. A może kiedyś powolutku, uda się wszystkim adopcyjnym . . .



A od dziś mam takiego kawalera na leczeniu. Tak na prawdę są dwa takie chłopaki, ale jeden dziś nie przyszedł. Koty wiejskie, właściciel nie stroniący od alkoholu. Koty skrajnie zaniedbane. Jutro będę łapała drugiego do kompletu. Dziś zawiozłam go do weta. Zapalenie zatok mocno podeszłe ropą. Gorączka, kaszel. I ogromne zarobaczenie. Kot jest lekki jak piórko, mimo że to duży kocur. Lekarz stwierdził, że to stan mocno przedawniony. Drugi kocurek w gorszym stanie. Oby jutro przyszedł. Gospodarz ma ich gdzieś.
Nie łudzę się, że znajdę im domy. Podleczę i wypuszczę do gospodarza, ale będą pod naszą kontrolą. Od kilku dni, gdy dowiedziałyśmy się o tych kotach, dowoziłyśmy im jedzenie.
Ale może, cuda się zdażają. Gdy będą zadbane i odkarmione zrobią się pięknymi kocurkami. Ja mam słabość do takich kotów o szerokich nosach. Takie słodkie brzydale. Nie muszę mówić, że ten kot to na dokładkę przytulak?


