Kociaki złapane, mamusia-niestety musi wrócić na ulicę :(

No tak

Napotkałam ostatnio kilka wątków prostujących :mrgreen:

Prostowani i tak zostali potraktowani bardzo łagodnie

odpukać, posypywać solą i pluć przez lewe ramię...

jest zainteresowanie Sucharkiem :oops:

jasdor pisze:No tak Napotkałam ostatnio kilka wątków prostujących Prostowani i tak zostali potraktowani bardzo łagodnie

Przepraszam, ale ja jestem przeciwna prostującym wątkom

często jest to obrażanie osób, które nieświadomie robią coś źle
zaś te, świadome i tak sobie zlewają prostowanie :twisted:

bo przecież wiedzą lepiej.

czytałam takie wątki aż kapiące jadem ze strony miau i nie uważam ich za uczące świadomości - tylko za zrażające do tych po***ch kociarzy.

takie jest moje zdanie i niestety go nie zmienię - ja po prostu w pracy nie dyskutuję - bo po co ????

Ale super że Fidze się udało, na pewno będzie tam szczęśliwa.
Jednak każdy kociak znajdzie swój dom prędzej czy później. Masz dobrą rękę Jasdor do tych bidulek.
A co z tym maluszkiem, będziesz szukała mu domku?

isabell36 - bo są różne kategorie prostowanych i popełnianych przez nich błędów. Są tacy, co zwyczajnie nie wiedzą , ale chętnie sie uczą . Takim warto wytłumaczyć. bo są otwarci. Sa jednak jednostki , do których nic nie dociera, a błędy popełniają ewidentne. Takie, że nawet dzieci z przedszkola wiedzą, że tak robić nie należy. Takich mi nie szkoda.

lula11 - Koko jest kocim szaleńcem

ale i najsłodszym miziakiem . Domku szukamy

Czekam na tekst ogłoszeniowy dla Koko

Czy gdzieś był, a ja przegapiłam :?:

Niczego nie przegapiłaś, coś wymyślę i podeślę.
Bardzo, bardzo dziękuję :1luvu:

Sam zainteresowany ma daleko gdzieś ogłoszenia i inne działania. Rozrabia na całego, wciągnął już do zabawy wszystkie ciocie

Tyle, że tych cioć jest trochę za dużo i maluszka trzeba jak najszybciej umieścić w jakimś wspaniałym domku, najlepiej też z jakimś wujkiem :kotek:

Czy domek Figi cos pisał lub dzwonił :?:

U Figi wszystko OK> Czuje się, jakby była w domku od zawsze. Nie było żadnych wpadek, je wszystko, uwielbia bawić się z dziećmi zabawkami. Jedyne, czego nie lubi to noszenia na rękach i przytulania, ale ona zbyt wylewna nigdy nie buła. Natomiast głaskać można do woli.
Pani przysłała zdjęcia, ale mi się nie otwierają :crying:

Czarna kotka ze szkoły dostała nową budkę z siankiem w środku, bo poprzednia była zniszczona i byle jaka. Wczoraj do miseczki wyszła właśnie z budki, widać jej tam dobrze i w miarę ciepło.

Jasdorku, a kiedy ją weźmiecie na sterylkę?

Weźmiemy ją, weźmiemy. Ale wcześniej na konsultację, bo to niemłoda kotka i nie mam pojęcia, jak z nią postąpić. Swój wiek już ma i tak z marszu nie wiem, czy można. Napierw ją musi wet zobaczyć i zdecydować.

jasdor pisze:U Figi wszystko OK> Czuje się, jakby była w domku od zawsze. Nie było żadnych wpadek, je wszystko, uwielbia bawić się z dziećmi zabawkami. Jedyne, czego nie lubi to noszenia na rękach i przytulania, ale ona zbyt wylewna nigdy nie buła. Natomiast głaskać można do woli.
Pani przysłała zdjęcia, ale mi się nie otwierają

Czarna kotka ze szkoły dostała nową budkę z siankiem w środku, bo poprzednia była zniszczona i byle jaka. Wczoraj do miseczki wyszła właśnie z budki, widać jej tam dobrze i w miarę ciepło.

Jak chcesz, prześlij zdjęcia do mnie, może u mnie się otworzą

no i gdzie te zdjecia?

Patmol pisze:no i gdzie te zdjecia?

Jasdor pewnie urwanie głowy w pracy ma, bo nic do mnie nie przyszło :roll:

Nie przyszło i nie przyjdzie " folder jest pusty" takie mi się wyświetla :evil:

A urwanie mam nawet nie tylko głowy :evil:

Wszystko już w zasadzie powinnam mieć urwane :evil:

Nie możemy nijak zgarnąć szkolnej kotki. Teraz jest stosunkowo najedzona i trzyma sie na dystans. Nie chcemy jej na siłę za bardzo łapać, bo
po pierwsze - w terenie ma nad nami przewagę
po drugie - nie chcemy jej do siebie zrazić, bo nigdy nie zaufa

Kicia przesiaduje w budce wyłożonej siankiem. Jest myśl, żeby ją z całą budką zgarnąć, ale jak to zrobić, czym zatkać wyjście?

Zresztą i tak nie wiem, czy uda się do niej podejść żeby nie słyszała. Jak usłyszy kroki - zwieje z budki. Konsekwencje mogą być takie, że nie dość, że nie zostanie złapana, to jeszcze straci zaufanie do budki i nie będzie chciała w niej mieszkać.

Nie umiem łapać kotów sposobem

Kociaki złapane, mamusia-niestety musi wrócić na ulicę :(

Kto przegląda forum