WRO Kiwi już w domu :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 12, 2011 9:59 Re: WRO Kiwi już w domu :)

Bardzo się cieszę, że Kiwi ma już dom :D
Mój kiwaczek ciągle szuka :(

Ja podkłady dla kociastych kupuję takie http://www.doz.pl/apteka/p48933-Molinea ... ann_30_szt są cieniutkie, ale przy kotach akurat wystarczą, a cena przyzwoita ;) Może się jamniczka nie struje :lol:

Tasiemiec może dawać objawy neurologiczne, bo wchłania b. duże ilości B12, ale chyba nie aż takie. Ale odrobaczenie to i tak podstawa ;)

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 12, 2011 9:59 Re: WRO Kiwi już w domu :)

Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Śro paź 12, 2011 10:07 Re: WRO Kiwi już w domu :)

o widzę, że pisałysmy jednocześnie z OKI :wink:
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Śro paź 12, 2011 10:08 Re: WRO Kiwi już w domu :)

Faktycznie :D

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 12, 2011 10:17 Re: WRO Kiwi już w domu :)

Znalazłam karty informacyjne z leczenia Czarnego, tak ku pokrzepieniu, że nie z takich rzeczy koty się wylizują.
Pierwszy opis po przywiezieniu do lecznicy mówi między innymi o "drżenia zamiarowe, niemożność utrzymania równowagi, brak koordynacji ruchu, czucie głębokie zachowane, odruch mikcji i defekacji prawidłowy, przy próbie chodu toczenie (...) rokowanie ostrożne do złego" (on miał jeszcze do tego roztrzaskaną żuchwę)
Informacja po konsultacji neurologicznej (btw, ktoś wcześniej pytał u kogo był konsultowany - prof. Roman Lechowski, oczywiście w Warszawie, ponoć autorytet)
"objawy uszkodzenia móżdżku. reakcje rdzeniowe zachowane, nie wskazują na uszkodzenie w tym obszarze układu nerwowego. W rozpoznaniu różnicowym należy wziąć pod uwagę (...) przepuklinę namiotową. Rokowania co do przeżycia dobre, co do przywrócenia czynności układu nerwowego - ostrożne. (...) Jeżeli w ciągu 2-3 tygodni nastąpi niewielka poprawa, kontynuacja leczenia przez 3-4 miesiące, jeżeli nie nastąpi poprawa - prawdopodobnie przyczyną jest przepuklina namiotowa"
I z tymi 2-3tygodniowymi ostrożnymi rokowaniami zaczął dostawać ten Nootropil....i po 2-3 dniach zaczęła się wyraźna poprawa, coraz częściej wstawał, zaczynał chodzic i coraz mniej się kiwał. Po 2 tygodniach zmiany były tak duże (a wg opisu miały być "nieznaczne"), że można było odstawić Nootropil na dwa dni (przed narkozą) i zoperować żuchwę. Na czas odstawienia leku pogorszyło mu się trochę ale po operacji wróciliśmy do tej samej dawki.
Równo po miesiącu od pierwszej konsultacji u neurologa, mieliśmy kolejną i pierwszą jego reakcją były szeroko otwarte oczy i pytanie "to ten kot, który nie chodził?" :) I odstawił lek.

Kiwi rusza się bardzo podobnie do Czarnego tak mniej więcej w połowie czasu leczenia (czyli już po znacznej poprawie) i jeśli okazałoby się, że jej kłopoty są również objawem podobnych uszkodzeń to, jak widać, problem wygląda na odwracalny, jeśli nie wyleczalny to bardzo ładnie zaleczalny.

maagg

 
Posty: 37
Od: Czw maja 19, 2011 18:25

Post » Śro paź 12, 2011 10:22 Re: WRO Kiwi już w domu :)

Ja pytałam :lol: Dzięki za info o profesorze. Znana postać, choć jeszcze nie miałam okazji poznać osobiście.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 12, 2011 10:27 Re: WRO Kiwi już w domu :)

OKI pisze:Ja pytałam :lol: Dzięki za info o profesorze. Znana postać, choć jeszcze nie miałam okazji poznać osobiście.

W sumie ja też nie mogę powiedzieć, że miałam okazję, na pierwszej konsultacji jeszcze nie ja z nim byłam a druga trwała około dwóch minut i skupiałam sie wtedy na opanowywaniu ataku paniki kota próbującego schować mi się pod ubraniem. Zresztą dość dziwne to było, bo to był jedyny przypadek, kiedy Czarny u weta aż tak histeryzował, a przecież neurolog nie dręczył go tak, jak żuchwo-dentysta ;) a z nim współpracował całkiem chętnie

maagg

 
Posty: 37
Od: Czw maja 19, 2011 18:25

Post » Śro paź 12, 2011 10:32 Re: WRO Kiwi już w domu :)

maagg pisze:
OKI pisze:Ja pytałam :lol: Dzięki za info o profesorze. Znana postać, choć jeszcze nie miałam okazji poznać osobiście.

W sumie ja też nie mogę powiedzieć, że miałam okazję, na pierwszej konsultacji jeszcze nie ja z nim byłam a druga trwała około dwóch minut i skupiałam sie wtedy na opanowywaniu ataku paniki kota próbującego schować mi się pod ubraniem. Zresztą dość dziwne to było, bo to był jedyny przypadek, kiedy Czarny u weta aż tak histeryzował, a przecież neurolog nie dręczył go tak, jak żuchwo-dentysta ;) a z nim współpracował całkiem chętnie

Za kotamy nie trafisz ;)

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 12, 2011 12:00 Re: WRO Kiwi już w domu :)

Wasze doświadczenia są cenne jednak nie chciałbym wchodzić w kompetencje lekarza. Na własną rękę nie chce podawać leków ale dzisiaj zapytam weta co myśli na ten temat. W końcu najwazniejsze jest zdrowie małej. Jeżeli lek nie jest szkodliwy i są wskazania, to może przyśpieszymy jego podawanie. Wtedy poprosimy Maagg o ewentualną wysyłkę kurierem. W związku z tą „burzą mózgów” postaram się wieczorem napisać jakie leki bierze mała. Dla zaspokojenia ciekawości no i oceny ewentualnych efektów.
www.siechnice24.pl
Obrazek Obrazek

jimmy_lodolamacz

 
Posty: 400
Od: Śro wrz 23, 2009 20:26
Lokalizacja: Siechnice/Wrocław

Post » Śro paź 12, 2011 13:05 Re: WRO Kiwi już w domu :)

jimmy, P.Ewa jest jak najbardziej za, to ja wczoraj u niej byłam i podsunęłam kwestię nootropilu bo widziałam ofertę maagg na forum, zresztą sam z nią porozmawiaj :) krzywdy na pewno nie da małej zrobić. Nie przepisywała go wcześniej, bo jest to cholernie drogi lek, ale jak dowiedziała się, że jest możliwość zdobycia za darmo to bardzo się ucieszyła, bo dla Kiwi będzie on znacznie lepszy niż Cerebrum - ono działa słabiej, poprawia krążenie mózgowe i mojej Lulu wystarczyło, ale u niej to inny rodzaj uszkodzenia (w obrębie móżdżku) i miała znacznie słabsze objawy, stan nie był aż tak poważny.

I jeszcze dziewczyny jedno czego dowiedziałam się wczoraj u P. Ewy... bardzo istotna jest kwestia ile czasu minęło od urazu do rozpoczęcia leczenia.
Przypuszczam, że u waszych kociaków leczenie było podjęte bezzwłocznie, albo przynajmniej do tygodnia od urazu dlatego efekty były tak spektakularne i udało się prawie całkowicie cofnąć niepełnosprawność.
W przypadku uszkodzeń neurologicznych czas jest elementem decydującym.
Tutaj padło gdzieś stwierdzenie, że Kiwi jest w takim stanie od około miesiąca dlatego zachowałabym jednak umiarkowany optymizm. Przez miesiąc zmiany w układzie nerwowym mogły się już utrwalić i mogą okazać się nieodwracalne.
Jednak sama głęboko wierzę w to, że nawet jeśli nie uda się cofnąć zmian, które już zaszły to uda się poprawić komfort jej życia i być może mózg po jakimś czasie "nauczy" się radzić sobie na nowo... tak jak stało się w przypadku mojej Lulu.
Piszę to tylko dlatego, że wiem jak bardzo boli rozczarowanie, kiedy optymistycznie nastawisz się na najlepszy, choć często niemożliwe do osiągnięcia, rozwój wydarzeń i nagle okaże się, że pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Dlatego nie nakręcałabym się na fajerwerki...

Ale nie ulega wątpliwości, że Kiwi przy świetnej opiece musi się polepszyć... no nie ma opcji żeby teraz coś poszło nie tak :)

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 12, 2011 14:14 Re: WRO Kiwi już w domu :)

Sprawdziłem ten lek. Spodziewałem się cen w pobliżu kilkuset złotych. Okazało się, że za około 20zł kupie 12ampułek do iniekcji, roztwór doustny kosztuje koło 50zł są jeszcze tabletki w podobnych cenach. Może kiedyś był drogi ale teraz jego cena to równowartość opłaty za kuriera. A ogólnie okazało się, że moja mama bierze memotropil. Skład taki sam jak nootropli więc od jutra mała będzie to najprawdopodobniej dostawać.
www.siechnice24.pl
Obrazek Obrazek

jimmy_lodolamacz

 
Posty: 400
Od: Śro wrz 23, 2009 20:26
Lokalizacja: Siechnice/Wrocław

Post » Śro paź 12, 2011 14:33 Re: WRO Kiwi już w domu :)

Ale skonsultuj to z Ewą, bo to zależy też o jakich dawkach mówimy...

Wiem, że Cerebrum 5 ampułek kupuję za cenę ~60 zł, kiedy do jednej iniekcji wstrzykuję 0,5 ampułki raz w tygodniu profilaktycznie, przy nasilonych objawach na początku leczenie to było 0,5 ampułki co drugi dzień (powinno być codziennie, ale niestety nie stać mnie było na to).
Dlatego zastanawia mnie, czy mówimy o tym samym preparacie... skoro p.Ewa mówiła, że kuracja nim jest droga to rozumiem, że droższa niż kuracja cerebrum....

To już musisz sam dopytać i ustalić szczegółowo, ja tylko przekazuję czego się dowiedziałam. Zadzwoń po prostu albo podjedź jak będziesz miał wolną chwilę. Jakby co to jutro p. Ewa jest po południu a w piątek rano. Takie rzeczy najlepiej już ustalać osobiście ;)

Ja trzymam kciuki za widoczną poprawę i mam nadzieję, że będziecie informować na bieżąco bo przez Lulu ciekawi mnie bardzo temat neurokociaków :)

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 12, 2011 14:52 Re: WRO Kiwi już w domu :)

Rozmawiałem z p.Ewą telefonicznie jutro będziemy ustalać ewentualne dawkowanie i okres przyjmowania leku. Za memotropil1200mg-60tabletek moja mama płaci 45zł. Przypuszczam, że dla Kiwki tablety będą dzielone więc na trochę powinno starczyć. No a w lecznicy to ja, póki co, codziennie jestem :mrgreen: Zastrzyczki...brrr.
www.siechnice24.pl
Obrazek Obrazek

jimmy_lodolamacz

 
Posty: 400
Od: Śro wrz 23, 2009 20:26
Lokalizacja: Siechnice/Wrocław

Post » Śro paź 12, 2011 15:25 Re: WRO Kiwi już w domu :)

jimmy_lodolamacz pisze:Rozmawiałem z p.Ewą telefonicznie jutro będziemy ustalać ewentualne dawkowanie i okres przyjmowania leku. Za memotropil1200mg-60tabletek moja mama płaci 45zł. Przypuszczam, że dla Kiwki tablety będą dzielone więc na trochę powinno starczyć. No a w lecznicy to ja, póki co, codziennie jestem :mrgreen: Zastrzyczki...brrr.

Uważajcie na memotropil - mała może się zrobić pobudzona i agresywna. Mój mały siostrzeniec to brał, odstawili dość szybko bo właśnie za mocno na niego działał (robił sobie sam krzywdę, wyrywał włosy). Dla dorosłych jest raczej OK ale na dzieci, pomimo małych dawek czasem za mocno działa, może na koty też?

EDIT: Nie napisałam - chodzi o dziecko niepełnosprawne więc to na pewno też ma znaczenie aczkolwiek trzeba bacznie obserwować zachowanie po tym leku.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 12, 2011 19:11 Re: WRO Kiwi już w domu :)

Nie pamiętam już, jakie było dawkowanie, coś między 2 a 5ml, takie prawie homeopatyczne. No i byłam uprzedzona, że jeśli kot po takich dawkach zacznie się robić za bardzo pobudzony to należy ją zmniejszyć. Jak lek jest w płynie podawany w syropie, takie precyzyjne odmierzanie jest możliwe. Nie bardzo wyobrażam sobie dawkowania kotu takiego leku w tabletkach.
Nie mam pojęcia ile nootropil może kosztować ale przypuszczałam, że koszty wysyłki mogłyby być bezsensowne w porównaniu z kosztem leku. Stąd opcja przewozu "przy okazji".
Różnie też bywa z możliwościami finansowymi ludzi, więc jeśli na luzie dostaniesz recepte i nie ma problemu, żeby ją wykupić, no problem, zaczekam aż jakaś kolejna kocia bida będzie go potrzebowała :)

maagg

 
Posty: 37
Od: Czw maja 19, 2011 18:25

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], sherab i 665 gości