K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 15, 2011 13:10 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

anna09 pisze:
Tweety pisze:
anna09 pisze:Ale Tolek był na Kociarni i miał być zabrany przez Edytę tylko na czas kontroli, po której miał wrócić. A teraz wygląda na to, że podstępem pozbyto się kota z Kociarni :roll:


tak, celowo zalaliśmy kociarnię aby pozbyć się kota ...
Annazoo, Twoje zarzucanie nieprawdy ludziom mającym dyżury myślę, że również jest nie na miejscu ale liczę, że nie zostało do końca przemyślane.
Może bardziej sensownym będzie trzymanie kciuków aby wypaliła opcja z przeprowadzką na wieś niż wypisywanie tego typu tekstów.
EOT

Agnieszko, proszę... Trzymajmy się faktów. Może powtórzę: Edyta miała zabrać Tolka na czas kontroli. Po tejże, Tolek nie może wrócić na Kociarnię, gdzie wcześniej miał miejsce.

Kciuki za lepsze miejsce dla Tolka trzymam, co nie zmienia sytuacji, że nie fajnie postąpiono w stosunku do Edyty i samego Tolka.


Powtórzę po raz ostatni - ja szukałam dla niego rozwiązania, tak? Nie powiedziałam Edycie: "spadaj, bo mam takie widzimisie". Rozmawiałam z Edytą i jest szansa, że to miejsce będzie dobre a cała reszta póki co nie zrobiła w tym kierunku nic poza upieraniem się przy kociarni gdzie jest szansa, że Tolka w końcu szlag by trafił mówiąc brutalnie. Więc zamiast tracić czas na dalsze wałkowanie tematu poszukajcie planu B jak ten nie wypali.

Przypominam też o poszukiwaniach lokalu na kociarnię, o zgłaszaniu się do pomocy przy marszu, zgłaszaniu się do pomocy w ogłoszeniach itp. czyli do konkretnego działania, bo to jest potrzebne
Ostatnio edytowano Czw wrz 15, 2011 13:44 przez Tweety, łącznie edytowano 1 raz

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 15, 2011 13:14 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Annazoo pisze:
Tweety pisze:
anna09 pisze:Ale Tolek był na Kociarni i miał być zabrany przez Edytę tylko na czas kontroli, po której miał wrócić. A teraz wygląda na to, że podstępem pozbyto się kota z Kociarni :roll:


tak, celowo zalaliśmy kociarnię aby pozbyć się kota ...
Annazoo, Twoje zarzucanie nieprawdy ludziom mającym dyżury myślę, że również jest nie na miejscu ale liczę, że nie zostało do końca przemyślane.
Może bardziej sensownym będzie trzymanie kciuków aby wypaliła opcja z przeprowadzką na wieś niż wypisywanie tego typu tekstów.
EOT

Miszelina jest dużą dziewczynką, obroni się sama.

Nie musze sie bronić, niewinność broni sie sama :wink:

Cammi, głebokie pokłony, zawsze Cie podziwiałam, odkad wziełaś Myszke z jej psychicznym obciazeniem.
Moje koty tez sa pokojowo nastawione, a ta ruda sucz je sterroryzowała.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw wrz 15, 2011 13:14 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

_namida_ pisze:
Tweety pisze:_Namida_ z Deltą to trzeba chyba już coś postanowić, bo zdaje się, że powinna pomału przymierzyć się do szczepienia i spróbować ją przenieść najpierw do doga na catroom, bo zaraz się nam zrobi tłok w dogach

Prosiłam o umieszczenie Delty tylko na kwarantannie, później zabiorę ją do siebie, nie będzie w Cat Roomie. Zgodnie z zaleceniami weta czekam na nabranie odporności przez Bąbelka po szczepieniu, co wg niego trwa jakieś 10 dni, czyli jeszcze niecały tydzień. Jak długo może tam zostać?


to siedzieć może, jakoś gdzieś mi umknęło, że tylko kwarantanna, sorry.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 15, 2011 13:18 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Cammi pisze:ja widzę jeszcze jedno rozwiązanie co do Tolka
pisałam już do Edyty, że jestem gotowa go przygarnąć, booo ... no właśnie powodów mam kilka - mało racjonalne
ale, że mam koty w ilości 4 - to wolałabym tego uniknąć licząc, że on znajdzie dobry dom
teraz widzę jeszcze pewnie inne rozwiązanie
Tolek trafi do mnie na zimę - do wiosny ma szansę pokazać co on za kot jest i co z jego stanem zdrowotnym
moje koty są raczej pokojowe (no może z wyjątkiem nówki w kolorze czarnym - ale jej trzba sie podstawić, żeby próbowała bić) jeżeli będzie się chciał zaprzyjaźnić to nawet z Basią może sypiać w jednym legowisku
jeżeli nie będzie zbyt towarzyski to żaden z moich dotychczas nie atakował ot tak, żeby przyatakować
Tolek miałby szansę wyluzować, jeżeli będzie chciał to zaprzyjaźni się ze mną
jeżeli nie to nie będę go do niczego zmuszać
takie moje podejście przynosi różne efekty - Basia z wycofanej kotki stała się wybitnie upierdliwa a Korek nadal sie nie pozwoli dotknać ale robi za kota towarzyszącego - nawet się bawić potrafi
przez zimę bedę w stanie zaobserowować co się dzieje z jego stanem medycznym - czy coś odrasta - czy można z niego zrobić kota prawie wolnożyjacego - gdyby taka jego wola była

a na wiosnę widzę trzy rozwiązania
A) może w międzyczasie pojawi się ktoś kto szukać bedzie kota nieadopcyjnego - i wtedy może przedstawiony wirtualnie kogoś zachwyci - to ja go wówczas wyadoptuję i do Krakowa wyślę/dowiozę/przeteleportuję :-)
B) okaże się kotem nietowarzyskim i zdrowym - nic mu tam nie odrośnie - , który męczy się w mieszkaniu (nie w zamknięciu) - wówczas chciałabym, żeby mial szansę ze skorzystania opieki p. Stefana - wówczas na wiosnę pojechałby do fundacji i spróbował nowego życia - chyba (to moje zdanie) wypuszczenie go tam na wiosnę byłoby dla niego korzystniejsze niż teraz na jesień i przed nadchodzącą zimą
C) nie będę w stanie go oddać i zostanie u mnie (ale będę próbowała się trzymać tych pierwszych punktów A i B)

u mnie byłby na statusie DT - weta zapewnię mu we własnym zakresie - utrzymanie (po prośbie - jakiś zwirek raz na jakiś czas, jakieś bazarki - cokolwiek - to byśmy ustalili :-))

jako, że dyskusja o nim weszła na tory forumowe - pozwalam sobie to tutaj wysyłać


konkretne działania i szukanie możliwych rozwiązań to jest to o co tutaj chodzi.
Dziękuję Cammi :)

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 15, 2011 13:21 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

za to ja mam zgryz
koleżanka z pracy przychodzi i mówi że u jej wujka samochód potrącił kotkę
kotka ma sparaliżowany tył
nie byli u weta
kotka fajna bo taka łowna
i jak ma kociaki to zaraz je wyprowadza
i co ja im poradzę
żeby uśpić czy tak zostawić
bo kotka daje sobie radę - porusza się i je
i że to się stało 2 tygodnie temu
i czy to się może cofnąć - bo to taka fajna łowna kotka
noż i to akurat jak skończyłam pisać o Tolku
wieś, wielkopolska
fundacjo przenieście się tutaj, pls

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 15, 2011 13:22 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Tweety pisze:
Cammi pisze:ja widzę jeszcze jedno rozwiązanie co do Tolka
pisałam już do Edyty, że jestem gotowa go przygarnąć, booo ... no właśnie powodów mam kilka - mało racjonalne
ale, że mam koty w ilości 4 - to wolałabym tego uniknąć licząc, że on znajdzie dobry dom
teraz widzę jeszcze pewnie inne rozwiązanie
Tolek trafi do mnie na zimę - do wiosny ma szansę pokazać co on za kot jest i co z jego stanem zdrowotnym
moje koty są raczej pokojowe (no może z wyjątkiem nówki w kolorze czarnym - ale jej trzba sie podstawić, żeby próbowała bić) jeżeli będzie się chciał zaprzyjaźnić to nawet z Basią może sypiać w jednym legowisku
jeżeli nie będzie zbyt towarzyski to żaden z moich dotychczas nie atakował ot tak, żeby przyatakować
Tolek miałby szansę wyluzować, jeżeli będzie chciał to zaprzyjaźni się ze mną
jeżeli nie to nie będę go do niczego zmuszać
takie moje podejście przynosi różne efekty - Basia z wycofanej kotki stała się wybitnie upierdliwa a Korek nadal sie nie pozwoli dotknać ale robi za kota towarzyszącego - nawet się bawić potrafi
przez zimę bedę w stanie zaobserowować co się dzieje z jego stanem medycznym - czy coś odrasta - czy można z niego zrobić kota prawie wolnożyjacego - gdyby taka jego wola była

a na wiosnę widzę trzy rozwiązania
A) może w międzyczasie pojawi się ktoś kto szukać bedzie kota nieadopcyjnego - i wtedy może przedstawiony wirtualnie kogoś zachwyci - to ja go wówczas wyadoptuję i do Krakowa wyślę/dowiozę/przeteleportuję :-)
B) okaże się kotem nietowarzyskim i zdrowym - nic mu tam nie odrośnie - , który męczy się w mieszkaniu (nie w zamknięciu) - wówczas chciałabym, żeby mial szansę ze skorzystania opieki p. Stefana - wówczas na wiosnę pojechałby do fundacji i spróbował nowego życia - chyba (to moje zdanie) wypuszczenie go tam na wiosnę byłoby dla niego korzystniejsze niż teraz na jesień i przed nadchodzącą zimą
C) nie będę w stanie go oddać i zostanie u mnie (ale będę próbowała się trzymać tych pierwszych punktów A i B)

u mnie byłby na statusie DT - weta zapewnię mu we własnym zakresie - utrzymanie (po prośbie - jakiś zwirek raz na jakiś czas, jakieś bazarki - cokolwiek - to byśmy ustalili :-))

jako, że dyskusja o nim weszła na tory forumowe - pozwalam sobie to tutaj wysyłać


konkretne działania i szukanie możliwych rozwiązań to jest to o co tutaj chodzi.
Dziękuję Cammi :)


czy będzie realne żeby za miesięcy kilka - po spełnieniu powyższych warunków kot trafi do p. Stefana?

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 15, 2011 13:26 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Cammi pisze:czy będzie realne żeby za miesięcy kilka - po spełnieniu powyższych warunków kot trafi do p. Stefana?


myślę, że nie będzie przeciwwskazań, p. Stefan jest bardzo chętny do pomocy, od razu się zgodził a nie na zasadzie, że może, ewentualnie, w drodze wyjątku itp

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 15, 2011 13:29 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

miszelina pisze:
Annazoo pisze:
Tweety pisze:
anna09 pisze:Ale Tolek był na Kociarni i miał być zabrany przez Edytę tylko na czas kontroli, po której miał wrócić. A teraz wygląda na to, że podstępem pozbyto się kota z Kociarni :roll:


tak, celowo zalaliśmy kociarnię aby pozbyć się kota ...
Annazoo, Twoje zarzucanie nieprawdy ludziom mającym dyżury myślę, że również jest nie na miejscu ale liczę, że nie zostało do końca przemyślane.
Może bardziej sensownym będzie trzymanie kciuków aby wypaliła opcja z przeprowadzką na wieś niż wypisywanie tego typu tekstów.
EOT

Miszelina jest dużą dziewczynką, obroni się sama.

Nie musze sie bronić, niewinność broni sie sama :wink:

Cammi, głebokie pokłony, zawsze Cie podziwiałam, odkad wziełaś Myszke z jej psychicznym obciazeniem.
Moje koty tez sa pokojowo nastawione, a ta ruda sucz je sterroryzowała.

O ile jest atakowana, a to nie nastąpiło ;)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 15, 2011 14:38 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Tosza pisze:Proponuje rozważyć taki duży zlew gospodarczy zamiast umywalki, żeby można było wstawić kontenerek, spłukać porządnie itp. Nie jest droższy od umywalki. Postaram się pomóc przy remoncie, tylko najpierw musze skończyć remont własnej elewacji ( o dom chodzi, a nie fizjonomię :D ) na razie codziennie przed i po pracy jestem u weta, a po ciemku tynkować nie potrzfię :evil:. Może Pani Duda odstąpi swoje klatki szpitalikowe? A jak nie , to zbudujemy własne, z Jacuzzi i natryskiem dla każdego kota :wink: Jakies drzwi wewnętrzne będą- potrzebne?
..

nie widziałam tego pomieszczenia, nie wiem czy jest szansa i tyle miejsca, ewentualnie wypuścić rury na zewnątrz i tam zamontować coś takiego, masz rację, jest wygodniejszy.
A jeżeli masz ochotę pomóc w remoncie to oczywiście zapraszam. Tylko musimy trochę pożebrać w stosownych sklepach, bo farbę mamy u p. Gosi ale ściankę trzeba postawić, drzwi zdobyć, zlew (ewentualnie), podgrzewacz do wody. No i materiał na klatki.
Piec akumulacyjny też spróbuję wyżebrać, od mojego klienta, tyle, że to może jeszcze chwilę poczekać.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 15, 2011 14:47 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

ja przy jakim malowaniu czyczym mogę pomóc, ale we wtorek/środę wyjeżdżam jak wiadomo, więc pewnie się nie załapię?

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Czw wrz 15, 2011 14:59 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Tweety pisze:
Tosza pisze:Proponuje rozważyć taki duży zlew gospodarczy zamiast umywalki, żeby można było wstawić kontenerek, spłukać porządnie itp. Nie jest droższy od umywalki. Postaram się pomóc przy remoncie, tylko najpierw musze skończyć remont własnej elewacji ( o dom chodzi, a nie fizjonomię :D ) na razie codziennie przed i po pracy jestem u weta, a po ciemku tynkować nie potrzfię :evil:. Może Pani Duda odstąpi swoje klatki szpitalikowe? A jak nie , to zbudujemy własne, z Jacuzzi i natryskiem dla każdego kota :wink: Jakies drzwi wewnętrzne będą- potrzebne?
..

nie widziałam tego pomieszczenia, nie wiem czy jest szansa i tyle miejsca, ewentualnie wypuścić rury na zewnątrz i tam zamontować coś takiego, masz rację, jest wygodniejszy.
A jeżeli masz ochotę pomóc w remoncie to oczywiście zapraszam. Tylko musimy trochę pożebrać w stosownych sklepach, bo farbę mamy u p. Gosi ale ściankę trzeba postawić, drzwi zdobyć, zlew (ewentualnie), podgrzewacz do wody. No i materiał na klatki.
Piec akumulacyjny też spróbuję wyżebrać, od mojego klienta, tyle, że to może jeszcze chwilę poczekać.

Czy ja dobrze myslę, że piec akumulacyjny ma sens przy dwutaryfowym liczniku. Jest tam taki?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 15, 2011 15:05 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

W ramach ciekawostki-bo im więcej wiemy, tym lepiej. Wygląda na to, że cały miot kobierzyńskich ma jakieś zaburzenie metaboliczne, bo u dwójki rodzenstwa Kocuriowego Piórka również wyszedł azot w moczu ( musze się dowiedzieć, jak azot może być moczu, to przeciez gaz jest) i lekki stan zapalny pęcherza. Nie mogły się razem zaziębić, karmę jadły inną niz Piórek. Nie mają za to kryształów. Pani się łamie i twierdzi, że jak sikanie jest do wyleczenia, to chce koty z powrotem. Tylko czy to jest do wyleczenia? :(

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 15, 2011 15:09 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Tosza pisze:Czy ja dobrze myslę, że piec akumulacyjny ma sens przy dwutaryfowym liczniku. Jest tam taki?


dynamiczny tak, statyczny jest droższy w utrzymaniu ale biorąc pod uwagę ile czasu załatwiamy licznik na kociarni (ostatnio pan dzwonił i pytał czy jeszcze czekamy, bo może w tym roku uda się :twisted: ) to na razie nie ma wyboru. Mój klient już powiadomiony, poszedł się rozglądać czy mają coś odpowiedniego. Przynajmniej nie protestował od razu gdy powiedziałam, że chcę wysępić za free tylko, że musi poszukać :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 15, 2011 20:18 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Gil miał dzisiaj serię kichania, a nawet dwie. Kichał przez jakieś pięć minut jak z armaty. Obie z Gertaaa stałyśmy jak wmurowane. Nos wycierałam mu chyba z 10 razy 8O . Zwróćcie uwagę na jego lewe oko, miał jakieś zatarte.
Kufel mizia się jak szalony. Katce oczko przemyte, wije się przy tym jak piskorz. Mea wycofana, ale mizia się.
Koty w klatkach w miarę ok, tri cudna, kocurek udaje że go nie ma.

Kuba TST przyniósł kuwetę dla _namidy_.
Tweety, przelałam kasę za bazarki i za Kufla.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw wrz 15, 2011 22:03 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

miszelina pisze:..............., kocurek udaje że go nie ma.

..............


Jeśli ten "mój" to łaska boska... :roll:
Jutro upiora wypuszczam. Po południu.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, MIKI03, moniczka102, puszatek i 188 gości