Moje tymczasy kochane PANNA MARPLE

Bo gerberek ma witaminki a proszkowy conv kalorie...
A Tuńczyk ma zapach i... sól, która na pewno nie jest dobra dla kota.
Tak se wymyslilam, ale co: to źle wymyśliłam?
Nie upieram się, wszelkie rady mile widziane :mrgreen:

Ufff! Do przodu! :ok:

magaaaa pisze:Bo gerberek ma witaminki a proszkowy conv kalorie...
A Tuńczyk ma zapach i... sól, która na pewno nie jest dobra dla kota.
Tak se wymyslilam, ale co: to źle wymyśliłam?
Nie upieram się, wszelkie rady mile widziane

Sam tuńczyk jest źródłem bardzo dobrze przyswajalnego białka.
I moim zdaniem nie trzeba go z niczym mieszać bo może się okazać, że takiej mięszanki Matwiej nie ruszy.
A jeżeli ruszy to istnieje obawa, że po takiej "bombie" dostanie...echem...rozwolnienia.
Co do soli - na pewno na dłuższą metę karmienie kota tuńczykiem z puszki nie jest dobrym rozwiązaniem.
Ja, przymuszona wyjazdami, testowałam na nerkowym Grzywsonie dietę tuńczykową przez jakieś dwa tygodnie.
Tylko to chciał wtedy jeść samodzielnie.
Po moim powrocie do domu miał robione kontrolne badania krwi.
Wyniki nie wskazywały na to aby ta "dieta" mu zaszkodziła.

O!
Dzięki, kochana!
Zwłaszcza badania tu do mnie przemawiają :mrgreen:

Naszych wyników jeszcze nie ma.
Wczoraj takse pomyslałam, ze Matwiej ma chyba coś z nerkami. Mam nadzieję, że pomyślałam głupio; liczę na to, ze wyniki nie będą nerkowe!

Bardzo głupio se pomyślałaś :twisted:

Żeby nie było - nadmiar soli w pokarmie nie jest wskazany nawet dla zdrowego kota.
Zakładam, że nie będziesz karmiła kota tym tuńczykiem non-stop a dla Twojego komfortu psychicznego - zawsze możesz przepłukać go wodą.
Tuńczyka, nie Matwieja :wink:

Eee, taki płukany jest pewnie do d... a nie do jedzenia... I tak fajnie nie pachnie...
Nie, nie będę płukała.
Matwieja płuczę - ringerem póki co codziennie.

Wyniki, wyniki...

Madzia, mi jeszcze przyszło do głowy to co Małgosi poradził wet kiedy jej kotka miała nowotwór i nie chciała jeść- mianowicie na wierzch jedzenia kazał wylewać odrobinę oleju z sardynek z puszki lub połoźyć samą sardynkę. Generalnie im cuś bardziej śmierdzące rybą tym większa szansa na załapanie... oczywiście rozwiązanie też niespecjalnie zdrowe i nie na dłuższą metę, ale przy niejadku człowiek próbuje wszystkiego :roll:

Bajka też przecież nie jadła i też było karmienie na siłę. Najwcześniej załapała rosół ugotowany przez Anielę, później weaninga, a jeszcze później bielucha, ale tylko i wyłącznie z palca i bardzo ładnie poproszona- nie było mowy o jedzeniu z miski przez grubo ponad tydzień.

magaaaa pisze:Matwieja płuczę - ringerem póki co codziennie.

Samym ringerem czy mu go czymś urozmaicasz?

Taa, pamiętam wyczyny Bajki

Zaraz zapytam Anielę jak sie gotuje ten czarodziejski rosół.
Sardynek Ci u mnie też dostatek; Kochanie uwielbia i wcina niemal codziennie, wieczorem potestujemy.

pixie65 pisze:
magaaaa pisze:Matwieja płuczę - ringerem póki co codziennie.

Samym ringerem czy mu go czymś urozmaicasz?

Samym. Wetka mówiła że teraz moze mu doda duphalite.
Na sobotę i niedzielę to bym mu już to ustrojstwo wzięła do domu; szkoda mi kota ciągać tak codziennie...

Dzięki, ze zaglądacie! :1luvu:

Mnie nie tyle o wyczyny chodzi ile o to, że jak mu dodajesz "schabowego w płynie" czyli duphalyte to Chłopak może nie być głodny :wink:

Nie, duphalyte nie dostaje, samego ringera tylko.

No to czekamy na wyniki :ok:

No.... Bardzo czekamy normalnie jak nie wiem co...

Aha, wetka zaleciła nam dopalacze w rodzaju Zylexis.
Zylexisu nie mam; mam za to: Inmodulen, Lydium, Cylkoferon.
Co podać?
A może jednak kupić Zylexis (wolałabym nie, bo $ troche szwankuje

)???

Tak czułam, że tuńczyk to może być to :ok:

Tuńczyk ma więcej białka niż kurczak czy wołowinka, także zastrzyk energetyczny jest ogromny, o to się nie martw.
Tylko wybieraj właśnie tuńczyka mało solonego, to się da w to wczytać na opakowaniu

Moje tymczasy kochane PANNA MARPLE

Kto przegląda forum