DOMOWY RUDZIELEC ze śmietnika JUŻ W DS!!! :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 13, 2011 9:35 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

Alex405 pisze:(...) Nie żadam, żeby ds rzucał wszystko, ale wiedział, że to pilna sprawa i że to nie jest kot, który może spokojnie czekać w dt. A nie można pogadać wstępnie z domkiem przez telefon, wypytać o szczegóły (czy wychodzący, zabezpieczenia okien itd.), poprzedniego kota i dziecko, potem złapać rudego i pojechać z nim od razu do Legionowa? Jeśli na miejscu okaże się, że coś jest nie tak w mieszkaniu, to można kota nie wydawać?

Dom stały jest STAŁY w deklaracjach. Nawet dzisiaj rozmawiałam z Panią. Sensowny dom, z dwoma kotami, poprzedni rudy został odebrany im po 1. dniu wspólnego mieszkania(!). Otrzymali/ oddano im kota "ze względu na alergię dziecka", po czym, po dniu, przyjechali (grożąc procesem) odebrać -"bo dziecko płacze...". To samo dziecko, które umarłoby- rzekomo- z kotem pod jednym dachem :evil: !
Takie wyrywanie sobie kota miało miejsce! :?
Dziecko -w nowym domu kota- też płakało, bo odebrano mu rudzielca, z którym już czuło się związane...
Dlatego nie zgadzam się na klauzulę koniecznego zwrotu kota - w sytuacji odnalezienia prawowitych właścicieli. To były replay! :? A jakoś nie trafiłam w okolicy na ogłoszenia o zgubie. Trudno!
Zadecydowałam- wspólnie z Panią, że dzisiaj odłowię kota i albo mnie uda się go przepuścić przez klinikę, albo Ona zabierze go do 'swojej' lecznicy. Kot musi przejść testy, bo w domu są inne koty, ponadto drapie się (pchły? świerzb?)- trzeba obejrzeć go gospodarskim okiem i zobaczyć czy czegoś sobie nie wyhodował...? W związku z brakiem chętnych do PA, ja pojadę z kotem prosto do DS. Tylko doby już nie mogę rozciągnąć (bo pracuje codziennie 10 godzin- na drugim końcu W-wy żeby w piatek móc wyjść wczesniej i gnać do MOICH kotów) i zwyczajnie na oczy nie widzę ze zmęczenia.
Boję się myśleć, co z Rudym -gdyby testy wyszły pozytywne :strach: Tfu! tfu! :(
Nie mam wówczas dla niego domu, a nie może wrócić na podwórko, bo tam też są koty - i to słabsze niż domowe... A ja wyjeżdżam w przyszłym tygodniu, i to na długo...

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 13, 2011 9:40 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

no i kicha,
nikt ze znajomych kota nie weźmie.
I wręcz doopa blada.

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 13, 2011 10:22 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

No, dość dupa blada!

Ale, chrzanić to! Umówiłam się na wieczór na łapanie/odbiór kota. Pani ma warunki żeby go przetrzymać na kwarantannie (odseparować od innych kotów) nawet u siebie w domu (duży dom!).
Dom jest wychodzący, ale -UWAGA! :D - koty wychodzą do woliery z drapakami, domkami, etc! Tam zostają w ciągu dnia, a konkretnie- ciepłych dni, kiedy ich Pańcia jest w pracy.
Dziecko w wieku szkolnym. Coś jeszcze?
Aha, okna nie są osiatkowane (ale moje też nie są).

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 13, 2011 10:31 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

ja jestem za wzięciem tego domu, Wizyte po adopcyjna zrobię, ale też łykendową.
No chyba, ze jednak ktoś zrobi pa.
Rozmawiąłam z ChilliB.
Wprawdzie telefon nie oddaje wszystkiego, ale jak dla mnie - mówiła sensownie (wrażenie ogólne).
Na wizycie przed a raz sie przejechałam.
Zabierałam psa szybciej niż oddawałam.
A wrażenie było super, domek wypasiony, ale rozsądnie. Wszystko poukładane i to nie dało mi do myslenia...
Pies był trzymany w komórce, bo na salonach by nabrudził i nasierścił. Nie wiadomo po co był im ten pies, bo nie pytałam już.
Trzeba było mnie widzieć jak tam wparowałam, a okolica chyba moje brzydkie wyrazy słyszała cała.
Nie jestem zawodowym wizytatorem, ale mam pojecie o wyobrażeniu, a jednak nie byłam czujna.
Poza tym ChilliB będzie musiała informować na wątku o postępach adaptacyjnych, problemach itp.
Przynajmniej na dogo taki jest wymóg.

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 13, 2011 10:56 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

Bardzo się cieszę, że zapadła decyzja o dzisiejszym zgarnięciu Ryśka :ok: Myślę, że to najlepsze wyjście :ok:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon cze 13, 2011 11:03 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

Jakby się znalazł właściciel to najwyżej można zapewnić, że kot jest żywy, zdrowy i zajęla się nim osoba, z która nie ma kontaktu
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon cze 13, 2011 11:19 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

taizu pisze:Jakby się znalazł właściciel to najwyżej można zapewnić, że kot jest żywy, zdrowy i zajęla się nim osoba, z która nie ma kontaktu

nie daj Boże, żeby na mnie trafił.

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 13, 2011 11:23 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

taizu pisze:Jakby się znalazł właściciel to najwyżej można zapewnić, że kot jest żywy, zdrowy i zajęla się nim osoba, z która nie ma kontaktu

Howgh!
Dla CZYSTEGO SUMIENIA obdzwoniłam jeszcze wszystkie(!) okoliczne lecznice weterynaryjne (podwójny krąg wokół kwartału ulic, gdzie rezyduje Rudy). Nikt o niego nie pytał, nikt go nie szuka...
Nie jestem w stanie nic więcej dla niego zrobić, jak tylko złapać i zawieźć do lecznicy na testy, odpchlenie, odrobaczenie... I życzyć mu testów ujemnych, dobrego zdrowia, dobrego domku...

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 13, 2011 11:44 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

annafreesprit pisze:
taizu pisze:Jakby się znalazł właściciel to najwyżej można zapewnić, że kot jest żywy, zdrowy i zajęla się nim osoba, z która nie ma kontaktu

Howgh!
Dla CZYSTEGO SUMIENIA obdzwoniłam jeszcze wszystkie(!) okoliczne lecznice weterynaryjne (podwójny krąg wokół kwartału ulic, gdzie rezyduje Rudy). Nikt o niego nie pytał, nikt go nie szuka...
Nie jestem w stanie nic więcej dla niego zrobić, jak tylko złapać i zawieźć do lecznicy na testy, odpchlenie, odrobaczenie... I życzyć mu testów ujemnych, dobrego zdrowia, dobrego domku...

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon cze 13, 2011 12:04 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

Klepnęłam rezerwację w klinice na przegląd Rudego...

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 13, 2011 12:36 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

Cieszę się, że tak postanowiłyście. Oczywiście, że rudy musi iść na przegląd i na pewno odrobaczenie po tym śmietniku. Trzymam kciuki za testy, mam nadzieję, że będzie ok. Jeśli, tfu tfu, wyjdzie jakieś świństwo, to będziemy szukać izolatki.
Nie dziwię się, że pani nie zgadza się na klauzulę o oddaniu kota, dla mnie to jest oczywiste, że dla dobra dziecka i kota nie będzie się narażać ich na kolejny, niepotrzebny stres. Przeciez ogłoszeń rudego nie ma ani w okolicy ani w sieci, więc albo właściciel jest kretynem, który nie szuka zguby albo sam go celowo wyrzucił.
Fajnie byłoby, żeby DS pisał o kocie na wątku.

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 13, 2011 13:05 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

Trzymam kciuki za udaną akcję łapania i dostarczenia Rudego do domu jakby co :ok: :ok: :ok:

Też uważam, że skoro jest DS to nie ma co się zastanawiać. Nikt Rudego nie szukał, więc jest niczyj. To nie przypadek Gucia, który był ogłoszony wszędzie gdzie tylko można. Oczywiście też są przypadki jak kotki, którą ogłaszałem na jesieni, która została zabrana przez ojczyma właścicielki i celowo podrzucona karmicielkom w innej części Warszawy (i była szukana ale nie tam gdzie trzeba), ale w takich sytuacjach nie ma właściwie szans na znalezienie prawowitego właściciela. Lepiej będzie dla kota jak trafi do tego domu w Legionowie, bo wg opisu jest dobry.

Pozdrawiam serdecznie!

Adam
aburacze
 

Post » Pon cze 13, 2011 13:34 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

Oczywiście, że zdarzają się przypadki celowego lub przypadkowego przemieszczenia kota w odległe od domu miejsca, ale dlatego właśnie powiesiłam ogłoszenie na MIAU.pl i dlatego telefonowałam / korespondowałam z różnymi osobami, m.in. z Anina, Sulejówka, itd.

Kiedy zaginął mój kot (chwalić Boga odnalazł się!), przepytałam całą okolicę, szukałam go w całym województwie, w schroniskach, azylach, fundacjach, powiesiłam ogłoszenie w Internecie, itp.
Oczekiwałam, że jeśli Rudy komuś zaginął, to przy poszukiwaniach zakrojonych na szeroką skalę, gdzieś się trafi na jego ślad, na ogłoszenie o zgubie. Tymczasem kicha, TEGO Rudego nikt nie szuka, albo szukał gdzieś b.lokalnie, albo uznał, że "jak sobie poszedł głupi kot i mu dobrze, to niech nie wraca", albo: "jak poszedł, to i wróci"... Tego typu mądrościami ludowymi mnie uraczono...

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 13, 2011 14:52 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

Dokładnie tak. Sama dziś widziałam na pobliskim przystanku ogłoszenie o zaginionej burasi, więc jesli komuś zalezy, to szuka. A jeśli nie zależy, to lepiej, żeby kot znalazł nowy, kochający dom.

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 13, 2011 18:46 Re: DOMOWY RUDZIELEC w śmietniku, W-WA /WOLA, zguba? wyrzucony?

przytelepałam sie wreszcie. Aniu, co z Rudzielcem?

inga.mm

Avatar użytkownika
 
Posty: 2319
Od: Pon lut 21, 2011 22:42
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], zuzia115 i 88 gości